Narzędzia do automatyzacji pracy - Grzegorz Róg na konferencji WaysConf 2023 (film, 53 minuty)
WaysConf podzieliło się swoją osobistą perspektywą na produktywność oraz narzędzia, które stosują, aby faktycznie zminimalizować ryzyko rozpraszania się i zwiększyć efektywność pracy. W czasie prezentacji pojawiło się wiele ciekawych narzędzi, od tych do zmian w kalendarzu, przez zarządzanie projektami, po automatyzację zadań. Wszystko to zostało opisane w kontekście realnych zastosowań, co czyni tę prezentację bardzo użyteczną dla każdego, kto pragnie coś zmienić w swoim stylu pracy. Część z prezentowanych narzędzi opiera się na rozwiązaniach no-code, co oznacza, że są one dostępne dla każdego, nawet dla osób, które nie mają wykształcenia technicznego.
Jednym z kluczowych narzędzi, które zostało wymienione, był RISE, który automatycznie śledzi czas spędzony w różnych aplikacjach. Dzięki temu korzystający z RISE mogą uzyskać wgląd w to, ile czasu poświęcają na konkretne zadania i aplikacje. Kolejnym narzędziem jest MAKE, platforma do automatyzacji procesów, która umożliwia tworzenie zaawansowanych automatyzacji bez konieczności programowania. Jego potencjał do skoordynowania różnych działań i synchronizacji danych staje się kluczowy w codziennej pracy.
W trakcie wystąpienia, WaysConf omawiało również zalety przeglądarki ARK, która pozwala użytkownikom tworzyć różne profile do zarządzania wieloma kontami. Podkreślono, jak ważne jest to w kontekście pracy na co dzień, zwłaszcza w przypadku wielości kont, które każdy z nas może mieć w social mediach czy też w aplikacjach takich jak Gmail. Kolejnym interesującym narzędziem, które zostało wspomniane, był Superhuman - klient poczty e-mail, który dynamicznie organizuje przychodzące wiadomości, umożliwiając łatwe zarządzanie skrzynką odbiorczą.
W połączeniu z narzędziami do automatyzacji, WaysConf promuje również platformy takie jak ZenCal do umawiania spotkań oraz Keyboard Maestro do zwiększenia efektywności na systemach Apple. Te narzędzia spotkały się z pozytywną reakcją uczestników, którzy również zadawali pytania o ich bezpośrednie wdrożenie. Co więcej, metodologie i mechanizmy automatyzacji opublikowano jako wspierające zdalne zespoły w codziennych obowiązkach.
Ogólnie, na chwilę pisania tego artykułu, prezentacja zgromadziła 11,433 wyświetleń oraz 237 lajków. Widać, że treść, którą zaprezentowano, spotkała się z korzystnym odbiorem wśród widzów. Obserwując jakość merytoryczną materiału oraz jego popularność, można wnioskować, że narzędzia do automatyzacji oraz techniki zwiększania produktywności mają realny wpływ na sposób pracy dzisiaj, a ich włączenie do codzienności przez uczestników może przynieść wymierne korzyści.
Toggle timeline summary
-
Wprowadzenie na temat osobistej produktywności.
-
Opis, co pomaga zwiększyć produktywność.
-
Zachęta do odwiedzenia stoisk po prezentacji.
-
Dyskusja na temat narzędzi wspierających produktywność.
-
Wprowadzenie do RISE, narzędzia do śledzenia czasu.
-
Wyjaśnienie, jak RISE śledzi czas pracy.
-
Wprowadzenie do MAKE, potężnego narzędzia do automatyzacji.
-
Możliwości MAKE i jego wpływ na produktywność.
-
Demonstracja, jak tworzyć automatyzacje w MAKE.
-
Wyjaśnienie metafor podróży w czasie i automatyzacji.
-
Omówienie, jak zarządzać czasem z wykorzystaniem automatyzacji.
-
Wprowadzenie do ARK, narzędzia przeglądarkowego.
-
Dyskusja na temat używania Beeper do wiadomości.
-
Wykorzystanie narzędzi automatyzacyjnych dla zwiększenia efektywności.
-
Wprowadzenie do klienta poczta elektroniczna Superhuman.
-
Omówienie korzyści z korzystania z Superhuman.
-
Wyjaśnienie funkcji Superhuman i jak działa.
-
Wprowadzenie do ZenCal, narzędzia do planowania.
-
Możliwości ZenCal jako alternatywy dla Calendly.
-
Integracja ZenCal z przepływami pracy i automatyzacją.
-
Zastosowanie Airtable do zarządzania projektami.
-
Dyskusja na temat webhooków i automatyzacji.
-
Używanie WHalesync i Airtable do dynamicznej treści w sieci.
-
Używanie Notion do organizowania i zarządzania zadaniami.
-
Dyskusja o przyszłości pracy z automatyzacją opartą na AI.
-
Podsumowanie myśli na temat potencjału automatyzacji.
-
Zachęta do eksplorowania narzędzi zwiększających produktywność.
Transcription
Chcę wam powiedzieć o tym, jak wygląda moja osobista produktywność. Chcę opowiedzieć wam o tym, co pozwala mi... Może już skoczę na scenę. Tam was lepiej widać. Co pozwala mi pracować bardzo wydajnie i w taki sposób, że prowadzę szereg różnych projektów, z których część możecie zobaczyć tutaj. Zapraszam was później na nasze stoiska, na stoisko Zenkal i EZ. Tam możecie ze mną i z całym zespołem pogadać. Teraz przejdę do omówienia kilku narzędzi, które pomagają mi w pracy. To będzie prezentacja mocno narzędziowa, oparta o pewien framework mojej pracy, który mam nadzieję, że pomoże wam zainspirować was do tego, żeby z tych narzędzi trochę sobie pokorzystać, użyć ich do tego, żeby pracować efektywniej. Pokażę wam moje podejście do tej pracy, robiąc to w unikalny sposób. Pokażę wam szereg narzędzi, z których korzystam, ale też postaram się pokazać wam ich praktyczne zastosowanie, rozszerzenie z wykorzystaniem automatyzacji, którą używam. Bardzo się cieszę, że mi robicie zdjęcia, ale muszę wam przekazać jedną fajną rzecz. Wszystkie narzędzia zebrałem dla was w jednym doku, który udostępnię wam na sam koniec prezentacji. Nie musicie wszystkiego po drodze fotografować. Nie ma problemu, ale jak chcecie, możecie i tak zrobić zdjęcia. No problem. Spoko. Chciałbym rozpocząć tę prezentację od tego, że mam takie narzędzie RISE, które mierzy czas mojej pracy w różnych aplikacjach. Wystarczy je zainstalować i ono działa w tle i to jest sztos. Licznik czasu nie działa, więc nie wiem, czy jesteście w stanie go uruchomić. Jak coś, to pokazujcie tak. Jeżeli chodzi o RISE, to te narzędzia, o których będę wam mówił dziś, stanowią 80% czasu mojej pracy w ogóle. Czyli 85. Dlatego wybrałem je, żeby je wam pokazać. RISE samo w sobie jest bardzo fajne. Działa w tle bez konfiguracji i sprawdza, ile jesteście na szalach. Po jakimś czasie możecie zobaczyć, jak to wygląda. Zestawienie tych narzędzi otwiera MAKE, ponieważ jest to platforma, w