Menu
O mnie Kontakt

Kacper Szurek porusza w swoim najnowszym odcinku kwestie związane z lataniem dronami i przestrzeganiem przepisów. Zaczyna od sytuacji, w której kilku droniarzy próbowało rejestrować materiał podczas rajdu Polski, myśląc, że ich działania pozostaną niezauważone. Warto jednak wiedzieć, że drony są wyposażone w szereg funkcji, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa, a także umożliwiają ich śledzenie. Na początku Kacper przedstawia podstawowe informacje dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z dronami. Drony dzieli się na różne klasy, zależnie od ich wagi, a także istnieją różne rodzaje uprawnień do ich obsługi. Porównuje to do zdobywania prawa jazdy na samochód, gdzie bardziej zaawansowane umiejętności są wymagane do latania w trudniejszych warunkach.

Kolejnym istotnym tematem, który Kacper porusza, jest konieczność zgłaszania lotów do odpowiednich instytucji. Osoby latające dronami muszą pamiętać, aby nie przebywać w strefach, gdzie jest to zabronione. W tym kontekście Kacper wspomina o aplikacji DronRadar, która pomaga zlokalizować miejsca, gdzie latanie jest zabronione. Monitoring lotów w takim przypadku na pewno jest na miejscu, ponieważ drony mogą stwarzać zagrożenie, nawet przy niewielkiej wadze. Kacper podaje konkretne przykłady, jak incydenty z dronami blisko lądowania samolotów, co pokazuje dążenie lotnisk do zabezpieczeń przed takimi zagrożeniami.

W dalszej części odcinka Kacper wyjaśnia, jak działają systemy śledzenia dronów, takie jak Aeroscope. Umożliwiają one monitorowanie dronów w promieniu kilku kilometrów, co pozwala na identyfikowanie ich operatorów oraz modeli. Kacper informuje także, że każdy dron DJI produkowany po 2017 roku automatycznie przesyła informacje o swojej lokalizacji, co sprawia, że nie można ukryć się przed organami ścigania. Eksponuje niewłaściwe podejście osób, które myślą, że ich działania są całkowicie anonimowe, nawet jeżeli nie są widoczne w okolicy.

Kacper zwraca również uwagę na niebezpieczeństwa związane z publikacją zdjęć wykonanych dronem. Przykładem jest sytuacja, w której użytkownik zapomina zarejestrować lot, a dane EXIF umieszczone w plikach graficznych zawierają informacje o dokładnym położeniu i numerze seryjnym drona, co może prowadzić do odnalezienia sprawcy wykroczenia. To przypomnienie, że bladym okiem wygląda wszystko w porządku, ale elektronika może zdradzić nas, nawet jeśli sami sobie na to nie pozwalamy.

Na koniec Kacper podsumowuje, że w dzisiejszych czasach bardzo trudno jest zasłonić ślady swoich działań. Wspomina o tym, że zbliża się era, w której drony będą musiały być wyposażone w systemy identyfikacji, co z pewnością zmieni sposób, w jaki użytkownicy będę mogli latać. Na koniec Kacper zachęca widzów do subskrypcji jego newslettera oraz wypełnienia ankiety o tym, co ich interesuje. W momencie pisania tego artykułu, film Kacpra w serwisie YouTube osiągnął 234569 wyświetleń i 4536 polubień, co świadczy o dużym zainteresowaniu tym tematem.

