Menu
About me Kontakt

What to Pay Attention to So That Your Website Does Not Break the Law (Video, 20m)

On the Infoshare channel, in the sixth episode, the author tackles the challenging legal aspects related to analyzing websites. Although the topic of law may not seem the most engaging, the author attempts to present it in a digestible manner. His goal is to help others avoid potential penalties related to legal inconsistencies on their websites. The first part outlines specific steps that should be taken during a website analysis. This includes using structural analysis tools that can reveal undesirable elements such as improper privacy precautions and other redundant plugins. The author shares insights from his extensive experience in the field to ensure compliance with applicable laws.

Toggle timeline summary

  • 00:00 Introduction and welcome, discussing the legal topic.
  • 00:12 Acknowledgment of the dry nature of legal discussions.
  • 00:25 Sharing insights based on previous experiences.
  • 00:37 Emphasizing the importance of practical application.
  • 00:54 Analysis of numerous websites to prevent legal issues.
  • 01:12 Explaining the initial steps for website analysis.
  • 01:28 Introducing a tool, Build List, for site analysis.
  • 01:56 Highlighting items that could compromise privacy.
  • 02:18 Discussing the necessity of informing users about data sharing.
  • 02:34 Recommending mobile site evaluation.
  • 03:16 Instructions for browsing in incognito mode for unbiased assessment.
  • 04:10 Importance of age verification tools on websites.
  • 04:50 Discussing cookie consent laws and requirements.
  • 05:07 Checkboxes for consent need to be simplified.
  • 05:33 Clarity on user agreements to avoid confusion.
  • 06:32 Talks about accessibility regulations.
  • 07:36 Examining website appropriateness and legal compliance.
  • 10:00 Examples of policy violations and potential legal issues.
  • 11:10 Cautions against misleading pricing strategies.
  • 11:50 Encouragement to simplify customer experience.
  • 12:22 Final thoughts on legal compliance.
  • 19:15 Offering a discount code and closing remarks.

Transcription

Cześć, miło mi tutaj być po raz szósty już i widzieć, że nadal nie uciekacie mimo zapowiedzi o tym, że będzie prawnik. No faktycznie, prawo wiadomo, nie jest to temat najbardziej seksji na świecie. Ja trochę już tym siedzę dłużej niż ta osoba ze slajdu i mam nadzieję być dla was w tym kontekście pożytecznym właśnie po to, żebyście z tymi stronami nieszczęsnymi sobie poradzili. Bo moja obserwacja nie tylko z InfoShare'a, ale generalnie jest taka, że dużo razy zdarzy się, że jest jakiś, wiecie, mądry cytat, ktoś coś mówi i tak dalej. Mówią, o pamiętaj o tym, jak wygląda twój pokój, jak to u ciebie wygląda na zapleczu i tak dalej. Ale praktyka, nawet na zoomie u tego człowieka, okazuje się być różna. Nie chciałbym, żeby skończyło się to tak też w waszym przypadku, dlatego niczym w porządnych, wiecie, napisach końcowych tudzież początkowych. Moi drodzy, przejrzeliśmy tysiące stron, żebyście nie dostali milionów kary i zobaczyli teraz dziesiątki screenów, które będą screenami takimi, które powinny się u was nie zdarzyć. Dziesięć kroków, w jakich ja, przyglądając się stronie internetowej klienta, po prostu się do niej przypieprzam, ale robię to