której mam mnóstwo robotów, które pomagają mi w codziennej pracy. Jest ich ponad 2000. Chciałbym się dowiedzieć od was, czy ktoś z was zna MAKE. Podnieście ręce do góry, będzie mi łatwiej. Mówiłem, że będzie trudno na tej presce. Ale spoko. Postaram się wam po kolei wszystko wytłumaczyć. MAKE jest absolutnym gamechangerem, jeśli chodzi o moje projekty i to, jak skutecznie można pracować z narzędziami no-code, wymieniać pomiędzy nimi dane. Myślę, że MAKE jest narzędziem, które sprawiło, że odkryłem, że mam nasienie na nowo. Zrobiłem kilka automatyzacji w nim. Tego nie mówcie może mojej żonie. Pokażę wam, jak w prosty sposób MAKE pozwala wam tworzyć automatyzację. Jakieś dane wchodzą na wejście do takiej automatyzacji. Robicie sobie różne kuleczki, z których jeden jest kalendarz, drugi buffer, który publikuje wam posty na social media. Te wszystkie dane z kalendarza są dystrybuowane pomiędzy te wszystkie kuleczki. Wszystko no-codowo, możecie to ułożyć na wizualnym interfejsie. Ta automatyzacja powoduje, że wydarzenia są pobierane z kalendarza, a potem są dystrybuowane na różne kanały, np. przez buffera na LinkedIn, Twitter, Facebooka i publikują się w postaci postów. Tą prezentacją chciałem wam pokazać. Ostatnio mam klimat wystąpień, który nawiązuje do podróży w czasie i do łamania praw fizyki. Chciałem wam tą prezentacją pokazać, jak można obalić kilka praw fizyki w ten sposób. Możemy mówić o tym, że podróże w czasie powoli stają się możliwe i multiplikacja, ponieważ ja osobiście nie muszę być w tym miejscu, które wykonuje dla mnie pracę. Nie muszę fizycznie czegoś kliknąć na Twitterze, żeby opublikować post. Wszystkie rzeczy, które robię, dzieją się asynchronicznie, co pozwala mi w bardzo fajny sposób decydować o tym, gdzie alokuję mój czas w ciągu dnia. W ogóle nie używać rozpraszaczy do tego. Faktycznie większość tych rzeczy dzieje się w sposób automagiczny. Kolejne narzędzie, które chcę wam pokazać, to ARK. To jest przeglądarka. Ktoś korzysta z ARK-a? Nawet trochę więcej ludzi niż z Majka. Ale nadal jesteście wszyscy oświeceni ARK-iem, ponieważ jest to mega zajebista przeglądarka oparta o Chroma, która m.in. posiada superfajną funkcję dla mnie, profili. Możecie się przełączać między kolorami. To są moje projekty różne, które prowadzę. Każdy z nich ma swój profil. W każdym profilu trzyma osobno ciasteczka i pamięć, sesję itd. Możecie być zalogowani na jednym profilu, na jedno konto w Google, na inny w inne. Nie musicie się ciągle przelogowywać do tych systemów. To mega super, zwłaszcza jeżeli macie kilka kont. Każdy z nas ma to konto firmowe i prywatne. Nawet w tym ARK może wam super pomóc, że macie te profile. ARK polecam jako przeglądarkę. Ma też świetną opcję notowania i masę innych fajnych rzeczy. Myślę, że może wam się przydać. Kolejne narzędzie, a dwa narzędzia, o których chcę wam powiedzieć, to tekst. Alternatywnie możecie skorzystać z narzędzia Beeper. To narzędzie, które agreguje mój inbox ze wszystkich kanałów. Możecie tam podpiąć konta Instagrama, Facebooka, Whatsappa. Wszystkie wasze skrzynki mogą być w jednym miejscu. Tekst jest też spoko. Korzystacie z tekstu? Ktoś korzysta? Nikt. Dobra. Bardzo się cieszę, bo to wam się może przydać. Wyobraźcie sobie, że nie musicie żonglować po tych inboxach. Beeper jest chyba jeszcze lepszy teraz. Beeper naprawdę spoko. Możecie podpiąć sobie konto ChatGPT i korzystać z nim tak, jakbyście wysyłali do niego sms. Mam jeden tip, bo mówiłem, że będę wam pokazywał, jak rozszerzyć narzędzia, z których korzystam, przez automatyzację. Zawsze mam narzędzia i staram się dopasować je do moich potrzeb dzięki automatyzacji. Z pomocą make czy zapiera, z którego korzystam. Zapiera pewnie znacie. Ręce do góry. Jest dobrze. Make taki zapier na sterydach. Trochę jeszcze lepszy wizualnie. Więcej rzeczy się da zrobić. Mam tutaj rozszerzenie tekst. Mam powyłączone wszystkie notyfikacje. To kolejny sposób, w jaki mogę pracować wydajnie. Wszystkie notyfikacje są u mnie dead. Natomiast są takie rzeczy, o których chcę wiedzieć. Kiedy oglądałem The Last of Us, chciałem wiedzieć, jak się pojawi kolejny odcinek. To bardzo ważna informacja. Czasem chcę wiedzieć, jak wybuchną serwery w moich projektach. Faktycznie jest to coś, co muszę dostać notyfikacje. Skonfigurowałem sobie tekst, a w zasadzie korzystam z telegrama. Wybrałem sobie apkę, z której normalnie nie korzystam. Taką messenger. Może to być telegram, możecie skorzystać z signala, czy messengera, jak nie korzystacie. Coś, czego nie używacie, tylko tam włączacie powiadomienia. Z pomocą make'a robię tak, że sprawdzam moją pocztę na gmailu. Jak tam przyjdzie mail z krytycznym alertem albo uptime robot mówi mi, że jakiś serwis padł, to tylko ta wiadomość wysyła mi się na telegrama. W telegramie mam włączone powiadomienia. Jak wiem, że coś dostaję z telegrama, to znaczy, że ktoś umarł, albo jest nowy odcinek The Last of Us, albo serwery padły. Jest to naprawdę spoko. Dodatkowo pozwala mi ominąć większość płatnych narzędzi. Ogólnie opcje narzędzi, które pozwalają na wysyłanie notyfikacji, są już za paywallem. A tutaj z powodem make'a możecie sobie ten paywall ominąć. Nie mówcie nikomu, że wam o tym powiedziałem. Ale jest to fajny sposób na to, żeby nie musieć w tych narzędziach wchodzić w płatne tiery. Jest to też fajny sposób na to, żeby obalać kolejne prawa fizyki. Ogólnie to, co ja staram się robić, to nie logować się i nie chodzić po żadnych interfejsach narzędzi. To jest gif, jak chłop się loguje do sklepu. To ja wyglądam tak, logując się do tych wszystkich interfejsów, w których mimo, że mam unpassword, i tak wszędzie to nie działa. Moja mantra jest taka, żeby nie logować się nigdzie, żeby wszystko działało dla mnie w tle. To umożliwia dla mnie make'a i te wszystkie automatyzacje. Kolejna fajna rzecz to superhuman. Ręce do góry. Mamy pięciu użytkowników superhumanu na sali. Coraz bardziej się cieszę, że do was przyszedłem. Naprawdę sprawdźcie te narzędzia. To zupełnie inny level produktywności. A przecież to pozwala wam skupić się na tych rzeczach kreatywnych i mieć więcej czasu dla tych rzeczy, które są ważne. Superhuman to klient poczty. Chyba najdroższy klient poczty