NanoKVM - zdalne zarządzanie domowym labem za pomocą miniaturowego KVM-a (film, 16m)
Tym razem Zmasło, w swoim stosunkowo niedawnym filmie na kanale Rozpaczkowanie, zaprezentował bardzo interesujący gadget dla entuzjastów serwerów – Nano KVM. To niewielkie urządzenie przyciąga uwagę, oferując zdalny dostęp do serwerów na poziomie hardware'u. Dla osób, które posiadają domowe laboratoria serwerowe, KVM może okazać się niezwykle przydatny. Choć koncepcja KVM nie jest nowa, to jego kompaktowe rozmiary i funkcjonalności, jakie oferuje, stanowią ogromny atut. Zmasło dokładnie wyjaśnił, w jaki sposób Nano KVM można wykorzystać w praktyce, aby uzyskać dostęp do BIOS-u oraz zainstalować system operacyjny bez fizycznej obecności przy serwerze, co jest szczególnie przydatne w przypadku problemów z interfejsem sieciowym.
Zmasło zwrócił uwagę na dostępne na rynku dwa warianty Nano KVM. Wersja standardowa kosztuje między 130 a 160 zł, podczas gdy wersja premium to już koszt około 330 zł. Choć różnice cenowe są znaczące, Zmasło zauważył, że w pełnej wersji można znaleźć wiele dodatkowych funkcji, jak choćby ekran OLED informujący o bieżących parametrach. Dowiedzieliśmy się również, że niektóre elementy są dołączone do zestawu, co zwiększa jego wartość. Jednym z ciekawych aspektów, które zostały poruszone, jest kompatybilność KVM z Raspberry Pi, jednak Zmasło podkreślił, że Nano KVM wyróżnia się prostotą użycia i dostępnością.
Następnie Zmasło omówił szczegóły związane z samym urządzeniem, w tym jego budowę i porty. Nano KVM posiada HDMI, Ethernet, port USB-C, a także możliwość podłączenia karty microSD z systemem operacyjnym. Zmasło podzielił się własnymi doświadczeniami związanymi z drukowaniem akcesoriów na 3D, co nadaje Nano KVM bardziej estetyczny i dostosowany do użytkownika charakter. Pomimo że sam koncept KVM był wcześniej dostępny, to Zmasło podkreślił, że ten model skutecznie łączy funkcjonalność z przystępną ceną.
W swojej prezentacji Zmasło zachęcał widzów do komunikacji, komentując, że Nano KVM to doskonałe narzędzie dla każdego, kto chciałby lepiej kontrolować swoje maszyny. Mimo że opóźnienia w przesyłaniu obrazu mogą być zauważalne, wiele z omawianych funkcji, takich jak emulacja napędów USB czy zdalne włączanie serwera, z pewnością mogą usprawnić pracę wielu użytkownikom. Ostatnia część filmu dotyczyła testowania KVM w praktyce. Prezentacja skupiła się na podłączeniu urządzenia do laptopa oraz udowodnieniu jego możliwości w czasie rzeczywistym.
Podsumowując, film Zmasła z kanału Rozpaczkowanie, mający obecnie 65,831 wyświetleń i 2,268 polubień, może być wartościowym źródłem wiedzy dla każdego, kto myśli o zdalnym dostępie do łączonego serwera. Zmasło opisał różnorodne funkcjonalności Nano KVM oraz podzielił się osobistymi doświadczeniami związanymi z użytkowaniem tego urządzenia. Choć cena nie jest najwyższa, warto rozważyć zakup, zwłaszcza że oferuje wiele przydatnych narzędzi dla administratorów serwerów. Zmasło daje również wskazówki dotyczące bezpieczeństwa, które są niezwykle istotne w kontekście korzystania z materiałów typu open-source oraz urządzeń z niepełnymi specyfikacjami firmware'u. W szczególności dla osób, które pragną mieć pełną kontrolę nad swoim sprzętem, Nano KVM wydaje się być rozważnym wyborem, a Zmasło doskonale to udowodnił w swoim filmie.
Toggle timeline summary
-
Wprowadzenie przez Zmasło.
-
Dyskusja na temat urządzenia dla entuzjastów serwerów.
-
Przedstawienie Nano KVM.
-
Opis kluczowych funkcji urządzenia.