po to, żeby nie wyręczył mnie potem w tym urzędnik. Wolicie, żebym to zrobił ja dzisiaj albo w ogóle ja kiedyś niż urzędnik, gdy już będzie dla was, delikatnie mówiąc, za późno. Pierwszy krok. No oczywiście pewnie sobie myślicie, że pierwszym krokiem tutaj będzie wizyta na tej stronie, tak? O, strona i tak trzeba ją oczywiście wpisać w przeglądarkę. Nie, nie, nie. To nie będzie pierwszy krok, moi drodzy. Chcę was zachęcić do tego, żeby okazało się, że pierwszym krokiem wcale nie będzie wejście na tę stronę tak bezpośrednio, tylko skorzystanie z innej. Takiej, która analizuje strony. Ja na przykład polecam tę, czyli Build List, która wam powie z czego wasza strona się składa, gdy wpiszecie tam linka. Czyli na przykład w moim przypadku to moja stronka, tak? Odpowiednie tutaj maile, lajty Google Analytics i wy się dowiecie wtedy na przykład, że macie tam jakieś narzędzie typu grawatar i dzielicie się wizerunkiem, ludzie dzielą się wizerunkiem z jakąś firmą zewnętrzną, zwiedzając waszą stronę, wy o tym nic nie mówicie. Albo dowiecie się, że macie wtyczkę do prywatności w Stanach Zjednoczonych, tak znalazłem u klienta i mówię, a jakie Stany Zjednoczone? Mówię, ach, też nie wiem. Możecie się dowiedzieć na przykład, że macie wtyczkę, która służy do tego, żeby wiecie dzielić się opiniami i tak dalej, tylko że z nikim się nie dzieli i mój prywatny faworyt, to co jak domyślacie się będzie pod czwórką, na stronie internetowej, na której nie da się nic kupić, ale jest, bardzo dobrze się ma od sześciu lat wtyczka dodawania do koszyka. Więc te rzeczy nie dość, że wam spowalniają stronę, to są też bez sensu. Pod względem moim ulubionym, czyli prawnym, bo okazuje się, że dzielimy się z kimś danymi, że nie informujemy ludzi o jakichś firmach z zewnątrz i tak dalej i tak dalej. Średni pomysł. Sprawdźcie najpierw, z czego składa się wasza strona, możecie się niemiło zaskoczyć, na przykład przy pomocy narzędzia bilety. Krok drugi, odwiedzamy po prostu stronkę, ale na mobile'u. Na mobile'u dlaczego? Bo tam też można znaleźć parę fajnych smakowyków pod kątem czytelności, pod kątem kolorystyki, która też, jak zaraz wam wykażę, może się okazać stroną bardzo istotną, bardziej istotną niż mogłoby się wam zdawać. Może się okazać, że w momencie wejścia na stronę, ukryte krzyżyki po prawej, czyli po prostu za duże są banery i nie da się zamknąć. I wiecie co, to nie chodzi tylko o UX, o którym mówił Krzysiek, czy o czystą, logiczną wygodę, tylko o to, że no też pod względem prawnym. Hej, krzyżyk, którego nie da się zamknąć, domyślacie się, nawet intuicyjnie, coś tu nie gra. Znajdzie się na to paragraf. Albo na przykład wtyczka czatu, która zasłania zamknięcie kukisów, więc wiecie, no po prostu kompletny rozpiernicz na stronie, od strony mobilowej. Po trzecie, wchodzimy na stronę, już, ale na razie jesteśmy tacy tajemniczy. Na razie wchodzimy, krótko mówiąc, w trybie incognito. Dlaczego chciałbym, żebyście skorzystali z tego skrótu czy analogicznego, albo innej przeglądarki i weszli na tę stronę tak, jakbyście wchodzili na nią pierwszy raz? Bo wyście już milion razy, milion wieków temu zdążyli pozamykać te wszystkie banery, pop-upy, kukisy i gówna. I czas, żebyście na to spojrzeli tak, jakbyście wchodzili na stronę pierwszy raz. Zróbcie to i wejdziecie pierwszy raz i może nagle sobie się Wam przypomni, że