Toggle timeline summary

  • 00:00 Wprowadzenie do tematu lotów dronowych i regulacji.
  • 00:11 Dyskusja na temat niewidzialności dronów, gdy są ukryte.
  • 00:20 Niespodziewane wykrycie dronów przez organizatorów wydarzeń.
  • 00:28 Przegląd funkcji dronów mających na celu bezpieczeństwo.
  • 00:41 Wyjaśnienie klas dronów na podstawie ich wagi.
  • 00:54 Szczegóły dotyczące wymaganych licencji na różne rodzaje lotów dronów.
  • 01:10 Regulacje dotyczące operowania dronami nad tłumami lub poza zasięgiem wzroku.
  • 01:26 Wprowadzenie aplikacji DronRadar do powiadamiania o lotach.
  • 01:35 Znaczenie zgłaszania lotów władzom kontrolnym.
  • 01:48 Konsekwencje związane z dronami powodującymi wypadki.
  • 01:54 Środki, jakie podejmują lotniska, aby zapobiegać incydentom z dronami.
  • 02:36 Istnienie firm, które twierdzą, że odblokowują strefy lotów ograniczonych za opłatą.
  • 02:51 Tymczasowe strefy rezerwacji dla lotów dronów na wydarzeniach.
  • 03:17 Wyjaśnienie, jak urządzenie Aeroscope wykrywa drony.
  • 04:02 Zarzuty pod adresem DJI dotyczące przestrzegania lokalnych norm bezpieczeństwa.
  • 04:31 Dyskusja na temat automatycznego udostępniania informacji przez drony DJI.
  • 05:12 Hipotetyczna sytuacja latania dronem bez odpowiednich zezwoleń.
  • 05:21 Znaczenie danych EXIF w zdjęciach potwierdzających loty dronów.
  • 06:14 Dyskusja na temat odpowiedzialności operatora podczas operacji dronowych.
  • 08:03 Przyszłe perspektywy dla systemów rejestracji dronów.
  • 11:18 Podsumowanie implikacji systemu Remote ID.
  • 11:43 Życzenia dla widzów bezpiecznych wakacji i przerwy od produkcji treści.