-
Wyjaśnienie możliwości zdalnego dostępu na poziomie sprzętowym.
-
Wspomniane opcje zdalnego dostępu do pulpitu.
-
Urządzenie specjalizuje się w zdalnym sterowaniu i monitorowaniu.
-
Możliwość dostępu do BIOS-u i przeprowadzania instalacji systemu.
-
Scenariusze, w których to urządzenie byłoby przydatne.
-
Praktyczne zastosowania, gdy dostęp do serwera jest zagrożony.
-
Porównanie między wersjami Lite i pełną urządzenia.
-
Omówienie kompaktowości i przystępności cenowej KVM.
-
Osobista anegdota o uszkodzeniu Nano KVM.
-
Specyfikacje techniczne komponentów urządzenia.
-
Obudowy i opcje montażu dla urządzenia.
-
Pomysły na przyszłe projekty w celu optymalizacji integracji urządzenia.
-
Demonstracja podłączenia urządzenia do laptopa.
-
Ustawianie ustawień dostępu urządzenia.
-
Uruchamianie urządzenia i sprawdzanie lokalnych połączeń.
-
Udany proces instalacji przez zdalny dostęp.
-
Ostateczne uwagi na temat funkcjonalności i wartości.
-
Dyskusja na temat oprogramowania układowego i potencjalnych ulepszeń.
Transcription
Hej, cześć, witajcie. Z tej strony Zmasło. A dzisiaj będziemy mówić o tej drobnostce. Bardzo fajnym gadżecie dla osób, które lubią serwery. To maleństwo, które mam tutaj, nazywa się Nano KVM. To jest taki mały gadżet, który z pewnością zainteresuje osoby, które mają swojego home laba czy kilka serwerów, które na przykład hostują sobie w domu. To jest takie urządzonko, które może nam dać zdalny dostęp do takiego serwera, ale na poziomie hardware'u. Już tłumaczę i objaśniam. Oczywiste jest to, że jak mamy swoje serwery, to możemy się do nich podłączyć bez żadnego dodatkowego hardware'u i wystarczy nam tak naprawdę SSH, po którym się łączymy po VPN'ie albo, nie wiem, możemy sobie postawić serwer VNC, jeżeli chcemy mieć coś graficznego. A jeżeli chcemy mieć zdalny dostęp do naszego komputera z Windowsem, to możemy skorzystać, nie wiem, z TeamViewer'a albo innego Parsec'a. To urządzonko jest bardziej specjalistyczne, bo dzięki niemu, przez to, że mamy tutaj wejście HDMI, ono jest w stanie nam zapewnić zdalny dostęp do naszego serwera, ale w taki sposób, że faktycznie widzimy wszystko, co dzieje się na ekranie. Czyli na przykład możemy dostać się do BIOS'u naszego urządzenia i bezpośrednio na tym urządzonku możemy sobie hostować nawet ISO naszego systemu operacyjnego i wykonać ponowną instalację. Coś, co w normalnym scenariuszu, gdybyśmy mieli jakiś pulpit zdalny czy wystawiony SSH, nie jest możliwe. To nie jest rzecz, która będzie większości osobom niezbędna, ale wyobraźcie sobie taki scenariusz, że na przykład konfigurujecie jakąś usługę i spieprzycie sobie interfejs sieciowy na waszym serwerze. Więc zdalnie, jeżeli nie jesteście akurat w domu, gdzie wasz serwer stoi, to nie macie możliwości tego naprawienia. Gdy macie takie cudeńko, możecie się połączyć bezpośrednio do niego, zalogować się normalnie przez konsolę, tak, jakbyście byli fizycznie w domu i wpisali to na klawiaturze, no i możecie sobie taki interfejs sieciowy postawić albo, nie wiem, przez przypadek rozcedzicie sobie system jakimiś zależnościami, możecie sobie wtedy taki system ponownie zainstalować za pomocą takiego cudaka. Tak naprawdę ja kupiłem sobie dwa warianty. To jest wariant Lite, który jest sporo tańsze, a także mamy ten pełny taki dowalony wariant, o którym zaraz wam opowiem, a także wydrukowałem na drukarce 3D troszeczkę akcesoriów, które można sobie wykorzystać do takiego urządzonka, więc sobie to wszystko omówiłem. Sam koncept