Menu
About me Kontakt

In his latest episode, Mateusz Chrobok shares his experiences from a trip to the European Parliament in Strasbourg, invited to discuss disinformation and security in the European Union. Together with other creators from across Europe, he had the opportunity to clarify misunderstandings about disinformation. Although the meeting was sponsored, Mateusz felt comfortable with the situation, emphasizing the importance of open dialogue on this critical issue. Changes in today's world contribute to the surge in disinformation, which affects citizens' lives and the principles of democracy. In the context of FIMI, or Foreign Information Manipulation and Interference, Mateusz highlighted various methods used by foreign countries to weaken societies, such as undermining unity and inciting internal conflicts. Fortunately, the European Union is taking steps to protect its citizens by creating tools and regulations to minimize the impact of disinformation. He also mentioned the Fimi Toolbox, a set of instruments designed to support monitoring and rapid response to threats. As of the time of writing this article, Mateusz's video has accumulated 23032 views and 1116 likes, indicating that the topic of disinformation continues to resonate strongly with viewers.

Toggle timeline summary

  • 00:00 The speaker introduces themselves and hints at their unusual situation.
  • 00:09 They recount a recent trip to Strasbourg with other creators for a European Parliament meeting.
  • 00:17 The meeting focused on security and defense in the EU, particularly concerning disinformation.
  • 01:11 The speaker discusses the growing threat of disinformation, mentioning various examples like vaccine misinformation and the war in Ukraine.
  • 01:44 They define FIMI, or Foreign Information Manipulation and Interference, as a specific type of disinformation.
  • 02:03 FIMI tactics are explained as methods to undermine democracy and create societal divisions.
  • 02:25 China, Belarus, and Russia are identified as major sources of disinformation campaigns.
  • 02:56 The speaker highlights the use of coordinated efforts in spreading disinformation through social media.
  • 05:30 The EU's approach to fighting FIMI involves regulatory frameworks and legal measures.
  • 06:31 The FIMI Toolbox is introduced as an initiative for monitoring and responding to threats.
  • 08:00 The legal obligations imposed on major platforms like Facebook to counter harmful content are discussed.
  • 11:55 The importance of credible sources in verifying information is emphasized.
  • 12:26 A call for maintaining democratic discourse around disinformation is presented.
  • 13:20 The speaker warns about the challenges posed by AI in creating deceptive content.
  • 15:00 The potential future landscape of disinformation influenced by artificial intelligence is explored.
  • 17:43 The speaker reflects on the rapid changes in technology and its implications for information integrity.
  • 24:40 Finally, the speaker asserts the difficulty of keeping pace with technological advancements in combating disinformation.

Transcription