hej, my tu mamy coś z losowaniem. Tam jest jakieś kołko fortuny, coś tam, jakaś może Wam się zamiga, że jest jakaś ustawa o hazardzie, to dobrze Wam zamiga, więc nad tym się zastanówcie. Zastanówcie się, czy nie macie, albo nie powinniście mieć zaślepki ze względu na wiek. Tu na przykład jest to fajnie wygrane. Jeżeli ja wpiszę, że urodziłem się dwa lata temu, to musiałbym być całkiem zdolny. Ale jeżeli tak wpiszę, no to przekieruje mnie na stronę PI odpowiedzialnie. Na tej stronce mogę zaznaczyć, że nie jestem osobą pełnoletnią i wtedy z kolei otrzymam info o odpowiednim przepisie, który jest dla mnie tutaj dotyczący. Albo na przykład kukisy. Raczej większość z Was nie będzie chciała takiego banera kukis, który ma widoczna tutaj Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, bo u nich jest nie akceptuje, zamknij stronę. Jeżeli nie zaakceptujecie kukisów, to strona się po prostu zamyka. Przeglądarka cała. Raczej pewnie nie chcecie, ale chcecie jeść jakieś tam te kukisy. Chcecie, tak jak te firmy, które widzicie na slajdzie, dostać paru nieprzyjemnych kar, więc lepiej będzie dla Was, jeżeli się zabierzecie za to, no, od tej strony, jak na przykład jest tutaj. Zgadzam się? Wiadomo. Nie zgadzam się i rzeczywiście wszystkich kukisów nie łytniecie? Ustawienia szczegółowe. A w ustawieniach szczegółowych podane rodzaje tych kukisów. Tak teraz musi być. Jeżeli tak jeszcze nie macie, to do roboty. I z czym Wam to się powinno kojarzyć? Powinna Wam się żarówa zapalić, że kurde, a, MailerLite coś tam, tak. Dlatego zaczęliśmy w pierwszym kroku od tego build, żeby po prostu ten baner się pokrywał. Pamiętajcie, że Wasz baner, nie chcecie być jak te firmy, które pokazywałem przed momentem. Może się to skończyć nieciekawie, nie? O, moje ulubione. Checkboxy i atakujecie, że chcecie newsletter zrobić, bla, bla, bla. Zgadzam się na coś tam, coś tam. Potem dorzuca Wam prawnik, że artykuł 10 ustawy, więc jeszcze zgadzam się na otrzymywanie informacji handlowych, używanie telekomunikacyjnych urządzeń końcowych, akceptuję treść polityki i prywatności i Wy macie cztery checkboxy i konwersję żadną, nie? Super. Jeszcze najlepiej jest, że z reguły to wygląda tak, że tego w ogóle się nie da zrozumieć. Wiem. I to też Wam jest zupełnie niepotrzebne, naprawdę. Nie dajcie się zwariować. Ja wrócę do tej, powiedzmy, w miarę po polsku wersji i skreślamy od dołu. Hej, jak Wy sobie wyobrażacie, że ktoś zgodzi się na newsletter nie akceptując polityki i prywatności? To nie ma możliwości, że zrobił tylko jedną z tych rzeczy, więc może to być w jednym checkboxie. Telekomunikacyjne prawo i to, to zaraz będzie połączone w jedno, więc tutaj można to wywalić. Jeżeli odpowiednio napiszecie treść tego checkboxa, to to, co jest pod dwójką, będzie się mieściło w tym, co jest pod jedynką. Da się mieć tylko jeden, po prostu sympatyczny guziczek i tak jak mówię, sygnalizuję, będę też o tym miał zaraz na blogu. Zaraz będzie po nowemu, trochę prościej, więc tym bardziej nie będzie tych wątpliwości. I też oczywiście analogicznie dotyczy to nie tylko newsletterów, czy popapików również, tak? Może się okazać, że jakiś bocik na przykład w dyskusji rozmawia z Wami i też dzielicie się z nimi jakimiś danymi i te dane trochę tutaj nie okazują się zbyt przyjające, dzielicie się jakimiś danymi medycznymi i nie wiadomo, na