z możliwych, bo kosztuje 20-30 baksów miesięcznie. Ale ponieważ z was jest 300, a tylko pięć osób korzysta, to jak zaczniecie polecać superhuman i dostawać miesiąc za darmo wszyscy, to wtedy możecie z niego korzystać w nieskończoność. Tak jest w moim przypadku. Chyba nigdy nie musiałem do niego zapłacić. Jeśli chodzi o superhuman, to bardzo fajną opcją jest automatyczne labelowanie tych maili, które do mnie przychodzą. Generalnie fajnie jest poczytać czasem jakieś newslettery, ale nie chcę ich mieć w głównym inboxie. Jak mi jakiś newsletter wpada, to on idzie do skrzynki Read Later. Z tej skrzynki przejmuje to make i wysyła do mojego Readwise. Mogę sobie przeczytać to w wolnym czasie. Takie coś jesteście w stanie zrobić jako filtry w Gmailu. Chodzi o to, żeby w głównej skrzynce nie widzieć tak dużo wiadomości. Teraz upgrade do superhuman z pomocą automatyzacji. To wygląda w ten sposób, że make skanuje moje maile, wszystkie, które do mnie przychodzą, i sprawdza, co się znajduje w temacie, w treści. Możecie to zupgrade'ować o moduł OpenAI. To działa jeszcze lepiej, ale ja nie chcę wysyłać wszystkich moich maili do OpenAI. Jak make znajdzie w takim mailu jakieś słowo kluczowe, akurat w tym przypadku filtruję sobie faktury. Jak mam w mailu PDF i słowo kluczowe, invoice, faktura czy cokolwiek takiego, to wtedy automatycznie zapisuje mi się to na drive'ie. Załącznik zrzuca się do odpowiedniego folderu dla księgowej z fakturami. Później ustawia się label na Gmailu, który powoduje, że mi to znika ze skrzynki, trafia do skrzynki invoice parsed. Mam tam sparsowane faktury i tego nie dotykam. Na koniec miesiąca jest automatyzacja, która wysyła mailem. Link do nowego folderu księgowej, tam są wszystkie faktury. Nie mam problemu z rozliczeniami od tej pory. Jak macie coś takiego na skrzynce, to polecam wam skorzystać z tych rzeczy. Mam nadzieję, że was to zainspiruje. Nie pokazuję wam teraz, jak to zrobić, tylko zainspirować was do tego, żebyście to spróbowali. Jeśli chcecie to zrobić, możecie przyjść do nas. Jeżeli chodzi o kolejne narzędzie, to ZenCal, czyli narzędzie, które pozwala wam umawiać spotkania. Mamy je na stoisku w Startup Valley. Zapraszamy. Jest to narzędzie, które może z powodzeniem wam zastąpić Calendly. Bezpłatnie. W ZenCal można ustawić harmonogram, kiedy jesteśmy dostępni. Tworzy się fajna wizytówka. Możemy sprzedawać płatne spotkania. Ktoś wchodzi i umawia spotkania. Natomiast ZenCal ma wiele przewag nad Calendly. Jest to świetne narzędzie, które pozwala łatwo przyjmować płatności za spotkanie i sprzedawać wasz czas. Czasem to robię. Staram się tego unikać, nie sprzedawać mojego czasu. Ale jeśli już to robię, to z pomocą ZenCala. Ktoś sobie wybiera, opłaca spotkanie i to się wbija do kalendarza. ZenCal doskonale się nadaje do tego, żeby go obudować automatyzacjami, co wam zaraz pokażę. Ale też doskonale nadaje się do tego, żeby zaprosić cały swój zespół. Jak zaprosicie cały zespół do ZenCala, to jest idealny sposób połączenia wszystkich kalendarzy w jeden. Takie funkcje są w Google Kalendarzu, ale nie działają tak dobrze. Jak mamy zaproszonych ludzi do zespołu, możemy tworzyć spotkania, w których ja tylko z Adamem chcę się spotkać. Nasz kalendarz jest wysyłany do kogoś w postaci linku. On widzi tylko terminy dostępne dla mnie i dla Adama i może umówić z nami spotkanie. To jedna prosta rzecz. Pewnie wiecie, jak się umawia obecnie spotkania. Zawsze jest problem z generowaniem linku, ktoś tam nie wejdzie itd. ZenCal pozwala wam załatwić większość tego typu problemów i jest w większości przypadków darmowy. Jak go rozszerzam z pomocą automatyzacji? Otóż chcę wam powiedzieć o takim fajnym narzędziu, które działa na Macu i nazywa się Keyboard Maestro. Ktoś używał? Nice, siedem osób. Dobra. Jesteście w dobrym miejscu. Czy używałeś wszystkich narzędzi, z których korzystam? Nie. Dobra. Ale prawie. Ale mega się cieszę, bo to znaczy, że możesz pracować bardzo wydajnie. A w przypadku Keyboard Maestro niestety jest to narzędzie dostępne tylko na Maca, ale w moim przypadku pozwala mi nie zapomnieć o żadnym spotkaniu. W momencie, gdy spotkanie się zaczyna, mam ustawiony taki skrypt, który po prostu włącza mi światła, włącza kamerę i nawet stopuje dla mnie muzykę i uruchamia link do spotkania w Zenkalu. Czyli po prostu uruchamiam spotkanie, włączają mi się światła i nagle mówię, że mam jakieś spotkanie i chyba muszę się do niego przygotować. To takie ostatnie sekundy, zanim ktoś przyjdzie. Ale można ustawić na pięć minut wcześniej. W każdym razie Keyboard Maestro jest super, a bardzo podobnym narzędziem też na Maco S i Shortcuts. Może korzystacie z Shortcuts na iPhone czy Macu. Trochę więcej osób powinno korzystać z Shortcuts, bo jest spoko. Pozwala wam automatyzować te proste, ale też bardziej złożone czynności. W Shortcuts można robić takie automatyzacje, jak mam tutaj. Chodzi w tej automatyzacji o to, że jak wychodzę, sprawdzam swój kalendarz, sprawdzam lokalizację, do której jadę. Jeśli jest w kalendarzu miejsce spotkania, na które mam się udać, to ono automatycznie wbije mi się w nawigację, stworzy wiadomość do osoby, z którą się spotykam, bo ona też jest w tym spotkaniu na Google, i wyśle do niej SMS, jeśli mam numer telefonu, jeśli nie, to maila, że już jadę i o której będę. Google Maps pobiera automatycznie czas podróży, uwzględniając korki i inne rzeczy. Ja mam to nakliknięcie ustawione w telefonie, ale może to zrobić tak, że jak wychodzicie z biura, to sam wam telefon sprawdzi, czy ja wychodzę na jakieś spotkanie, czy mam coś w kalendarzu, sprawdzam najbliższą godzinę. Jeśli tak, to zrób te wszystkie rzeczy dla mnie, ustaw nawigację, wyślij SMS i to działa. Shortcuts na telefonie działa w ten sposób. Chciałem zachaczyć wam kolejne prawo fizyki, które obalamy, ale nie mogłem go znaleźć, więc niech to będzie prawo Paskala. Ja w podstawówce wyjątkowo nie byłem jego fanem, a tu na środku to ja, najprzystojniejszy, chociaż słabo to widać. Lecimy dalej. Airtable znacie, prawda? Ciągle te same osoby, znajomy Airtable. Fantastycznie, jest was trochę więcej. Znów myślę, że będziecie zadowoleni, jak zaczniecie korzystać z Airtable, ponieważ to taki Excel