takiego KVM-a nie jest w ogóle jakiś hiperinnowacyjny, bo już można było zrobić sobie coś takiego za pomocą Raspberry Pi, natomiast to, co jest fajne w tym urządzonku, to to, że jest ono naprawdę bardzo kompaktowe i kosztuje też stosunkowo niewiele, jak na to, co oferuje, bo cena tej bazowej wersji to jest mniej więcej od 130 do 160 zł, w zależności, jak tam traficie. Ta wersja premium, ja za nią zapłaciłem już 330 zł i wydaje mi się, że to już raczej jest trochę mniej opłacalne, ale ma też kilka dodatkowych wyróżników, o których sobie powiemy. A tak w ogóle to ten filmik miał być dużo wcześniej, ale jak widzicie, mam tutaj takiego, na którym pisze uszk. Co się stało? Jestem pajacem, tak w skrócie, bo spadł mi ten nano KVM i się zepsuł. Więc taki protip dla was, jak sobie postanowicie kupić takie coś, to nie upuszczajcie tego. Jeżeli chodzi o samo urządzonko, to mamy tutaj 100-megabitowy port Ethernet, mamy wejście HDMI i mamy port USB-C, który wpinamy sobie do naszego serwera czy komputera. On daje automatycznie zasilanie do tego całego urządzonka, a także bezpośrednio przez ten sam port USB możemy emulować sobie klawiaturę czy właśnie podmontowywać tego wirtualnego pendriva z napędami ISO. Od spodu mamy tutaj m.in. radiatorek, który jest dołączany w zestawie. Trzeba go sobie przykleić. On jest na procesor. Procesor tutaj jest architektury RISC-V i dodatkowo musimy sobie dokupić osobno, przynajmniej w tym podstawowym zestawie, kartę microSD, na której będziemy mieli system operacyjny dla tego całego urządzonka czy trzymali sobie ISO, które potem będziemy mogli podmontować do naszego serwera. I to tak naprawdę tyle w tej takiej podstawowej wersji. No i bez obudowy takie coś trochę średnio, więc ja sobie znalazłem taki projekt i wydrukowałem na drukarce 3D coś takiego. Całkiem spoko to wygląda. Znalazłem też coś takiego, czyli taki śleź dla PCI Express i początkowo myślałem, że to zostało tak zaprojektowane, żebyśmy sobie tutaj mogli wrzucić tego naszego Nano KVM, natomiast to jest do innej części z tej wersji premium i szczerze mówiąc, to korci mnie, żeby zrobić sobie taki właśnie projekcik, żeby zamontować tego Nano KVM w jakiś sposób taki, żeby tutaj nam wystawał ten port Ethernet i wtedy byśmy mieli jakieś fajne takie montowanie bezpośrednio w obudowie naszego serwera. Wrzucimy sobie tutaj tego sprawnego do obudowy. Pyk, pyk, hop, hop. Tutaj wrzucimy sobie kartę. O, cyk. No i zamykamy ten interes. O, no i mamy w takim fajnym pudełeczku. Tutaj teoretycznie mamy jakiś przepływ powietrza. No i taka mała, fajna, czarna skrzyneczka i mamy KVM. Natomiast jeżeli chodzi o tę wersję premium na wypasie, no to tutaj już powiem wam raz, że mamy większe pudełeczko, a nie takiego piździka i też mamy dużo więcej rzeczy w zestawie. Po pierwsze, tutaj mamy KVM. Tutaj mamy jeszcze dodatkowo taki rozgałęźnik i jeszcze tutaj mamy do tego kabelki. Mamy kabelki USB. I to nawet dwa, więc ten zestaw, jak widzicie, jest dużo bogatszy, no ale jest też stety, niestety dwa razy droższy. Po pierwsze, tutaj mamy już dołączoną obudowę, która jest normalnie z plastiku. Mamy tutaj przycisk power, mamy reset. No i tutaj w ogóle pod tym jest ekranik OLED-owy, który wyświetla nam od razu IP naszej KVM-ki. Dodatkowo mamy tutaj tak samo złącze USB-C, które może dostarczać zasilanie i może także emulować naszą klawiaturę i pendrive. Mamy oczywiście wejście HDMI. Natomiast tutaj jest osobny port USB-C, gdybyście chcieli sobie indywidualnie zasilać waszą