Tak, to ja. Pewnie zastanawiacie się, jak znalazłem się w tej sytuacji. Otóż, już tłumaczę. Ostatnio, czyli jakoś tak w okolicy połowy lutego, poleciałem wspólnie z Jakubem Mrugalskim a Nołem do Strasburga, a tak konkretniej to do Parlamentu Europejskiego. Zaproszono nas, wraz z innymi twórcami z całej Europy, na spotkanie w sprawie bezpieczeństwa i obronności w Unii Europejskiej jako specjalistów w kwestii zwalczania dezinformacji. Dla pełnej przejrzystości, oznaczam ten odcinek jako sponsorowany chyba nieco nawet na wyrost, ale nie chcę w tej kwestii jakichś niedopowiedzeń. Owszem, pokryto koszty naszych lotów oraz pobytu na miejscu, ale ciężko mówić o jakiejś transakcji, bo w sumie niczego nie wymagano od nas w zamian. Chciano po prostu posłuchać perspektywy specjalistów dziedzinowych. Zresztą, musiałem na ten czas wziąć nawet w swojej pracy urlop, więc technicznie, finansowo nawet na tym nieco straciłem. No ale nie o użalanie się nad sobą tutaj chodzi. Do rzeczy. Pokażę Wam, jak tworzy się unijne prawo. Zapraszam. Dezinformacja staje się coraz istotniejszym i coraz lepiej widocznym nawet gołym okiem zagrożeniem. Spotykamy się z nią w ostatnich latach codziennie, w kwestiach choćby różnorakich szczepionek, rosyjskiej zbrojnej napaści na Ukrainę czy zwalczania 5G przez krzykaczy w foliowych czapeczkach. Ale to wcale nie jest tak, że każda dezinformacja jest taka sama. O nie. Jednym z jej szczególnych rodzajów jest FIMI, czyli Foreign Information Manipulation and Interference, a po naszemu byłoby to coś w rodzaju manipulowania informacjami oraz wywieranie wpływu przez obcy, najczęściej wrogi kraj. FIMI to zbiorowa nazwa na pewien wzór zachowań czy metod stosowanych po to, aby szkodzić demokratycznym procesom czy wartościom. Jak? A no na przykład pogłębiając polaryzację w społeczeństwach, próbując generować podziały wewnątrz wspólnoty czy wpływając na wyniki wyborów i podważając w ten sposób zasady demokracji. A to w prostej drodze prowadzi do osłabienia całej Unii na arenie międzynarodowej, co na pewno jest na rękę jej wrogom. No ale nie każde FIMI będzie dezinformacją, a nie każda dezinformacja będzie FIMI. Właśnie ta definicja, a Unia Europejska, jak wszyscy wiemy, kocha definicję, stoi u podstaw podejmowanych prób zwalczania takich zachowań. Dostrzegamy aktualnie największe zagrożenie dezinformacją płynące ze strony farm trolli z Chin, Białorusi oraz oczywiście Rosji. Kampanie takie prowadzone są głównie w mediach społecznościowych, ale oczywiście nie tylko. Tworzone są choćby specjalne serwisy udające rzetelne strony z wiadomościami, czy think tanki potajemnie finansowane obcym kapitałem stawiające sobie za cel dzielenie społeczeństwa. Kampania w różnych krajach Europy i w Stanach Zjednoczonych. Ale to było manualne, ciężkie prace, które oni stworzyli w formie faktycznych think tanks. Zapytałem ludzi, by napisać esety z powodu niepublicznego informacji. Bo prokremlowska propaganda siana jest naprawdę bardzo sprawnie. W miarę spójnym głosem mówią ci nieliczni pozostali na zachodzie rosyjscy dyplomaci, media wspierane przez Moskwę, czy tysiące kontrolowanych spod Uralu kont w social mediach. Wykorzystuje się farmy botów i innych troli, aby siać, siać i siać. Najszerzej jak to tylko możliwe. Podszywa się pod strony polityków, partii, mediów albo nawet tworzy się własne od podstaw. Wykrada się też prywatne dane, jak na przykład maile, aby potem publikować je kolejno w ramach potrzeb i w chwilach, kiedy generuje to największy możliwy ferment. A poza podejmowaniem prób blokowania takich treści, w sumie niewiele więcej można zrobić. Celem kampanii dezinformacyjnych nie jest zresztą jedynie wspólnota. Nie jesteśmy wcale tak wyjątkowi. Nasi bliscy i dalecy sąsiedzi, szczególnie tacy, z którymi prowadzimy intensywną wymianę handlową czy przyjazną politykę, również są atakowani. Po prostu w inny sposób. Na przykład Europa jest przedstawiana tam w samych negatywach, aby tamtejsi obywatele wywierali presję na swoje rządy, by zrywać lub choć ograniczać jakiekolwiek relacje. Najczęściej uderza się w najsłabszych, choćby