na sterydach, duża baza danych, która zbiera wasze rzeczy, pozwala je filtrować w różnych widokach. Można było podejrzewać, że to skomplikowana, tajna machina, ale tak naprawdę mi Airtable pozwala agregować dane w sposób, który później umożliwia ich dystrybucję w dziesiątki różnych miejsc. Nasza media, ale też tworzenie stron internetowych z ich pomocą, np. z pomocą Framera czy Webflow, o czym zaraz powiem. Chodzi w skrócie o to, że ja sobie agreguję różne dane w różnych komórkach, tak jak w Excelu, i najczęściej dzielę je na małe czanki. To, czego nie widzicie przez rozdzielczość, to opis problemu, a tutaj jego rozwiązanie. Ja mam to zrobione w malutkich czankach w bazie danych. Dzięki temu mogę to wszystko fajnie pospinać i zrobić z tego posty na social, mailingi, stronę internetową z tego zbudować. Dzieje się to często z pomocą Whalesync, kolejnego narzędzia, które pozwala na synchronizację danych w dwie strony, np. między Webflow albo Notion, a właśnie Airtable. Zobaczcie, że z Airtable złożyłem stronę internetową dynamicznie. Z tych kawałków treści, które miałem w komórkach. To jest hardcore, żeby to objąć umysłem, ale wszystko to jest no-code. Chodzi o to, że łączycie sobie te komórki z Airtable z CMS-em w Webflow. Widzicie, że ta komórka ma mi się przypiąć do tego miejsca w CMS-ie i to pozwala na dynamiczne wygenerowanie treści strony z pomocą tego samego Excela. Jak ja coś zmienię w Airtable, to mi się zmieni na stronie. Nie można podejrzewać, że znowu rocket science, ale to wszystko jest klikanie. Nie ma ani jednej linii kodu, więc jest superproste. Macie bazę danych w Airtable, macie CMS w Webflow, który ją odzwierciedla i sobie przypinacie kolejne tabelki do jednego, do drugiego. Trudne? Trudne. Ale obiecuję wam, że jak poklikacie, będzie trochę prostsze. Całą tę zabawę z tym Airtable uzupełniam sobie OpenAI i API, które pozwala mi wzbogacać dane lub je transformować na różne sposoby. Zobaczcie, to jest megaprosta automatyzacja. Bierze dane z Airtable i mówi, z pomocą OpenAI przetłumacz mi to na język angielski, chiński, francuski lub jakikolwiek inny. I ta komórka mi się wypełni z pomocą automatyzacji treścią w języku angielskim tej poprzedniej komórki. Ja sobie to tłumaczę i w ten sam sposób reformatuję treści. Zrób mi coś, co się bardziej nadaje na Twittera czy na stronę internetową. OpenAI jest zajebiste w tym, żeby tłumaczyć ten kontekst i z jednego kawałka treści przygotowywać mi takie treści, które są dedykowane na różne platformy. Dobra, to nie było łatwe chyba. Macie o to pewnie parę pytań. Ja sobie zdaję z tego sprawę, więc możecie spadać na nasze stoisko później i ze mną pogadać o tym. Chodzi mi o to, żebyście mieli świadomość, że takie rzeczy istnieją i mogą wam pozwalać przyspieszać pracę. Sama inspiracja tutaj jest mega ważna, bo ja dużo tych narzędzi pokazuję. Gdybym chciał wam pokazać jedno porządnie, to by mi nie starczyło tych 35 minut. Następne narzędzie, które pewnie zauważyliście sprytnie, jest na mojej koszulce. Nie będę się ukrywał, że to supernajebiste narzędzie, o które pierwszy raz słyszałem. Mamy też stoisko EZ, więc możecie do nas podejść i o tym pogadać. Prawda jest taka, że ja wykorzystuję EZ non-stop, bo służy ono do sprzedaży produktów, głównie cyfrowych, ale też możecie sprzedawać fizyczne produkty, obsługiwać przez towarzsas, stworzyć sobie proste MVP, które sprzedacie ludziom w subskrypcji, żeby zobaczyć, czy działa, czy ma potencjał. W EZ definiujecie sobie produkt, czyli dajecie mu nazwę, wrzucacie screena, mówicie, ile ma kosztować, np. 2000, decydujecie, czy to jest subskrypcja czy nie, klikacie publikuj i to tyle. Macie gotowy koszyk, do którego link możecie wysłać komukolwiek i on może wam to opłacić. Może zanbordować je w subskrypcję, może kupić produkt. W EZ jest dużo innych opcji, jak analityka, kody rabatowe. Możecie dostosować wygląd koszyka. To w ogóle nie jest oszukane, to wszystko tyle trwa. W minutę można to pospinać na gotowo, żebyście mieli wasz produkt gotowy do sprzedaży. Nie ma sensu zapinania do tego skomplikowanych bramek. EZ działa w oparciu o Stripe, więc szybko można się z tym połączyć. Kolejnym kliknięciem uruchamiam opinie, które zbierają się automatycznie z zakupów. Będą się wyświetlały w koszyku po opublikowaniu. Teraz zrobiłem automatyzację, która po zakupie dodaje ludzi do mojej listy mailowej. Wyklikałem w kilka sekund, a teraz włączam opinię w koszyku i one będą się automatycznie zbierać i opublikować. Ponieważ sprzedaję sporo produktów cyfrowych, to nieoceniona pomoc do tego, jak można skutecznie z tym działać. Pokazuję wam to w kontekście różnych automatyzacji i tego, jak można rozszerzyć to dalej. Z kolei w EZ mam możliwość wstawienia webhooka. Kojarzycie to? Ktoś korzystał z webhooków kiedyś? Dobra. Wytłumaczę to dokładniej. Webhook to link, na który wyślą się wszystkie dane, które są z koszyka po zakupie. Koszyk przetwarza jakąś transakcję i ma tam różne dane. Kupił Jan Kowalski za tyle i tyle złotych itd. Te wszystkie dane można wysłać na adres webhooka i odebrać je w automatyzacji, np. w Zapierze czy w Make. Z tymi danymi możecie sobie zrobić dowolne rzeczy. Na przykład możecie to wrzucić do Airtable i macie już cały CRM waszych klientów. Wszystkie osoby, które coś kupują, tutaj są. To wszystko mam połączone z pomocą interfejsu. Interfejsy to magiczna rzecz w Airtable. Jak macie dane i chcecie zrobić dashboard dla siebie, dla zarządu, dla menedżera, dla PMA, cokolwiek, to to genialna sprawa, ponieważ z danych w Airtable można łatwo wyklikać w kilka minut taki interfejs, który pokaże trendy sprzedażowe z EZ. Najpierw w parę minut zrobiłem sobie koszyk. Później z pomocą webhooka, czyli adresu, na który dostałem dane, odebrałem je przez automatyzację i wsadziłem je do Airtable. A tam zrobiłem taki interfejs. Zrobienie tego zajęło mi niecałą godzinę. Mimo że nie użyłem żadnej linii kodu. Normalnie robienie tego zajmowało kilka dni albo nawet kilka tygodni, jak to starałem się komuś zlecić. Taki jest potencjał też Airtable. Kolejne narzędzie to już znacie, nie? Notion kto używa? Dobra, super, jesteśmy w domu. Przynajmniej teraz możecie poczuć się komfortowo. Nie przyleciał