KVM-kę z innego źródła zasilania. I to jest oczywiście zrobione w myśli tego, że w większości płyt głównych można sobie skonfigurować tak, że nawet po wyłączeniu maszyny możecie mieć zasilane porty USB, ale nie wszystkie to mają i czasami może to zawieść, dlatego tutaj jest taki pomysł, żeby było dodatkowe złącze do zasilania. No i tutaj mamy port eternetowy i jeszcze jedno USB typu C, więc tutaj mamy aż trzy tego typu złącza. Od spodu to wygląda w ten sposób. Mamy tutaj taki metalowy radiatorek, który jest także przyklejony po całości, on jest tutaj sporo większy, więc raczej takie urządzonko nie powinno nam się przegrzać. No i mamy tutaj jeszcze rozpisane schematy. I tutaj znów fajną rzecz można znaleźć do wydrukowania, jeżeli macie drukarkę 3D. Możecie sobie zamontować tę waszą KVM-kę bezpośrednio do szafy rak. Jeżeli macie szafy rak na przykład 19-calową, to możecie sobie taką KVM-kę zamontować, żeby ona była widoczna, żeby tutaj na tym ekraniku mieć od razu wgląd na to, jakie macie IP-ki i tak dalej, łatwy dostęp do przycisków. No, taka ciekawostka. I tutaj mamy jeszcze jedną ciekawą rzecz, do której mogą nam się przydać potem takie kabelki. To jest taka mała płytka do KVM-ki, którą wpinacie sobie bezpośrednio do tych slotów w płycie głównej, gdzie macie power, reset i tak dalej. I wpinacie sobie to do waszej płyty głównej w miejsce tych kabelków, których nie lubicie wpinać. Możecie sobie je wyprowadzić tutaj, akurat na tej ITX-owej zasłaniają mi ramy, ale możecie to sobie do normalnych przycisków wyprowadzić. I macie dodatkowo kabel USB, który wpinacie sobie potem do waszej KVM-ki. I wasza KVM-ka, można powiedzieć, jest w stanie fizyczny tak jakby wcisnąć przycisk reset na waszym serwerze, gdyby już coś tak hardkorowo się zawiesiło, że nie chciałoby to działać. Więc naprawdę bardzo pomysłowe jest to urządzonko. Tylko z tego, co doczytałem, to ta wersja Lite, ta najtańsza, nie jest w stanie z jakiegoś powodu tego zrobić. Nie wiem, czy to jest jakieś ograniczenie hardwaru czy software'owe, więc nie jest to idealna sprawa i widocznie wymyślili sobie jakiś feature, żeby sprzedawać tę droższą wersję, co nie? Dobra, tyle się nagadałem o funkcjach, to może podłączmy to i sprawdźmy, czy to rzeczywiście działa, co? Więc zademonstruję wam to na przykładzie laptopa. Wpinamy sobie tutaj kabelek HDMI, wpinamy sobie kabelek USB-C i wpinamy sobie jeszcze port eternetowy. Teraz, jak wypniemy sobie USB-K, to będziemy mieli normalnie zasilanie, tylko żebym jeszcze dobrze trafił. O, cyk, widzicie? Zaczyna nam mrygać. Mryk, mryk. Możemy iść teraz do innego pokoju, na inny komputer i pokażę wam, jak to działa. Jak mamy pierwszą konfigurację, to mamy hasło admin, admin. Teraz musimy sobie wprowadzić jakieś hasło, więc ja sobie tu wprowadzę na razie jakieś byle jakie. Więc ja się teraz przełączę na pełny ekran w przeglądarce i możecie zobaczyć, że normalnie sterujemy sobie kursorem i jest to kursor laptopa. Opóźnienie tutaj jest, bo to nie jest jako pulpit zdalny i mamy gdzieś tak od 90 do 200 milisekund, natomiast mamy tutaj faktycznie ustawienia. Możemy sobie dostosować wygląd, możemy sobie ustawić urządzenia, czy chcemy mieć ten wirtualny pendrive, ale bezpośrednio także na takiej KVMC możemy sobie odpalić Teyscale'a, więc jeżeli korzystacie z takiego VPN-a w waszej lokalnej sieci, to możecie sobie w bardzo prosty sposób dodać kolejnego nowda, którym będzie ta KVM, co jest naprawdę super rozwiązanie. Mamy różne kodeki do wyboru, H.264 