czym tak naprawdę tutaj stanąć. Też zastanówcie się na tym, że ktoś na przykład w tym przypadku jakieś swoje dane medyczne powierza zewnętrznej firmy, czy na pewno o tym wie, na czym tutaj stoimy. I teraz dopiero, tak dopiero, teraz w czwartym kroku wchodzimy tak naprawdę na stronę internetową. I chciałbym Was zapoznać z regulacjami dotyczącymi dostępności cyfrowej dla osób, które na przykład mają kłopot z nie mogąc użyć myszki, które potrzebują, żeby osoba głucha na przykład potrzebuje, żeby jej jakoś to przetłumaczyć i tak dalej. Z regulacjami z tak zwanego WCAG, ale nie tylko, bo one dotyczą generalnie kontekstu tego, żeby osoby o takich potrzebach były, miały możliwość skorzystania ze strony i to jest obecna regulacja, która dotyczy większości urzędów, więc myślicie, że Was nie. No to mam dla Was taką wiadomość, że za rok będziecie, delikatnie mówiąc, posrani z powodu tego, coś mi się nie zmienia slajd, halo? O, sorry. Będziecie posrani, bo zaczniecie sobie robić takie rzeczy. Sprawdzanie, że tekst jest za duży, sprawdzanie, że jest nieczytelny, sprawdzanie, że obrazki są nieopisane. Możecie to zrobić tym narzędziem, które tutaj pokazuję. A za rok będziecie i teraz, jak już trzymacie telefony, proszę Was o zrobienie mi zdjęcia, zwłaszcza teraz, żebym mógł się pochwalić, że za rok uprzedzałem Was. Ta regulacja Was wszystkich zmusi, żebyście byli gotowi do tego, żeby, krótko mówiąc, dopasować się do tych osób, które mają takie większe w tym zakresie potrzeby. A, zapamiętajcie to sobie, bo potem będziecie płakać, jakiej było przyrody, bo się obudzicie w przeddzień, już ja Was znam. Więc lepiej zróbcie to naprawdę teraz i nie zaszkodzi. A jak chodzi jeszcze o analizę tej strony tak stricte, no to popatrzę sobie na to w ten sposób. O, popierają budowę CPK i wszystko pięknie na pierwszy rzut oka. Do momentu aż nie wzbudzi może w Was jakiejś wątpliwości fakt, że partnerem publikacji jest CPK, bo we mnie by wzbudziło. No i właśnie tutaj też Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie jest zachwycony takim brakiem oznaczeń, więc też sobie nie myślę, że takie coś przejdzie. Zresztą pewnie słyszeliście o Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, też w kontekście influencerów, oznaczania przez nich. Temu też się przyglądam. To jest materiał, o którym mówiłem rok temu, więc ewentualnie zapraszam Was do zeszłorocznego nagrania. Dwa lata temu z kolei mówiłem o innej rzeczy, której się też przyglądam, czyli o tym, czy nie przegięto, nie przekroczono granicy nawiązań, praw autorskich i tak dalej. To jest temat na odrębne 20 minut. Ja tylko go sygnalizuję, że to jest ten moment, gdy ja na niego zerkam. Na co jeszcze zerkam, czy moja załoga zerka, gdy analizujemy Wasze strony i nasze zadanie brzmi przypieprzaj się. Na przykład na to, czy po prostu przestrzegacie starej, dobrej i zapomnianej ustawy o języku polskim. To wcale nie jest taka rzadkość, bo macie takie gotowce. Albo jak macie jakiś gotowy regulamin, jakiś kupiony, to o tym się okazuje. Gliwicka to me the United States. Powinno tak wyglądać, krótko mówiąc. Kolejny kroczek. Już sama strona produktu. Możliwość jego ztestowania, kupienia, zanalizowania i tak dalej. No i tu może się okazać, że na tej konkretnej stronie produktu na przykład powinny być jakieś informacje o tym, że to jest produkt medyczny, bo to