do was ktoś z kosmosu opowiadać o dziwnych narzędziach. Ale powiem wam, jak ja wykorzystuję Notion, bo prawdopodobnie nie używacie go w ten sposób. A ja wykorzystuję tak, że trzymam w nim cały swój second brain i wszystkie moje rzeczy są w Notion. Mam na myśli to, że tutaj wyświetla się lista ważnych maili, tu lista wszystkich spotkań, które mam, tu całe moje tudu, które jest na bieżąco aktualizowane, a tu wyświetlają się notatki ze spotkań, które odbyłem ostatnio. A tu mam ważne cele do zrealizowania. Zwykle mam dwa, trzy ważne na dzień. I to wszystko jest dynamiczne. A tu są milestone w moich projektach. Też się zaczytuję dynamicznie. Notion nie służy mi jako statyczne miejsce na tekst, gdzie ja sobie wpisuję różne rzeczy, tylko służy mi do tego, żeby z tych różnych systemów, z których korzystamy, czyli Studoista, Asany, Lineara, Gmaila itd., pozbierać wszystkie dane i wyświetlić je tutaj. I to jest koncepcja, która naprawdę w mocny sposób rewolucjonizuje to, jak zaczynacie korzystać z tych narzędzi, a jest ona tak prosta w make'u, jak dwie kulki. Pierwsza kulka mówi, weź mi coś z Google Kalendarza. Druga kulka mówi, wsadź mi to do Notion. Nie ma tu nic skomplikowanego. Każdy może to wyklikać. Nawet jeśli byście mieli... Ja tak mam zrobione. Na każdą rzecz mam osobne, proste automatyzacje. One szukają, co mam na dziś w kalendarzu, jak mam na dziś jakieś wydarzenia, pakują to do Notion. Możecie zrobić jakieś warunki. Na zasadzie wsadź mi tylko wydarzenia, które zawierają coś albo które nie zawierają czegoś itd. I mieć tylko te ważne rzeczy w Notion. Ale dzieje się to w tak prosty sposób. Czy wy to komacie? Czy ta koncepcja jest spoko, zrozumiała? Super. Wszystkie rzeczy, które są w moim second brain, działają na takiej zasadzie, bardzo prostych akcji. Ale działa to z dwie strony. Pokazałem wam, jak można do Notion zapakować sobie z pomocą automatyzacji dane, bardzo łatwo. Ale z Notion możecie też odczytać te dane i coś z nimi zrobić z pomocą również automatyzacji. Dzieje się to w kontekście kalendarza wydawniczego komunikacji na Easy. Mamy taki kalendarz wydawniczy i z tego jednego miejsca w Notion potrafimy publikować na wszystkie nasze kanały, włączając w to mailing, mojego LinkedIna, naszego Twittera i wszystkie inne kanały, które chcemy obsłużyć. Dzieje się to w prosty sposób. Tworzymy jakiś wpis na Notion i decydujemy, gdzie to opublikować. Później działa taka automatyzacja, która wygląda na skomplikowaną, ale tak naprawdę nie jest. Wszystkie te kulki to powtórzenie tego samego. Tu publikuj na Twittera, tu na LinkedIna, tu na coś tam. Tylko zwróć do Notion informację o tym, że opublikowano, żebym wiedział. Ten pajączek działa i obsługuje wszystkie te kanały. Włącznie tutaj jest społeczność nasza, tutaj jest mailer light, z którego wysyłamy maile. W Notion mogę dać label, wyślij to jako mailing i to się zakolejkuje do wysłania jako mailing. Fajny pomysł? Mega pomysł, bo dzięki temu nie łazimy po tych wszystkich interfejsach, nie logujemy się do Facebooków, nie zapominamy haseł, nie jesteśmy jak ten gościu w sklepie. Cały mój zespół tak pracuje. Wszyscy pracują w zasadzie o Notion tylko i w oparciu o Airtable. To dwa źródła prawdy. Notion jest do bardziej miękkich rzeczy, do publikowania. Airtable jest do bardziej twardych rzeczy, do tego kontentu, który pojawia się na stronie, który jest CRM, bazą klientów, bazą transakcji. To wszystko jest w Airtable. W ten sposób nauczyliśmy się podróżować w czasie, a przynajmniej oszczędzać swoje zasoby w taki sposób, żeby nie musieć być ciągle w tym konkretnym miejscu, w tym konkretnym czasie. O ile bardzo to doceniam w kontekście relacji, znajomych itd., żeby być w danym momencie i tym momentem starać się cieszyć. W pracy jestem antyfanem takiej metody, antyfanem powiadomień. Jestem antyfanem wszystkich rzeczy, które generują nam jakiś instant wiadomość, na którą trzeba odpisać. To wszystko, co wam pokazałem, pomaga mi uspokoić cały mój umysł i mój zespół czy moje zespoły, tak aby oni mogli znaleźć miejsce na tę kreatywną pracę i nie musieli ciągle gdzieś być, się logować, na coś odpisywać. Wierzcie mi, że to działa super, bo z reguły jest tak, że naprawdę nie musimy tej kolejnej kuleczki reagować na nią w tym konkretnym momencie. Nie musimy robić tak, że na każdego maila odpiszemy momentalnie. To wszystko pozwala nam pracować efektywniej. Macie jeszcze chwilę? Czy już dosyć? Pięć minut. Dalej czy kończymy, bo to już było za mocne? Dobra. To jeszcze tak. Supermocą on top jest to, żeby ja wam pokazałem w miarę pojedyncze te wszystkie narzędzia i jakieś ich rozszerzenia. Ale supermocą jest to, żeby łączyć wszystko w jednym miejscu, czyli żeby używać naraz R-table, Notion i Make'a. To już trochę wam pokazałem. Na przykład do naszego kalendarza wydawniczego. W ten sam sposób wymienimy newsletter. Tworzymy na Notion i cała treść newslettera się tutaj znajduje. Później z pomocą automatyzacji po prostu share'ujemy tę stronę na Notion, kopiujemy link do tej strony i uruchamiamy sobie jeden skrót w shortcut, który pozwala nam ten cały newsletter przenieść do R-table. Można kliknąć, żeby wygenerować z niego z szablonu HTML podgląd, jak będzie wyglądał newsletter wysłany. To jest wszystko interfejs z R-table. Można kliknąć Generuj i stworzyć sobie grafiki zgodnie z szablonem. Narzędzia, których możecie użyć, to Placid albo Banner Bear, które pozwalają wam z szablonu wstawić dynamicznie dane z R-table. To wszystko powstało automatycznie, te wszystkie grafiki. W końcu można kliknąć Zaplanuj, żeby zaplanować taką kampanię. W ten sposób używamy szeregu narzędzi do tego, żeby w bardzo łatwy sposób z Notion samego wyciągnąć gotowy newsletter, zrobić grafiki do niego, zapowiedzieć go w socialach itd. Można użyć do tego fajnej automatyzacji, która wzbogaca te dane i formatuje je przez OpenAI. To jest totalny gamechanger, bo możecie dane przygotować sobie na konkretną platformę. Jak macie kawałek tekstu, on sformatuje wam na Twittera. Później przytnie ten obrazek, który został stworzony tak, żeby pasował do Twittera, a później to opublikuje. To naprawdę działa świetnie. Tu korzystam z Dali, a tu z API OpenAI. Kolejna