mniejszości etniczne, rasowe czy seksualne, próbując napędzać nienawiść i dzieląc w ten sposób społeczeństwo, które można dzięki temu łatwiej zdestabilizować. Tylko skąd w Europie ten nagły zryw do obrony przed wrogiem? A no coraz częściej widzimy, nawet w bardzo jaskrawych barwach, jak próbuje się wpływać na demokratyczne wybory, a to już naprawdę niebezpieczne zjawisko. Wielu prezydentów wygrało wyzwanie, TIK-TOK i informacja o tym, czy to była wstrzymanie od rządu, co się tam stało, czy przyjęli wystarczającą odpowiedzialność, czy traktowali kandydatów prawdopodobnie, czy wystarczyło, by uniknąć zagrożenia. Niestety Unia sama w sobie nic nie zrobi, daje tylko ramy i pewne ułatwienia, a samym zwalczaniem takich problemów zająć muszą się poszczególne kraje członkowskie samodzielnie. Jak więc Unia Europejska chce walczyć z fimi? A no reaguje ona we właściwy sobie i dobrze znany nam od dekad sposób, tworząc prawo, regulacje i struktury i możemy się z tego nabijać, ale od czegoś trzeba zacząć. Kolejnym krokiem jest stworzenie narzędzi, z których można skorzystać i w tej kwestii są pewne dobre wiadomości. Po pierwsze, są na to środki. Nie widzieliśmy większego faktu rozwinięcia w trakcie wyborów europejskich. I wierzymy, że jedną z powodów tego jest to, że zrobiliśmy to bardzo publicznie i jesteśmy gotowi. Jesteśmy gotowi, jesteśmy monitorowani i jesteśmy gotowi na powstrzymanie w czasach ataku. Powstał więc Fimi Toolbox, narzędziownik, choć na razie brzmi to zdecydowanie poważniej niż jest w rzeczywistości, bo to taki parasol zbudowany z ogólników. Mowa o monitorowaniu działania Rosji i Chin oraz o szybkim reagowaniu na zagrożenia, szczególnie te nowe. Ma to gwarantować Rapid Alert System, czyli sposób wczesnego ostrzegania i koordynacji pomiędzy krajami członkowskimi oraz NATO w kwestii zwalczania zagrożeń w cyberprzestrzeni. Mowa o zagrożeniach, więc przychodzi to z zewnątrz, z krajów czy bez krajów. Mamy nadzieję, że to Rosja robi to. Widzimy również działania Chin. I mamy rozwinięty mechanizm odpowiedzialności. Nazywamy to Fimi Toolbox. Fimi Toolbox ma następujące komponenty. Pierwsza jest świadomość sytuacyjna. Trzeba wiedzieć, co się dzieje. Mamy rozwinięty mechanizm odpowiedzialności odpowiedzialności. Np. mamy rozwinięty kampanię Doppelganger. Kampania Fast Hazard. Chodzi o tworzenie kłopotów, tworzenie platform digitalnych. Mnóstwo platform digitalnych, które nie są prawdziwe, ale reprezentują ten sam typ narratyw. To jest ten typ manipulacji, o którym patrzymy. I możemy ją zidentyfikować. Nagrałem zresztą osobny odcinek, więc tu nie będę się o nim rozwodził. W telegraficznym skrócie prawo to nakłada na platformy internetowe wielkie, olbrzymie, pokroju Facebooka czy Twixera obowiązek zwalczania szkodliwych treści, w tym fake newsów, pod rygorem srogich kar finansowych. W taki sposób, aby przestały w końcu umywać ręce, mówiąc, że to nie jest ich problem. To też coś, co często słyszę od was. Nie sądzę, że TSA jest regulowany. W przeciwnym razie, szczerze mówiąc, wierzę, że narzędzia, które używamy w TSA, są wybrane w dobry sposób, ponieważ mówimy, że platformy mają odpowiedzialność, jeśli jest systemiczny ryzyko, jeśli chodzi o demokrację, o zdrowie publiczną itd., a potem muszą działać. Ale nie mówimy im, jak działać. Oczywiście, mamy inne narzędzia, ale nie mówimy specjalnie, jak działać. Pytamy ich, a oni mają obowiązek działać. Wtedy mają szansę, aby zrobili to w dobry sposób. Co słyszę od Amerykanów, to, że my myślą, że niszczymy ich, aby uniknąć konkurencji itd., że będą musieli zapłacić dużo pieniędzy, pieniędzy itd., ale rzecz jest taka, że