wynika z ustawy o medycynie. I analogicznie dla innych. Tu przypominam o czymś takim, czyli może się okazać, że alkohol, że jeżeli jakieś tam CBD i tak dalej. Więc to specyficznie dla branży. Na tym wiele nie będę spędzał czasu, ale tak plus minut. Dalej przyglądam się opiniom, bo może się okazać, dzisiaj teraz jest modny ten temat AI, więc wybrałem taki przykład. Jest z language model. I can write an opinion. I może się okazać, że te opinie nie są najbardziej wiarygodne, delikatnie mówiąc. A wy, nie wiecie może tego, ale zgodnie z omnibusem, z taką dyrektywą unijną, odpowiadacie za to i nie tylko zgodnie z omnibusem. Tak wyglądają fajne opinie, na przykład te dla mojej żony. Tam jest po prostu indywidualnie, po ludzku i nie ma tego po prostu całego, krótko mówiąc, intro. Następna rzecz, za którą nie przepadają urzędnicy i wprost to wyrażają, to są ostatni dzwonek, zegar, odliczanie. Tylko, że ten zegar ciągle o północy zaczyna się na nowo. Myślicie, że ja tego nie widzę? Ja to widzę. Ja lubię wchodzić na wasze strony tuż przed północą. Nie tylko ja najwyraźniej, bo urząd również. I urząd możecie sobie przeczytać, to jest prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ja przetłumaczę to, co powiedział. Nie robimy fałszywych zegarków. Nie robimy fałszywych odliczeń, fałszywych już tylko ostatnia osoba, już tylko parę sekund i tak dalej. Bo można dostać sympatyczną, a raczej nie w praktyce rzecz biorąc, karę. Wróćmy jeszcze do buzi pana prezesa. Otoczmy go czymś, czego nie lubi, czyli źle oznaczonymi cenami z ostatnich 30 dni. Wy pamiętacie, ja też przed tym uprzedzałem i też, żeście nie słuchali. Żartuję oczywiście, ale robiłem co mogłem, ale i tak nie wszystkich udało się ustrzec. Czyli fakt, że trzeba było sygnalizować te ceny z ostatnich 30 dni w przypadku promocji. To wszystko są przykłady. Te screeny akurat nie są moje, tylko to są screeny, które urząd umieścił u siebie jako złe przykłady. Czasem nawet nie kryjąc się, że to są przykłady ze stron, które nie trudno byłoby zidentyfikować, a jednak to też był zły przykład. Sprawdźcie sobie, albo możemy się zgadać za moment jak skończę, na czym polegały te błędy. Nie róbcie tak, jak pokazałem wam to przed momentem. Prawidłowo byłoby tak, żeby było jak najczytelniej. Ma też być czytelnie wiadomo, czy sprzedaje konsument czy przedsiębiorca, bo od tego zależą prawa tej osoby, was na przykład kupujących. Takie jak prawo do odstąpienia, takie jak prawo do rozmyślenia się i parę innych tak zwanych klauzule niedozwolone. I to nie jest znowu moja fantazja, tylko za to też pyk, jeśli mi się uda zrobić pyk, o. Zadan do Booking Travel zostały, zostały, usłyszały zarzuty, grozi im kara 10% obrotu. To nie są pieniądze, które nosimy na infoszer w kieszeni, nawet na afterach, więc myślę, że trzeba też na to zwrócić uwagę. I na guziczek kupowania. Tutaj nie poszalejemy akurat, pod względem x-owym, chociaż wam się to nie podoba, ale guziczek kupowania powinien brzmieć tak, że jest tam mowa o zapłacie, a więc kupuję i płacę, będzie całkiem spoko, albo zamówienie z obowiązkiem zapłaty. Checkboxy teraz. Checkboxoza, zgodoza i to wszystko jak wy sobie lubicie trochę przedobrzyć. Za dużo też tam różnego rodzaju komunikatów. I to, i to, i to, i jeszcze, już wam podałem przecież przykład, gdzie możecie się tych checkboxów na wysokości