rzecz, którą może nie znacie, to jak usunąć tło z obrazka. Wystarczy, że na macosie klikniecie sobie Quick Actions, a następnie Remove Background. Nie wiem, czy wiedzieliście o tym, ale to działa. I działa. Ale mam też automatyzacje, które robią mi różne rzeczy z plikami. Tą samą akcję usuwania tła robię sobie z pomocą narzędzia RemoveBG. Ono działa trochę lepiej niż domyślny macowy system. Pozwala mi z pomocą automatyzacji... Zobacz, czy dodałem plik do Dropboxa. Weź go i wyślij do RemoveBG i wróć mi z plikiem bez tła. I zapisz znowu na Dropboxie. Tak robię z plikami różnych rodzajów. Tak robię z filmami wideo. Jak wrzucę film wideo, to wyślę się do HappyStripe. Zrobią mi się napisy, wypalą mi się w filmie i wróci plik z napisami. Jak wrzucę plik tekstowy, to wyślę się do Eleven Labs. Przeczyta się moim głosem, który przetrenowałem na modelu. Wróci do mnie plik audio z przeczytanym tekstem. W ogóle to jest... Ja nadal się zastanawiam, czy w przyszłym roku będę coś mówił, czy będę na scenie, czy mój awatar będzie tu występował. Ale jak zaczniecie się w to wgłębiać, to zobaczycie, że to niekoniecznie jest tak, że wasza kreatywność umiera. Możecie być w dziesięciu miejscach naraz. Mogę tę samą treść, którą stworzyłem i uważam, że jest dobra, opublikować w formie podcastów, wideo, wpisów, TikToka, czegokolwiek jeszcze. OpenAI mi to weźmie, przytnie do formatów, zrobi napisy itd. To jest w ogóle sztos. To jest coś, czego nienawidziłem robić, publikować rzeczy w różnych kanałach. Teraz mogę zacząć to robić w taki sposób. Dobra. To w zasadzie tyle prawie o przenoszeniu się w czasie. Mam dla was ostatnią malutką rzecz. Chcecie posłuchać? Chcę wam powiedzieć o ALICE, czyli o narzędziu, które stworzyliśmy na wewnętrzne potrzeby z Adamem. Jest to narzędzie wspierane sztuczną inteligencją i można powiedzieć, że jest klientem GPT. Można z nim konwersować. Można powiedzieć, że popraw mi tekst, jakiś przetłumacz na angielski itd. To aplikacja, która działa natywnie na macOS i pomaga nam pracować. Ma do tego szereg snippetów, czyli gotowych promptów, które pozwalają kliknąć i powiedzieć, że zrobi ofertę. Ale to nie wszystko. Chcę wam powiedzieć, jak będzie wyglądała nasza praca w przyszłości. ALICE udało nam się to zrobić. Moje zespoły już tego korzystają. Jest to absolutny game changer, jeśli chodzi o to, jak będziemy funkcjonować z automatyzacjami, systemami, logowaniami itd. Chodzi o to, że możemy powiedzieć o tym, żeby ALICE zarządzała naszym kalendarzem i powiedzieć jej, że mamy spotkanie o piątej, a później chcemy spędzić czas od 8 do 11 z Kasią. To akurat Adama kalendarz. To, co zrobi ALICE, to zorientuje się, co chcemy osiągnąć. Zorientuje się, że chcemy pracować z kalendarzem. Przygotuje dla nas wsad do automatyzacji i wyśle to do Mejka. To technicznie działa pod spodem. Ale w praktyce to, co się stanie, to w kalendarzu, to jest akurat kron, ale w dowolnym kalendarzu, pojawią się te wydarzenia. To się pojawi dokładnie tak, jak poprosiłem ALICE, żeby to zrobiła. Teraz Adam prosi ją o to, żeby odwołać spotkanie z Grzegorzem. Mówi, że Greg just cancelled the meeting. To wszystko, co musieli powiedzieć. ALICE zorientuje się, że pracujemy z kalendarzem. Sprawdzi, kiedy jest spotkanie z Grzegorzem. Przeszuka kalendarz, a następnie usunie to spotkanie z kalendarza. W ten sposób w interfejsie tekstowym na czacie możemy pracować trochę za szybko, ale tu jest QR do wszystkich zasobów, które możecie zeskanować. W ten prosty sposób możemy wszystkie te automatyzacje, które wam pokazałem wcześniej, uruchamiać z pomocą... Jakbyście pracowali w czacie GPT. Zmiana, o której mówię, jest taka, że wcześniej musieliśmy mieć te dane przygotowane w Airtable, wszystko poukładane w dobrym formacie. W każdej komórce musiało być odpowiednio sformatowane. Teraz możemy na czacie powiedzieć to ALICE. Ona jest na Slacku, na Whatsappie. Ona jest jak Siri, można z nią gadać na zegarku. Możecie powiedzieć jej cokolwiek, a ona z tego wyciągnie i stworzy odpowiedni format, który jest formatem wsadowym do automatyzacji i wykonuje nam tę automatyzację. Sama, sama siebie. Czyli de facto przechodzimy na taki model pracy, gdzie ludzie, którzy ze mną pracują, mogą teraz powiedzieć, że ALICE dodaje Jankowi Kowalskiemu dostęp do AdWeba na dwa miesiące. I ALICE później to zrobi. Albo zarządzaj moim kalendarzem, tudulistą, systemami. To wszystko przenosi nas do przyszłości pracy, która moim zdaniem jest czatem, komunikacją głosową czy tekstową z taką maszyną, która nas rozumie. Pod spodem ona wykonuje dla mnie automatyzację, którą wam pokazałem wcześniej. Ponieważ tych automatyzacji miałem już tysiące, ALICE operuje na tych automatyzacjach i wykonuje te wszystkie działania. Jeżeli chcielibyście dostęp do ALICE, to obiecuję, że każdemu dam. Ale musicie przyjść na nasze stoisko EZ i po prostu o niego poprosić. Ja was wpiszę na whitelistę i będziecie mogli korzystać sobie z ALICE. A to jest link, który wam pozwoli pobrać te wszystkie zasoby. A to są linki do moich sociali. Ja sobie może tak stanę. Więc możecie... Nie, poprzednie jeszcze. SŁYCHANIE Nie ma. Skończył się czas. Dobra, to ten. Chciałem wam bardzo podziękować. Mam nadzieję, że mimo że mało rąk podnosiliście, to coś z tego was zainspiruje i wam pomoże. Dzięki. SŁYCHANIE Dobra, teraz. SŁYCHANIE Dobra, to zaczniemy może rundkę pytań od publiczności. Jeżeli ktoś ma jeszcze pytanko, to mamy slajdo. Bardzo polecam. Czy ktoś może ma pytanie? Jest wizerynka. Dlaczego mi to zrobiłeś po after? Przepraszam. Mam jedną rzecz. Nie widzę. Jak mówiłeś o ARKu... OK, widzę, widzę. Cześć. Mówiłeś o ARKu i tam są profile. To teraz jest nowy update macOS. On jest aktualnie w becie, ale dodaje te profile do Safari. Natywnie. OK, super. Generalnie korzystałem z bardzo dużej ilości tych narzędzi, które obiecują, że to robią. Czyli... Nie pamiętam ich nazw, ale bardzo dużo po drodze narzędzi obiecywało, że te profile będą robić. Jeśli będzie to w Safari, to super. Obawiam się, że nie będzie to tak dobrze zrobione jak w ARKu, ale bardzo chętnie przetestuję. To nie jest łatwa rzecz do zrobienia i dość procesorzerna. Mimo że istnieją już takie rozwiązania, nie trafiłem na