jest bardzo łatwo, aby platformy uniknęły pieniędzy, muszą po prostu skupiać się w pokoju. Oczywiście, to nie jest tak trudne, ale w tym nowym kraju politycznym, w którym teraz się spotkamy, myślę, że jest też zainteresowanie, aby spróbować zbudować sytuację, w której blokowaliśmy, że robimy rzeczy źle w Unii Europejskiej przeciwko amerykańskim firmom. Ale żadna nasza regulacja w Unii Europejskiej jest przeciwko amerykańskim firmom. To jest... DSA, DMA, AI, itd. są zrobione, aby chronić Europę, żeby chronić obywateli Europy, żeby chronić markety Europy. Jeśli chcesz robić biznes w Unii Europejskiej, musisz się z tym skupić. Nie musisz robić biznesu w Unii Europejskiej, więc te platformy mogą po prostu pozostać w Unii Europejskiej, jeśli nie chcą się z tym skupić. Może powinniśmy popatrzeć na to, jak to robią w Stanach Zjednoczonych, a możemy też dowiedzieć się od ich strony, jak regulować w mniej detalowanym sposób. Ale mówiąc o tym, nie sądzę, że to będzie łatwo. Można z tym zerknąć również za ocean, aby zobaczyć, jak w niektórych przypadkach można wprowadzać regulacje w nieco mniej agresywny sposób. Unia wspiera też różne organizacje walczące na poziomie obywatelskim z tym problemem. Aby je wspomóc, zawarto choćby w DSA dostęp do informacji statystycznych takiego Facebooka i jemu podobnych. Mamy też kilka raportów z Twittera, YouTube'a, które raportują na to informacje. Mamy również EU vs. Disinfo. Mamy również StratCom East i StratCom Far East Task Force, które raportują na to informacje o Chinach i Rosjach. Mamy również serwisy, inteligentne serwisy, które raportują na to informacje. Mamy również informacje z dziennikarzy. Najlepszą rzeczą jest to, że ja osobiście włożyłem amendę do DSA, żeby upewnić się o to, że to, co nazywamy legitymnymi poszukiwaczami dostępu, sprawiedliwości, NGO, ale także akademia, mogą zaprosić Silicon Valley do danego danych i prowadzić rzeczywistość, że nie tylko inteligentne serwisy czy NGO mówią, że to informacja o Rosji, ale że mogą ją sprawdzić. Więc informacje jak adres Bitcoina, albo adres Solana, używany do zainstalowania tego domenu, to informacje o tym, jaka była twój adres VPN, i połączenie tych danych i właściwie poszukiwanie aktorów, aktorów zagrożonych. Moim celem jest to, żebyśmy mieli bardziej demokratyczny debat na te informacje, nie tylko o tym, że inteligentne serwisy mówią, że to informacja o Rosji, ale o tym, że ludzie mogą ją sprawdzić. To jest powód, dlaczego mamy DSA. Teraz zależy od Komisji, żeby przyjąć propozycję na to, jak te informacje będą dostępne. Pozwala to badaczom potencjalnie wykrywać różne anomalie szybciej, ale nie każdy jest badaczem, który ma czas i umiejętności, żeby to ogarnąć. Stworzono też ogólnodostępny serwis EU vs Disinfo, gdzie można przeczytać analizy pokazujące sposoby oraz konkretne przykłady takich fejkowych, wycelowanych w nas treści. Ale to ciągła walka, bo metody złoczyńców również się rozwijają. Choćby dzięki wykorzystaniu AI. Metody generatywnego tworzenia treści niestety znacznie ułatwiają zadanie komuś, kto chce wprowadzać innych w błąd, bo pozwala tworzyć takich treści po prostu dużo więcej, dużo mniejszą ilość. W związku z tym, niektórzy z tych treści nie mają żadnego znaczenia. W związku z tym, niektórzy z tych treści nie mają żadnego znaczenia. Po prostu dużo więcej, dużo mniejszym kosztem, przy czym często nawet wyższej jakości. I z tym nie do końca ciągle wiemy co zrobić. Jednym z rozwiązań wydaje się nawet zamknięcie platform, które dopuszczają u siebie takie treści. Myślę, że mamy jakieś, ale nie wiemy, co zrobić z naszą przyszłą wyzwaniem. A przyszła