newslettera pozbyć. Podałem wam przecież to. To jest już za dużo. A możecie pokasować jeszcze na przykład w przypadkach elektronicznych. Ludzie, pieczątka. W ogóle cała taka akceptacja w takim trybie, to to jest absurd. To naprawdę może wyglądać tak, że zgadzam się i akceptuję regulamin i politykę. W jednym prostym checkboxie, tak jak znowu podaję reklamując moją żonę, tak. Zgoda na przetwarzanie danych osobowych versus akceptacja polityki prywatności. Jeżeli macie dwa takie checkboxy, to ja mam do was pytanie w ogóle nie prawne, tylko czyste logistyczne. Co zrobicie, jak będzie zaznaczony jeden, a drugi nie? Bo to jest przecież, kupy się nie trzyma. Po co macie dwa odrębne? Przecież to się po prostu na logikę nie trzyma zbytnio kupy, szczerze mówiąc. Więc tak naprawdę rozsądniej byłoby to spróbować jakoś sobie skleić, tak. Poza tym RODO mówi, że niekoniecznie musicie mieć zgodę. Może to być oczywiście przetwarzanie na podstawie zgody, ale może to być na podstawie wykonania umowy, czyli po prostu jest to warunek, żeby ją spełnić. Może to być na podstawie wypełnienia obowiązku prawnego, czyli na przykład dane do fakturki. Niekoniecznie musicie mieć zgodę, żeby przetwarzać dane, bo tak mówi artykuł szósty RODO. Dalej patrząc, może to być tak proste, jak jeden z moich ulubionych prawników, czyli prosta, krótka piłeczka. Zapoznałem się, wszystko wiem i tak dalej. Czarną na białym. Zgadzam się na otrzymywanie ministera w takim i takim zakresie, wszystko jasne. Zgadzam się na ewentualne smsy, szybko, uczciwie i na trzeźwo. Wszystko będzie w porządku. Jest dla mnie w porządku udział w jakimś tam programie opiniującym, czy polecającym i tak dalej. To tak może brzmieć i czytelnie, wydaje mi się, jak to powiem, czarno na białym. To też jest okej. Nie dajcie się zwariować i nie dajcie się nastraszyć, krótko mówiąc, tak. Jak chodzi o odstąpienie, niektórzy lubicie mówić i rzucać, że o, to ja zrobię taki guziczek, że rozumiem, że dostaję produkt od razu, bo tracę prawo do odstąpienia. Można tak, to akurat można, ale nie zawsze trzeba, bo możecie na przykład zrobić kurs i kurs po prostu zablokować już po kupieniu. I mówić, chcesz zacząć przez 14 dniami? Spoko, ale teraz jesteś zablokowany. To nie znaczy, że musieliście sobie zepsuć konwersję na etapie kupowania, skoro to się może zadziać po prostu później. Nie zaznaczamy tych nieszczęsnych ptaszków z góry, na to też się znajdą paragrafy. W następnym kroku patrzymy dopiero teraz na dokumenty. Na to, na co nie lubi patrzeć jeden z członków ekipy i mówił, że nie zachwyca go i nie jara przyglądanie się dokumentom, a ja dopiero teraz patrzę na dokumenty tak naprawdę, na wasze papiery, na przykład po prostu poleceniem CTRL-F zerkam w waszą politykę prywatności. Jeśli w waszej polityce prywatności stosując tajny kod CTRL-F znajdę hasło 1997, to wiem już, że jest ona nieaktualna od roku 2018, bo wtedy zmieniło się klimaty RODO i tak dalej. Jeśli znajdę, i ona jest do kosza, tak, jeżeli znajdę z kolei sformułowanie na przykład takie, to wiem, że okej, nie jest tak źle, nie jest nieaktualna od sześciu lat, tylko dwóch. Ja naprawdę w pierwszym odruchu, robiąc weryfikację, jak będzie ewentualnie trzeba podrasować tę waszą stronę, patrzę tylko i aż na to, bo być może już na tym etapie okaże się, że już wiem, że okej, od tego czasu nic się nie