Transcription

Latasz dronem i czasami łamiesz przepisy? Sporo osób myśli, że jeżeli nikt ich nie widzi, to wszystko jest w porządku. Bo wystarczy schować się w leś lub samochodzie i nagle stajemy się niewidzialni. Tak też myślało kilku droniarzy próbujących zarejestrować materiał z rajdu Polski. Ale jakimś cudem organizatorzy imprezy byli ich w stanie namierzyć. Jak to możliwe o tym w dzisiejszym odcinku? Sporo dronów ma obowiem kilka funkcji, które mają zwiększyć nasze bezpieczeństwo. Drony są używane w przestępstwach, na przykład do przenoszenia nie do końca legalnych substancji. Istnieje cała gałąź informatyki śledczej, która na podstawie zebranych informacji próbuje dotrzeć do właścicieli urządzeń. Ale na początek kilka informacji dla osób, które nigdy nie latały. Drony dzielimy na klasy w zależności od ich wagi. Dodatkowo istnieje też kilka rodzajów uprawnień. Można to porównać do samochodowego prawa jazdy. Z podstawowymi uprawnieniami możesz latać daleko od ludzi i domów, bo nie stwarzasz wtedy zbyt wielkiego zagrożenia. Jeśli chcesz latać nad zgromadzenie osób lub latać poza zasięgiem wzroku, czyli gdy nie widzisz swojego drona, to musisz uzyskać dodatkowe kompetencje. Niektóre przepisy są wspólne. Jeśli chcesz latać powyżej 120 metrów, musisz wypełnić trochę formularzy i uzyskać zgodę na każdy taki lot. Dodatkowo nie możesz latać w zakazanych strefach. Są one oznaczone w specjalnej aplikacji DronRadar na telefony komórkowe. Tam też powinieneś zgłosić każdy swój lot. Idea tej aplikacji jest dobra. Wieża kontroli lotu widzi w ten sposób wszystkie maszyny nad polskim niebem. Dzięki temu możecie np. poinformować o niespodziewanych wydarzeniach, np. o locie lotniczego pogotowia ratunkowego. Nawet mały dron może spowodować wielkie szkody, co pokazują różne crash testy. Nic więc dziwnego, że lotniska próbują zabezpieczać się na tego rodzaju okoliczności. Istnieją strefy kontrolowane lotniska ze swoimi specjalnymi obostrzeniami, ale i tak co jakiś czas zdarzają się groźne incydenty, jak dron w odległości 2 metrów od lądującego Boeinga 737. Producenci urządzeń próbują minimalizować takie incydenty. Firma DJI dla przykładu posiada system FlySafe. Dron co jakiś czas pobiera sobie listę miejsc, w których po prostu nie polata. Sprzęt nie pozwoli użytkownikowi wlecieć w taką przestrzeń, wyświetlając odpowiedni komunikat. Ten mechanizm można jednak obejść wysyłając specjalne żądanie do firmy. Możesz przecież zostać zatrudniony do zrobienia filmu o lotnisku i urządzenie nie powinno cię sztucznie ograniczać. Ale istnieje też firma, która twierdzi, że za odpowiednią opłatą może odblokować wszystkie strefy. Poza tym nie wszystkie miejsca są oznaczone w bazie producenta, jak na przykład ten rajd Polski. Organizatorzy wystosowali prośbę o stworzenie strefy czasowo rezerwowanej, która była widoczna w aplikacji DronRadar, ale to tylko informacja dla pilota. Ta aplikacja nie łączy się z dronem i nie jest w stanie niczego wymusić. To użytkownik musi uważać, aby nie wlecieć w taką strefę, bo według przepisów loty w takiej strefie są dozwolone wyłącznie za zgodą zarządzającego. Dlaczego taki zakaz? Bo impreza była filmowana z helikoptera. No dobra, to skąd centrum koordynacji rajdu wiedziało o tych nielegalnych lotach? Na stronie firmy DJI możemy znaleźć informację o urządzeniu Aeroscope. Wygląda trochę jak wieża z kilkoma antenami. Z opisu wynika, że to urządzenie wykrywa drony firmy w promieniu kilku kilometrów. Całość nie jest tania, ale w internecie można znaleźć sporo materiałów, w których widzimy jak wygląda panel operatora. Jeżeli jakiś dron wleci w nasz zasięg, to od tego momentu nie tylko możemy śledzić jego położenie na mapie, ale widzimy także miejsce, w którym znajduje się operator maszyny. Poza tym dostajemy też informację o modelu oraz jego numer seryjny. Całkiem sporo danych. Wiedziałeś, że coś takiego istnieje, bo ja nie. Daj znać w komentarzu, co o tym sądzisz. Cały system zyskał popularność za sprawą sytuacji na naszej wschodniej