wyzwanie jest właściwie artyficzna inteligencja. W ciągu pięciu lat 99% wszystkiego kontentu na internetie będzie stworzone przez artyficzną inteligencję. I problem jest w tym, że ludzie zakończą wierzyć w cokolwiek. W dobrym, w sprawiedliwym. Prawdopodobnie także nie wierzą już w tę informację. Myślę, że to jest temat, na który naprawdę musimy zwrócić uwagę. Nie mam dobrej odpowiedzi, ponieważ artyficzna inteligencja to coś tak nowego tutaj, także w tym budynku. W tej chwili jakość generowanych kontentów, ja też dostałem deepfake'ów z moją twarzą, kiedy próbowali skamować ludzi, jest coraz lepsza. I część, którą stracę jako obywatel, jest taka, że deepfake'y z moją twarzą nadal są na meta-platformie. I ludzie piszą do mnie, bo dostają skam, bo wierzą w moją twarz, wierzą w moją imię i dostają skam. A meta nie odpowiedziała. To miejsce, gdzie patrzę na Ciebie i naprawdę mam nadzieję, że spotkania z DSA lub wielka reakcja na bardzo duże online-platformy, będą zaczęły coś zrobić. Mam kilkanaście fake'ów. Naprawdę? Tak. Myślę, że jeśli duże platformy nie dostarczą rozwiązań, ponieważ powinny spotkać się z tym, ale nie dostarczą rozwiązań i nie widzę, że oni to robią na ten moment. Może powinniśmy nawet przemyśleć, czy przynajmniej nie przemyśleć, jeśli nie zrobię tego. Ponieważ... Nie możesz... Ty kontrolujesz to, nie ja. Unia Europejska chce też uniezależnić się od wujka sama w zakresie zwalczania zagrożeń tej kategorii. Parlamentarzyści nawołują państwa członkowskie do znalezienia funduszy na ten cel, bo iluzja wiecznego pokoju w Europie zniknęła. Nie będzie trwało, nie będzie się rozwijało. Musimy się z tym zająć, ponieważ od dawna żyliśmy na zalecenia zagrożeń. Po wybuchu Unii Sowieckiej w listopadu 1991 zdecydowaliśmy się, że nie będzie już wojny w Europie. I potem zbudowaliśmy sobie. Nie inwestowaliśmy w ochronę i bezpieczeństwo i teraz mamy długą drogę do zającia się tym. AI od dwóch lat temu, od jednego lata temu, od kilku miesięcy temu zmieniło się tak bardzo. Widziałem akty AI, widziałem pewne reakcje, ale są to duże kryjówki, które są całkiem niedługo i niedługo do iteracji. Myślisz, że możemy się spotkać? Wiesz, to jak ruch ruchu. Kiedy zaczyna się, myślę, że autokratyczne reżimy ruszają najpierw. Tak. Potem jakieś większe kraje, jak USA, które są czasami na drugim lub trzecim, a potem Europa wciąż na początku i dyskutuje o strategii. Jak długo ruszamy, kiedy zrobimy co najmniej, jaka będzie prędkość. Ale dobre wieści o Unii Europejskiej to, że kiedy strategia jest wykonana, zawsze dotarliśmy do końca. Może nie pierwsze, ale zawsze. Myślę, że dobrym przykładem jest nasza współpraca z Ukrainą. Wielu krajów jest teraz trochę wkurzonych. Unia Europejska, nawet gdy w kontekście konserwacji jest Orban, Fico i innych, którzy nie chcą tego wspierać, nasza współpraca idzie w prawdziwą stronę. Wciąż nie straciłem wątpliwości do Europy, do wartości Unii Europejskiej w ogóle. Znaleźliśmy rozwiązanie. Jeden dzień, albo kolejny, może później niż inni, ale znaleźliśmy rozwiązanie. Co jednak chyba oczywiste, nie wszyscy mówią jednym głosem i nadal znaleźć można osoby próbujące tłumaczyć i usprawiedliwiać rosyjską agresję na Ukrainę. Ale, co może już niektórych zaskoczyć, spotkać się można również w parlamencie europejskim. Również na spotkaniu w sprawie dezinformacji. O ironio. Znaleźliśmy rozwiązanie na Ukrainę i na Georgię. Proces rozpoczął się w 2002 roku. Dojrzewał do klimatu na wystawie Ukraińskiego w 2008 roku. A potem, po wyjściu Euromaidanu w 2013 roku, w listopadzie i w listopadzie 2014 roku zmiany reżimu przywoływały się do przeszkodowania