zadziało. Wpisuję PL, żeby się nie okazało, tak jak często w praktyce się okazuje, na przykład na stronie Ryszarda Petru, jak wpiszę się PL, to jest bardzo dużo odniesień do gesslermagda.pl, bo po prostu podpieprzyli tę politykę. Taka jest prawda. I ja też nieraz to widzę, akurat na waszych przykładach, tylko wtedy nie publikuję, a to akurat był przykład, który i tak się poniósł gdzieś tam po wykopie, to już wybrałem ten. Naprawdę nie tak trudno was złapać, wpisując PL w wasz regulamin, w waszą politykę prywatności, czy coś analogicznego. Wpisuję prawo do, patrzę, czy w polityce dajecie prawa tym ludziom. W największym uproszczeniu. Jakie? Macie w artykułu, to już nieważne, ale czy dajecie im prawa? No i zerkam oczywiście z kimś z zewnątrz, ewentualnie się tymi danymi byście mieli ochotę i potrzebę podzielić, czy nie ma tam jakiegoś podmiotu, który nie byłby zbyt dobry do podzielenia się i, uwaga, byliśmy już w tym miejscu. Tak, znowu porównuję to z tym, od czego zacząłem i wy też tak zróbcie, bo przecież to naprawdę nie jest takie głupie i ma sporo sensu. Teraz przyglądam się regulaminowi. W tym przypadku, jak już znowu reklamuję żonę, to tym razem z kodem zniżkowym, tylko jedna rzecz. Przyglądam się, znowu wpisuję to nieszczęsne CTRL-F, tylko szukam nieco innych rzeczy i np. odpowiedzcie sobie, nie musicie na głos, tylko w sercu, jak często w regulaminie powinien znaleźć się wielokropek. Raczej nie powinien, nie? Tak na logikę. A ja bardzo często znajduję. Dlaczego? Bo wy po prostu, jak dostaniecie od prawnika, to nawet nie podejmiecie wysiłku, żeby uzupełnić te pola. I tak dzieje się to częściej, niż się Wam zdaje i to jest też jedna z pierwszych rzeczy, którą po Was muszę weryfikować. Patrzę, czy jest podany tam numer telefonu w tym regulaminie, bo czy Wam się to podoba, czy nie, to akurat przepisy są takie, że musi być podany. Więc jak nie ma, to ja od razu mówię, okej, co najmniej od roku nie ruszali tematu, bo nie wiedzą o tej koniecznej w tym kontekście aktualizacji. Patrzę, czy w przypadku, jeżeli sprzedajecie coś, od czego można odstąpić, czyli są wyjątki od tego prawa, patrzę, czy powołujecie to, czy informujecie ludzi o tym, że na przykład, no mordo, to jest jedzenie, to nie będziemy się przez dwa tygodnie tym wymieniać. No mordo, to jest coś giełdowego, to nie będziemy sobie spekulować jeżdżąc między tym, tak? Jak to będzie między nami transportowane. No na przykład może to jest kurs, tylko, że tutaj już poinformowaliście, bo Was nauczyłem wcześniej, że nie wolno w ten sposób się zachować, tak? Jest jeszcze kontekst tego, że może słyszeliście, czy ludzie mogą kupić na działalność albo na firmę, to zależy, czy zajmują się czymś tam, czymś tam, krótko mówiąc, czy ma charakter zawodowy, takie coś. Czy wtedy należą im się te prawa do odstąpienia i tak dalej. Zetknęliście się może z takim checkboxem, może sami go macie. I znowu pytanie brzmi, hmm, właściwie po co? Właściwie po co, bo przecież weryfikować to, czy to ma charakter zawodowy, będziecie dopiero na etapie, jak się będziecie z tą osobą kłócić. Po co znowu psujecie sobie te konwersje, krótko mówiąc, jakimś checkboxem czy czymś, skoro możecie to sprawdzić na etapie dopiero kłócenia się, czy ma zawodowy, czy nie ma zawodowy, tylko sobie robicie, krótko mówiąc, pod góreczkę. No i o, tutaj aż wyświetlę od razu całe