granicy. Ukraina zarzuciła producentowi, że wspiera Rosję i pozwala namierzać miejsca, z których startują ich drony. Można pomyśleć, że te informacje są zaszyfrowane i tylko urządzenie producenta potrafi je odszyfrować i wyświetlić, jeśli posiadasz specjalną licencję. Co ciekawe, sama firma twierdziła, że rzeczywiście tak jest. Niestety te twierdzenia zostały szybko zdementowane przez niezależnych ekspertów. Mówiąc w skrócie, każdy dron DJI wyprodukowany po 2017 roku wysyła informacje o swoim aktualnym położeniu, położeniu operatora oraz numerze seryjnym świat i każdy, kto posiada odrobinę technicznej wiedzy, może te informacje odczytać. A ty, drogi użytkowniku, nie jesteś w stanie tego wyłączyć. Załóżmy taką hipotetyczną sytuację, że spodobał ci się Pałac Kultury i Nauki i chcesz mu zrobić zdjęcie. Według Wikipedii budynek ten ma 237 metrów wysokości. Ponieważ jesteś młodym pilotem, nie wiesz, że aby latać tak wysoko, potrzebujesz dodatkowych uprawnień. Poza tym akurat zapomniałeś zarejestrować lot w aplikacji DroneRadar. Startujesz, robisz kilka fotografii, lądujesz i wracasz do siebie. Nikt cię nie złapał, wszystko wydaje się w porządku. Z tej radości wysyłasz zdjęcia na swoją stronę i piszesz posta na mediach społecznościowych. Nie wiedziałeś, że pliki graficzne mogą zawierać dane EXIF. Są to dodatkowe informacje, na przykład wartość przesłony. W przypadku dronów natomiast mogą się tam znajdować koordynaty GPS razem z wysokością oraz numerem seryjnym urządzenia, którym wykonano dane ujęcie. Tym samym mogłeś więc samodzielnie udostępnić informacje o swoim przestępstwie. Na szczęście dla użytkowników Facebook i inne platformy automatycznie usuwają te dane. Ale wracając do naszego hipotetycznego przykładu. Możesz się zawsze tłumaczyć, że to nie twój dron. Tylko, że drony DJI przed użyciem trzeba aktywować. Aby to zrobić, musisz najpierw zalogować się na swoje konto, a to tworzysz podając swój adres e-mail. O ile więc nie stworzyłeś osobnego konta, tylko do tego celu można tak próbować dotrzeć do konkretnej osoby. Pamiętasz przecież, że dron rozsyła swój numer seryjny, który przecież jest powiązany z tym kontem. A co jeśli dron się rozbije? Według przepisów powinien się na nim znajdować numer operatora wygenerowany podczas rejestracji w systemie Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Jeśli go tam nie ma, to pewno w środku znajdziesz kartę pamięci. Gdzieś przecież dron musi zapisywać te wszystkie filmy i zdjęcia z wypraw. Jeśli dron nagrywał obraz, to być może utrwalił też twarz pilota podczas swojego startu. Nawet jeśli obraz nie był nagrywany, to przyglądając się bliżej karcie pamięci zauważysz kilka ukrytych plików o wielkości kilkuset megabajtów. W przypadku DJI Mini 2 będą to pliki FC-Log lub też Linux-Log. Zawartość tych plików nie jest zapisana w formacie czytelnym dla człowieka, a na forach można znaleźć posty osób, które odkryły te tajemnicze foldery i próbują dotrzeć co w nich jest. Ja na Twitterze znalazłem wątek, w którym użytkownik narzekał na błąd aktualizacji Osmo Pocket, czyli małej kamerki od DJI. W odpowiedzi został poproszony o przesłanie plików z ukrytego katalogu. Czyżby były to zatem jakieś logi? Kto wie. Możesz teraz odnieść złudne wrażenie, że wystarczy pozbyć się karty pamięci, aby nie zostały żadne ślady. Tutaj kolejna niespodzianka. Na YouTubie znalazłem filmik o tytule Jak wyeksportować dane Lotus DJI Phantom 4. Według instrukcji podłączamy urządzenie do komputera przy pomocy kablo USB, a następnie w aplikacji DJI Assistant wybieramy pliki, które nas interesują. Skąd te pliki, jeśli nie ma tam karty pamięci? Musisz pamiętać, że niektóre drony mają wbudowaną pamięć. Przechowują tam swój system operacyjny, a czasami również logi. Sporo osób może nie wiedzieć, że na płycie głównej pod warstwą żywicy schowana jest kolejna mikrokarta SD z interesującymi danymi, które nie da się tak łatwo usunąć. Według internetu tak jest np. w Maviku Pro. Tutaj ponownie pliki są zaszyfrowane, ale dzięki