MJPG. Możemy sobie dostosować rozdzielczość, możemy sobie dostosować bitrate, jaki chcemy. Nawet możemy sobie wybrać odświeżanie, jakie chcemy. Mamy różne tryby klawiatury, mamy różne tryby myszki. Tutaj możemy zobaczyć obrazy ISO, które możemy sobie przesłać na tą KVM. Możemy także przesłać sobie własne skrypty, co jest mega spoko. Możemy także uzyskać dostęp bezpośrednio do terminala naszej Nano KVM. Więc gdybyśmy chcieli coś zrobić bezpośrednio na naszej KVM, to również mamy do tego dostęp. Możemy sobie odpalić, proszę bardzo, na przykład HATOPa i zobaczymy, że ta KVM ma mniej więcej 158 megaramu i teraz procesor jest obciążony mniej więcej na 75%, jak faktycznie mamy tutaj jakieś transmisje. Naprawdę bardzo pomysłowe jest to, jak to zostało wykonane i tutaj na pewno sporo też poszło pracy, jeżeli chodzi o software, więc myślę, że mi się to przyda do moich serwerów, bo kilka ich mam, a także dodatkowo mamy na przykład Wake Online, jeżeli mamy skonfigurowany na naszym sprzęcie, więc naprawdę jest tutaj masa możliwości. Jak na takie malutkie urządzonko za 130 czy tam 160 zł, naprawdę mnóstwo możliwości. To jest po to, jeżeli faktycznie byście się logowali gdzieś tam do jakiegoś serwera czy do innego urządzenia, to oczywiście raczej będziecie pracować w terminalu, więc to jest to, jakbyście mogli togo faktycznie użyć. To nie jest stricte do przesyłania obrazu z desktopu, ale także można do tego użyć. Oczywiście trzeba mieć z tyłu głowy, że opóźnienia są dość spore. Podłączmy, słuchajcie, teraz tą wypłasioną wersję. Tu podłączamy sobie, pyk, pyk i w momencie, gdy taka KVM nam się zbootuje, to możecie zobaczyć, że mamy tutaj podane nasze lokalne IP, na którym możemy się połączyć. Mamy także rozdzielczość, kodek, FPS-y i nawet wypisaną jakość, więc może taki ekranik faktycznie być przydatny, jeżeli macie bardzo dużo i chcielibyście sobie to na przykład zamontować w jakiś sposób w szafie rack, no to wtedy spoko, bo możecie sobie na szybko to podejrzeć. Zawsze możecie sobie ustawić statyczny adres IP, wrzucić go do zakładek, no i wtedy zawsze będziecie wiedzieli. Więc dla mnie taki ekranik spoko bajer, natomiast bez niego jak najbardziej można by żyć. Oczywiście tutaj jesteśmy w sieci lokalnej, ten laptop połączony przez Wi-Fi, KVM podłączona przez kabel, ale możecie zobaczyć tutaj, jakie jest mniej więcej opóźnienie. Tak naprawdę bezpośrednio z poziomu tego laptopa mógłbym sterować sobie tym laptopem. Oczywiście teraz możecie zobaczyć, jakie jest opóźnienie na KVM, gdy będziemy mieli ten obraz zdekodowany i przesłany do przeglądarki. No jest opóźnienie, ale dałoby się faktycznie z tego korzystać, gdybyśmy awaryjnie coś musieli zrobić, to jak najbardziej by się dało. I tak jak mówiłem, mamy tutaj także tryb emulowania pendriva na tej KVM-ce i teraz mamy tutaj podmontowany pod system, to jest jakieś mniej więcej 23 gigabajty dostępne. No i możemy sobie tutaj na przykład przerzucić ISO Debiana, który się będzie kopiować jakiś czas. Oczywiście tutaj już pokazuje, że się w sekundę przekopowało, ale oczywiście to nigdy nie jest prawda. No i teraz będziemy mieli w teorii po odświeżeniu obraz tutaj, który będziemy sobie mogli bezpośrednio podmontować, co zaraz spróbujemy zrobić. No i po restarcie naszej KVM-ki faktycznie pokazuje nam się tutaj ISO, które możemy sobie zamontować. I jak sobie to klikniemy, klik, klik, i zobaczcie, w naszym komputerze wtedy faktycznie mamy dostępne podmontowane ISO. Co ciekawe, to z tego, co