sytuacji. Więc są inteligentni analizowani na narodowym poziomie, którzy przewidzieli wojnę i przewidzieli charakter wojny. Więc jesteśmy w stanie słuchać ich argumentów aby lepiej zrozumieć sytuację, w której znajdujemy się. Dziękuję. Oczywiście, jako zdolny naukowca używam, oczywiście, do dyskryminowania, do sprawdzenia informacji. I najlepszą rzeczą, którą możesz zrobić, jest uwaga na jakość źródła. Im bliżej do źródła, tym lepsza jest wiedza na wysokim poziomie, tym lepiej jest ta źródła. Dajmy sobie przykład. To, o co mówił Tobias Kraber o sytuacji generalnej, to, co można czytać codziennie w newspapierach. Wcześniej spędzaliśmy cały dzień w NATO w Wrocławiu. I pytanie, czy Rosja ma intencje atakować statystykę NATO, zostało złożone do szefa inteligencji NATO, panie Scott Bray. I jego odpowiedź była, że Rosja nie ma w ogóle intencji. Nie mamy dowodów, by udowodnić, że Rosja chce atakować statystykę NATO. To jest pierwotna informacja. To, co czytamy w newspapierach, jest organizowane w sposób, by stworzyć obraz w naszej głowie i służyć pewnym interesom. O tym później porozmawiamy. Więc idźcie do źródeł. Najlepsza źródła jest najnowsza informacja. Chciałabym... Ja tylko... Nie mogę mówić. Chcę przypomnieć, że Rosja nie ma w ogóle intencji na atak statystyki NATO 22 września od najwyższego poziomu rosyjskiego rządu. Więc nie róbcie tego. Dlaczego ta informacja jest gorsza? Ponieważ 90% tej informacji nie jest prawdziwa. I tylko 10% jest faktyczna. Dlatego ludzie wierzą, że to jest coś możliwego. Tak jak wspomniałeś. Na przykład ja też byłem w tym spotkaniu. I to, co NATO wypełniło to, że Rosja nie ma takich intencji. Powiedzieli, że Putin wierzy, że nie powinien atakować NATO. Teraz. Ale to nie znaczy, że on tego nie zrobi w przyszłości. Więc on oczywiście ma te tensje, żeby to zrobić. Więc myślę, że to jest bardzo ważne, że musimy przekazać zgodne informacje. Inaczej wygląda to jak nieinformacja. Pokazuje to istotne zagrożenie. Unia Europejska, przynajmniej na swoim poziomie, nie mówię tu o państwach członkowskich, nie miała do tej pory za bardzo narzędzi do walki z dezinformacją. Bo granica pomiędzy tym a cenzurą potrafi być naprawdę bardzo cienka. I prawo stoi często po stronie siejących nieprawdę. Nawet gdy poblokowano prokremlowskie media, to sądy często uznawały takie blokady za niezgodne z prawem. Odpowiedzialność tę próbowano więc przenieść na platformy internetowe wielkie, olbrzymie i ich wewnętrzne regulaminy. Jednak z marnym skutkiem. Stąd próba podejścia do rozwiązania problemu z innej strony. Prawem regulującym zewnętrzne wpływy. Bo gonienie za rozwojem technologii jest naprawdę trudne. I to jest jedna z najważniejszych problemów na świecie. I to jest jedna z najważniejszych problemów na świecie. I to jest jedna z najważniejszych problemów na świecie. I to jest jedna z najważniejszych problemów na świecie. I to jest jedna z najważniejszych problemów na świecie. Być szczerze to jest bardzo trudne. Szczególnie dla tak ogromnej instytucji. Inercje grupy APT a Unii Europejskiej są praktycznie na przeciwnych końcach skali. Czy można jednak spróbować zmniejszyć ten dystans? Cóż, mamy do czynienia z nową technologią i to będzie dla nas nowa technologia i to jest zawsze piłka kota i psa. Kota i psa łowią się z sobą i to jest również w wszystkich legislacjach które zostały stworzone niemal z nową technologią i to jest to jest z nową technologią i to jest z nową technologią i to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to to jest z nową z jedna jest lona z nową zdrowie nowo nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa nowa