wysiłkom badaczy powstało narzędzie DatCon, pozwalające na ich odczytywanie. Kilka kliknięć i widzimy całą trasę. Jeśli więc testowałeś drona na swoim podwórku, a on potem gdzieś spadł, to można próbować dotrzeć do właściciela sprawdzając koordynaty startów. To dalej nie wszystko. Operator musi jakoś sterować swoim statkiem powietrznym. Oczywiście istnieją kontrolery z wbudowanym ekranem, jednak są po prostu drogie. Dużo popularniejszym rozwiązaniem jest wykorzystanie ekranu telefonu komórkowego lub tableta. Podpinamy aparaturę specjalnym kablem, instalujemy aplikację od producenta i możemy latać. Nasze loty możemy prześledzić wprost w aplikacji lub też wyeksportować do zewnętrznych narzędzi. W zależności od telefonu znajdują się one w nieco innych lokalizacjach, generalnie interesują nas pliki DJI Flight Record. Niech nie zwiedzie Cię rozszerzenie TXT, bo nie są to pliki tekstowe, a binarne, oczywiście zaszyfrowane. Istnieją jednak programy, które wykorzystując api od producenta są w stanie odczytać tak zapisane informacje. Jeśli więc ktoś uzyska dostęp do Twojego telefonu i posiada odpowiednie narzędzia pozwalające na wykonanie ekstrakcji danych z urządzenia, to może zobaczyć gdzie i jak latałeś. No i pozostaje jeszcze temat chmury. Tutaj jako przykład warto przedstawić analizę aplikacji DJI Go. Wprawdzie ma ona już parę lat, ale dość dosadnie pokazuje dzisiejszy problem telemetrii, bo dane może zbierać nie tylko producent, ale także komponenty, które są przez niego używane, chociażby mapy. Jeśli wysyłasz żądanie do mapy z prośbą o wyświetlenie obszaru X, to po co to robisz? Pewno albo tam jesteś, albo planujesz tam pojechać. No, chyba że tak po prostu przeglądasz sobie mapę. W tym filmie skupiłem się na jednym producencie, ale to nie tak, że tylko on zapisuje sobie jakieś logi. Popatrzmy na drony FPV, w których lata się oglądając obraz z kamery przez specjalne gogle. Takie drony można zbudować samodzielnie, łącząc ze sobą różne komponenty. Wyróżniamy dwie główne grupy, analogi oraz drony cyfrowe. Chodzi tutaj o rodzaj transmisji obrazu. Starszy analogowy system cechuje się dużo gorszą jakością obrazu. Transmisja nie jest również szyfrowana. Oznacza to, że każdy będący blisko nas i posiadający odbiornik może zobaczyć dokładnie to samo, co my. W tym hobby rozbijanie się jest na porządku dziennym, bo albo latasz precyzyjnie po wyznaczonym torze, albo też starasz się wykonać zaawansowane ewolucje w powietrzu. Pomimo tego niektóre droższe kontrolery lotu posiadają czarą skrzynkę, czyli wewnętrzną pamięć kilku megabajtów, która pozwala na zapisanie parametrów lotu. Dzięki temu można potem sprawdzić, czy coś się zepsuło, czy też była to po prostu nasza wina. A co przyniesie nam przyszłość? USA chce wdrożyć system Remote ID. Można to przyrównać do tablicy rejestracyjnej w samochodzie. Producent, który będzie chciał, aby jego urządzenia były dostępne w tym kraju, będzie musiał wyposażyć je w specjalny system. Będzie on rozgłaszał informacje o swoim położeniu oraz numer seryjny, a ten numer będzie przypisany do konkretnej osoby w federalnej bazie danych. I tak oto może się zakończyć era anonimowego latania. I nie mówimy tu o jednym producencie, ale już o wszystkich. Mam nadzieję, że tym materiałem nieco otwarłem Ci oczy. To, że nikogo nie ma w pobliżu nie oznacza, że nikt nas nie śledzi. Zatarcie wszystkich elektronicznych śladów w dzisiejszych czasach nie jest proste, zwłaszcza jeśli wykonujesz nie do końca legalne czynności. Ponieważ przed nami wakacje, życzę Wam wszystkim udanego i przede wszystkim bezpiecznego odpoczynku. Ja również planuję krótką przerwę od filmów, aby naładować swoje akumulatory. Chcesz otrzymywać ciekawostki na swoją pocztę? Dołącz do mojego newslettera. Znajdziesz go pod adresem szurek.tv.n Dostrwałeś do końca? Będzie mi miło, jeśli wypełnisz ankietę. Dzięki temu wiem, co się Wam podobało, a co jeszcze muszę poprawić. Znajdziesz ją pod adresem szurek.tv.n Do zobaczenia w kolejnym materiale. Trzymajcie się. Cześć.