kojarzę, to się montuje bezpośrednio jako napęd CD, więc faktycznie możemy sobie z tego bezpośrednio zbootować. No i teraz podłączyliśmy sobie KVM-kę bezpośrednio do tego kompa. Mamy też podłączone te wszystkie włączniki, power, reset i tak dalej. No i teraz z poziomu KVM-ki zdalnie będziemy mogli włączyć ten komputer i na przykład przejść do BIOS-u. I teraz możemy sobie kliknąć w zasilanie, krótkie kliknięcie. Komputer zaczął startować, więc ja tutaj zacznę teraz naciskać delay. I proszę bardzo, mamy normalnie tutaj wejście bezpośrednio do BIOS-u tego komputera. Możemy sobie tutaj wejść, wybrać różne opcje. I w teorii, jeżeli byśmy sobie to zrobili w ten sposób, to mamy tutaj teraz na przykład, cyk, podmontowane ISO. I hipotetycznie, jakbyśmy teraz zrobili restart, to powinniśmy móc zbootować bezpośrednio z KVM-ki. To bym chciał sobie teraz sprawdzić. Zrobiliśmy reset, wejdziemy jeszcze raz do BIOS-u. I teraz teoretycznie mamy tutaj boot over drive, mamy Linux file storage gadget, czyli to będzie to nasze i mamy nawet 632 mega, czyli powinno być faktycznie zamontowane to nasze ISO z Debiana. I patrzcie państwo, proszę bardzo, możemy sobie w pełni zdalnie, bezpośrednio z naszej KVM-ki zainstalować na komputerze system operacyjny. Nie wiem, czy to też wybrzmiało dostatecznie jasno, te przyciski power i reset, one służą do tego, żeby włączać i wyłączać, ewentualnie restartować komputer, który faktycznie jest do tej KVM-ki podłączony, jeżeli mamy wpięte te złącza na płycie głównej. Więc jeżeli sobie teraz tutaj klikniemy, cyk, no to komputer się odpala, jak widzicie. Więc samo urządzenie jest naprawdę mega funkcjonalne, jak sami widzieliście, mega tutaj dużo obchano. Zwłaszcza ta wersja tańsza, moim zdaniem, ma bardzo dobrą wartość, biorąc pod uwagę, że kosztuje ona właśnie między te 130 i 160 złotych. To jest spoko rzecz. Na ten moment raczej trzeba to sobie ściągać z AliExpress. Urządzenie jest naprawdę mega funkcjonalne, jak sami widzieliście, mega tutaj dużo obchano. Zwłaszcza ta wersja tańsza, moim zdaniem, ma bardzo dobrą wartość, biorąc pod uwagę, że kosztuje ona właśnie między te 130 i 160 złotych. To jest spoko rzecz. Na ten moment raczej trzeba to sobie ściągać z AliExpress. Nie widziałem, żeby był jakiś polski dystrybutor tego urządzenia. A, no i jest jeszcze kwestia firmware'u, która nie jest do końca taka spoko. Z tego, co widziałem, ten firmware, on nie był w pełni otwarty jeszcze jakiś czas temu. Widziałem, że są posty na GitHub'ie, żeby sprawić, żeby był on bardziej otwarty i zdaje się, ten backend, który działa bezpośrednio na tym urządzonku, miał zostać otwarty, ale szczerze mówiąc, przyznaję się bez bicia, nie sprawdziłem tego, czy już to zostało otwarte, czy nie, więc podlinkuję wam link do GitHub'a w opisie, gdybyście chcieli sobie obczaić, jak to działa i co faktycznie jest otwarte, co nie, bo wiem, że część z was nie lubi takich rozwiązań wprowadzać do własnego użytku, które są tam w pewnym sensie zamknięte, bo tak może być to faktycznie spore ryzyko bezpieczeństwa. Natomiast samo urządzonko jest mega fajne, jeżeli chodzi o funkcjonalność Muszę sobie to wdrożyć do swoich serwerów za chwilę, także nie mogę się doczekać, ale będę musiał tam jakoś sprytnie kable poprowadzić. Chyba już mi miejsc w Switchu brakuje, więc trzeba będzie zrobić upgrade szafy, ale to może za jakiś czas. Urządzenka mega fajne, dajcie znać, co wy myślicie na ich temat i do zobaczenia w kolejnych materiałach, na razie. Bajos!