tak dobre jak ARK, dlatego go wam polecam. Dzięki za tipa, bo chętnie to przejrzę. Możecie zobaczyć, czy w Safari już to działa. Produkt nazywa się EasyCard, a na koszulce masz Easy podkreślnik. Jakie będą następne produkty Easy? Mamy już kilkanaście tych produktów Easy. Dlatego to już teraz Easy. Mamy takie narzędzia, które wspierają głównie twórców na razie. To jest Easy Player, który pozwala wam wydać swój kurs, bardzo łatwo poprzeciągać pliki, udostępnić. Easy Love tworzy ścianę miłości, Easy Cook, Easy Banner, masa tych narzędzi. Dlatego jest Easy podkreślenie, bo tych narzędzi jest więcej niż koszyk. Wpadajcie do nas na stoisko. Dzięki. Ja mam pytanie dotyczące bezpieczeństwa danych odnośnie Mejka. Jest to hostowane w klaudzie, to pierwsza kwestia. Na przykład N8n możemy hostować gdzieś u siebie na serwerach. Która forma bardziej zabezpiecza nasze dane? Oczywiście, że bardziej zabezpiecza nasze dane uruchamianie lokalnie na serwerze, np. za firewallem N8n. Jasne, że to jest bezpieczniejsze. W przypadku Mejka te dane sobie wędrują po ich chmurze. Natomiast trzeba zadać sobie takie pytanie. Po pierwsze, Mejk ma wszystkie enterprise-grade zabezpieczenia. Oni byli kupieni jakiś czas temu przez Celonis, taki duży niemiecki koncern, który postarał się o to, żeby te standardy były spełniane. Jeżeli chodzi o GDPR, to nie ma z tym żadnego problemu. Ale ja bym odwrócił pytanie i powiedział, że N8n możemy mieć lokalnie za firewallem, ale jeśli korzystamy z modułów N8n, np. z modułów OpenAI, to dalej te dane gdzieś są wysyłane. W konsekwencji ta oszczędność nie jest aż tak duża tego bezpieczeństwa. I tak po API komunikujesz się z dziesiątkami różnych rzeczy w N8n. To, że samo N8n jest bezpieczniejsze, to wcale nie znaczy, że to, z czym się komunikujesz, jest bezpieczne. Jest to złożony problem i trzeba zadbać o bezpieczeństwo wszystkich tych kafelków, które w N8n są. Ale aplikacje, które wam pokazałem, wszystkie są bezpieczne. Włącznie z Airtable i tak dalej, ponieważ sprawdzaliśmy je. Są w największych serwisach w Polsce, też je tam wdrażamy. Są w bankach i generalnie jakoś to przechodzi. Więc ogólnie jest w porządku. Dobra, szybkie pytanko. Czy osoby oglądające online też mogą dostać dostęp do Alice? Mogą dostać dostęp do Alice. Mogą napisać do mnie maila np. gregmaupaeasy.tools. Dobra, to mamy jeszcze jedną łapkę. Ale przez tydzień, bo nie chcę tych maili dostawać z wszystkich odtworzeń tego nagrania. Cześć, super prezentacja, mnóstwo mięsa. Mam do ciebie pytanie, tutaj jestem. Widziałem, że śledzisz newsletter Milk Road. Pytanie, czy będziecie planować coś z EZ w spajsie Web3? Mamy w EZ taki moduł Web3, mamy wsparcie dla tokenów, zarówno wymiennych, jak i niewymiennych. Jest to w prywatnej becie, ale możemy włączyć to na twoim koncie. Wprowadzasz adres kontraktu i możesz sprzedawać rzeczy z pomocą tego kontraktu. Jeśli to jest NFT, to osoby, które mają NFT, dostają ten produkt za free albo mają zniżkę 80%. To już działa w EZ. Jeśli chodzi o tokeny wymienne, jeszcze nie podajesz adres swojego tokena albo nawet Ethereum. Między walletami jesteśmy w stanie to wam przerzucić. Ale możesz podać adres, że jak ktoś posiada twój token, to dostanie zniżkę 20-30-50% albo odbierze produkt za darmo. To już działa. Myślę, że będziemy. Poczekamy może na górkę jeszcze. Dzięki. Cześć, Krzysiek, tutaj jestem. Mam pytanie. Automatyzacji masz dużo. A co, jeżeli któraś z nich się wysypie albo któryś API przestaje działać? Czy miałeś takie przypadki? Tak, miałem milion takich przypadków. Jest to bardzo powszechny problem, można powiedzieć. Szczerze mówiąc, zwykle jest to na bardzo początkowym etapie wdrażania takiej automatyzacji. Jak ona działa kilka dni, to wychodzą tam kwiatki, których nie przewidzieliśmy. Jak ona pochodzi kilka dni, to mam takie automatyzacje, które działają o 4-5 lat. Ja nigdy do nich nie zaglądałem. Mimo że API zmieniało się wiele razy, to jeśli korzystacie z narzędzi, to legacja API dalej jest wspierana. To nie jest tak, że ktoś zmienia pola w API albo jeśli jest poważną aplikacją czy narzędziem, to nie może tego zrobić. AirTable nie może sobie pozwolić wydać nową wersję API i usunąć jakieś pole, bo nie wyrobiłby support. Oni utrzymują wszystkie te API po drodze. My nie musimy tego aktualizować. Jeśli działało, to działa. Jeśli jakieś API jest niedostępne, np. na Make jest fajne kolejkowanie takich zdarzeń. One się kolejkują i wykonują się, gdy API jest dostępne. Jeśli nie, to jest obsługa błędów. Mamy swoje moduły stworzone do obsługi błędów. Dostajemy powiadomienia, że coś jest nie tak. Na ogół problem jest z niedostępnością API przez określony czas. To się samo ponowi. Jeśli mamy z tym problem, możemy to zatrzymać. Możemy sobie przejrzeć cały input JSON, który wchodzi do automatyzacji. Możemy go wykonać ręcznie albo usunąć z kolejki, żeby się już nie wykonywał. Szczerze mówiąc, mimo że jest to bardzo dobre pytanie i takie rzeczy mogą nastąpić, w praktyce, mimo tysięcy automatyzacji, takie przypadki da się policzyć w dziesiątkach, może przez okres paru lat, więc jest OK. Dobra. Pytanko online. Muszę powiedzieć, że to cytuję. Jak dokumentujesz wszystkie te połączenia i automatyzacje tak, by jeśli wpadniesz pod autobus, inni ludzie byli w stanie to ogarnąć? To bardzo dobre pytanie. Na szczęście jest tak, że tymi automatyzacjami ja się nie zajmuję sam, tylko faktycznie mam osoby, które pomagają mi je utrzymywać. Mamy też framework dokumentowania tych różnych rzeczy. Natomiast szczerze mówiąc, jak ktoś, kuma te rzeczy, które pokazałem, rozumie mejka, jak to działa, to jak on wchodzi w scenariusz, to on widzi, jak działa ten scenariusz. Ja nigdy nie mam takich mega skomplikowanych... Pokazałem wam jeden pajączek, że te wszystkie są szalej. To może jest skomplikowany scenariusz, bo ma 100 modułów, ale mechanizm działania jest taki sam. Więc bardzo łatwo jest się połapać, co w tym jest. Dodatkowo my dokumentujemy sobie scenariusze. W każdym scenariuszu są notatki. Jest to odpowiednio zrobione frameworkiem, który mamy na notion. Jak tworzymy nowy scenariusz, to jego nazwa jest zdefiniowana w pewien specyficzny sposób. Wiadomo, kto go stworzył, bo każdy ma