slajdy, to się wczytajcie, bo to jest jeden z moich faworytów. Czyli generalnie nieporozumienia w kontakcie. Generalnie nieporozumienia w kontakcie, bo ludzie czasem rozumieją niektóre rzeczy, jak rozumiem inaczej. Więc może kontakt między wami też powinien wyglądać w miarę dobrze. Odpowiadajcie za opinię, nie tylko z omnibusa, ale również z hasła DSA, które tutaj wyświetlam. Pamiętajcie również o double neptune, czyli o tym, że można, należy zatwierdzić to, że się chce być w newsletterze i tak dalej. Więc to jest aspekt kontaktu. I ostatni, dziesiąty, rozstanie. Żebyście się umieli rozstać z klasą, tak to nazwijmy, nie tak jak na przykład na obrazku. I jak to powinno potencjalnie wyglądać, to zahacza, i też tak byśmy mówili o preskę delikatnie Krzysia. Czyli na przykład, żeby nie wyglądało to tak, że hop, tak powinno wyglądać. Przepraszam, tylko coś mi nie klika. Tak jest okej. Takie rozstanie jest okej. Ale na przykład chcesz odejść z newslettera? A to poczatuj z nami. Albo zadzwoń. O, jesteś piętnasty w kolejce, masz piętnaście minut. To są wszystko wspomniane przez Krzyśka dark patterny i ja dodam do tego, co on wam powiedział, że urzędnicy też się za to biorą. Też za to dostaniecie po głowie. Jeżeli etyka was nie przekonuje, to może ja was przekonam, że nie jest dobrym pomysłem coś takiego, czyli kitranie tych wszystkich danych. Że nie jest dobrym pomysłem, to mój faworyt. Które z tych ustawień, to jest, że jest włączone, bo ja nie wiem nadal. Że nie jest dobrym pomysłem na przykład chcesz odejść? Pierwszy krok odejścia. Drugi. Powiedz, dlaczego chcesz odejść. A może jednak wrócisz? A może siódmy? A może dziesiąty? Dajmy sobie max dwa, umówmy się. Chcesz mieć inne ustawienia cookies? No to proszę bardzo, będzie to trwało. Chcesz, musisz podać kontakty swoje instagramowe? Proszę bardzo, nie masz guzika innego niż cancel. Może chcesz reklamy? Na Outlooku masz do wyboru. Mało reklam, dużo reklam. Super wybór, nie? Chcesz wypisać się z newslettera? Wpisz trzy razy, jaki to był mail. Jestem już blisko końcówki. Moi drodzy, więc ostatnie podsumowanie. Dałem wam dziesięć tych kroków, w których te strony warto, żebyście sobie zanalizowali. Jak widać, już kolana mnie bolą, ale możecie nadal być ze mną po imieniu spokojnie. W każdym razie, jeśli macie taką potrzebę, no to te dziesięć kroków. Po drugie, dałem wam te narzędzia, te skróty, te sztućki, zwał jak zwał, te nieprawniczą część. Po trzecie, tą, na której pewnie zdjęcia nie zrobicie, czyli te prawniczą. To są te wszystkie paragrafy, które wam podrzuciłem i tak dalej, tylko tu już w trochę bardziej chaotycznej wersji. Dałem wam też te checkboxy, których możecie się pozbyć, więc mam nadzieję, że też to będzie dla was w jakiś sposób pożyteczne. Dałem wam jeden kod zniżkowy i na koniec daję wam oczywiście last but not least namiar na siebie, tak? Dziesiątki screenów, tak jak obiecałem. Spełniam obietnicę z początku. Jeżeli złapiecie sobie tego kuara, to tam możecie się zapisać na mój newsletter. Ja wam też tę checklistę podeślę tym, którzy dzisiaj się na niego zapiszą i ja was wykryję spokojnie. A jeżeli nie chcecie kuarem czy jakkolwiek, to tutaj jestem ja w całej okazałości. Albo jeżeli jesteście zwolennikami kontaktu oldschoolowego, to proszę bardzo, to są namiary na mnie. Dzięki. Napisy stworzone przez społeczność Amara.org