swój numerek. To od razu widać. Jeszcze jedna fajna rzecz, którą mogę podpowiedzieć, to korzystanie z OpenAI do tego, żeby dokumentować scenariusze. Spróbujcie, czy spróbuj osoba, która zadała to pytanie, wyeksportować sobie blueprint scenariusza. Można kliknąć na pobranie scenariusza, eksportuje się blueprint w JSON tego scenariusza. Spróbuj to wsadzić do czata GPT i zobaczysz, co dostaniesz. Dostaniesz dobrą dokumentację całego scenariusza. Czat GPT potrafi dokładnie powiedzieć, co się dzieje w scenariuszu, jaką działa, co może się popsuć itd. Można teraz z AI dyskutować o tym, jak ten scenariusz działa. Jasne. Jeszcze kogoś mamy? Chyba nie. Mamy dwie osoby. Szacuń za te pytania. Dzięki. Jesteś wielcy. Dzisiaj wiem, że jest trudno. Cześć. Halo. Tu ja. Fajna prezentacja. Czuję się super zainspirowana, ale też trochę przytłoczona, bo nigdy nie automatyzowałam rzeczy. Pytanie, od czego zacząć, jak w ogóle nic nie umiem? Tak. Bardzo dobre pytanie. Odpowiedź na pewną moją obawę, którą miałem, widząc też, że nie znacie jeszcze w większości tych narzędzi. Faktycznie, po pierwsze, starałem się pokazać wam jak najwięcej w te 30 minut. Gdybym się skupił na jednym, nie byłbym w stanie wytłumaczyć tego jednego. Wolałem was zainspirować i pokazać wam różne rzeczy. Czujęcie niepokój z tego powodu. Jest to zupełnie normalne, naturalne, zupełnie okej. Tak powinno być. Chciałem was ten niepokój wywołać, żebyście mogli sobie w domu powiedzieć, że może coś sprawdzę z tego. To był mój główny cel. Jeżeli chodzi o to, gdzie zacząć, to polecam wam... Na tym linku, który dałem, jest link do Edueba z taką Waze'ową zniczką. Jakbyście chcieli dołączyć do Edueba, to tam są nasze szkolenia z automatyzacji. Jest tam szkolenie z Mejka, z Keyboard Maestro, z wszystkich tych rzeczy, które pokazałem. Staramy się tę wiedzą cały czas dzielić. Jak coś wymyślę, skaczę po pokoju, bo się cieszę. Zobaczycie, jak zaczniecie robić automatyzację, obiecuję wam, to jest jedna z większych porcji dopaminy, którą dostaniecie od wielu lat. Jeśli działa. Najpierw nie działa, a później działa i biegasz szczęśliwy po całym domu i naprawdę czujesz się świetnie. Spróbujcie to zrobić. Na Mejku jest też cały uniwersytet. Jeśli po angielsku jest OK, to tam są bardzo proste, wprowadzające wideo do tego, jak można zacząć z Mejkiem automatyzować. To też bym wam polecał. My też mamy program automatyzacji, to jest na zautomatyzowani.pl. On się odbywa co jakiś czas. Nie wiem, czy w tym roku jeszcze damy radę. Tam też zapraszam. Ale warto przejrzeć darmowe materiały na Mejku i ewentualnie uzupełnić kursami na Eduebie, na które na razie macie zniżkę z tego linku. Naprawdę będzie spoko. Ja pokazałem wam bardzo dużo, ale to naprawdę nie jest aż tak trudne. Tylko to się wydaje trudne, jak ja to pokazuję, bo tego jest tyle. A jak zaczniesz klikać i zobaczysz, że dane idą stąd, tutaj i to działa, to trzeba samemu też trochę poklikać. Nie ma się co nastawiać na to, że ktoś ci da taką wiedzę, że wszystko w ogóle zrobisz super. Raczej trzeba się uczyć na swoich błędach też sporo. Dobra, to ostatnia pytańka. Cześć, Justyna. Chciałam zapytać, bo mówisz o awatarach. Czy już miałeś jakąś przemiarkę? Pamiętam, że na początku roku byłam na konferencji, gdzie pan pokazywał, że The Time czy The Washington Post czyta w taki sposób artykuły, że pokazuje, to wyświetla, że w twoim pokoju możesz sobie chodzić dookoła i już ci opowiada o tym artykule, zamiast, no właśnie, nie musisz czytać. Więc ja ci absolutnie wierzę, że możesz być awatarem za rok. Więc właśnie, czy robiłeś jakąś przemiarkę? Tak, ale tak, robię przemiarkę. Pytanie, jeśli ktoś nie słyszał, jest takie, co mogą zrobić awatary teraz, co możemy zrobić z pomocą AI w kontekście chyba dystrybucji treści, kontentu, tworzenia treści. Tak, mnie to bardzo interesuje, ponieważ uważam, że możemy to wykorzystać w dobrym celu. Mój cel, jaki eksperymentuję z tym, jest głównie taki, żeby coś, co ja zrobię raz i uważam, że jest dobre, mogło być dystrybuowane w takim formacie, jak ludzie lubią, czyli jakby ktoś lubi TikToki, ktoś lubi tamto, ktoś w ten sposób czuje, że to ma ogromny potencjał. Po drugie, uważam, że może być to dystrybuowane wszędzie, w każdym języku świata, dostępne dla każdego na każdej platformie. Pod tym kątem to mocno z tym eksperymentujemy. Prawdopodobnie można powiedzieć, że jeszcze nie jest to gotowe, ale na przykład model Eleven Labs, ten profesjonalny, który można sobie tam za 20 dolarów dosłownie przetrenować swoim głosem. Sprawdźcie, jak to działa. Ten głos jest absolutnie nierozróżnialny od waszego. Nigdy bym nie powiedział, że to nie ja mówię, co jest przerażające z jednej strony, bo jeżeli połączymy to z Whisper, z którym pracujemy teraz, to jest taki mechanizm transkrypcji. W czasie rzeczywistym można z Whisper transkrybować rzeczy. Tak jak ja gadam, Whisper działa na serwerze i transkrybuje to po polsku. Czad GPT czy OpenAI API tłumaczy to wszystko na 500 języków świata. Następnie macie Eleven Labs, który moim głosem w tych wszystkich językach w czasie niemal rzeczywistym to czyta. Jakby na jakichś tam Macach Studio i tam, gdzie można taki mocniejszy model postawić, że on działa szybko, to się odbywa już w czasie rzeczywistym. Ja mówię teraz do ciebie, a w innym języku ktoś może tego słuchać moim głosem. I to działa już teraz. To jest dla mnie superekscytujące, bo nie muszę się uczyć wszystkich języków świata. Druga rzecz to jest, jak mnie pokazać jeszcze. I to też raczkuje, ale generalnie za rok mogę się założyć, że będzie awatar, który jest nierozróżnialną wersją mnie. Można będzie mnie zmultiplikować tymi projektorami w każdym języku świata. Każdy będzie patrzył na tego awatara, który mówi w innym języku. Za rok to spokojnie może działać. Obecnie już są takie narzędzia. Jednym z nich jest... Wypadło mi z głowy, ale zaraz sobie przypomnę i wam powiem. Jest szereg takich. Syntezja na przykład. Ale są jeszcze lepsze i faktycznie są to takie awatary. Na razie są dość drogie, że za minutę materiału kasują jakąś sporą kaskę. Mogę wam polecić rask.ai. Tam się wrzuca wideo i to wyskakuje we wszystkich językach świata. Udaje wasze usta w tych różnych językach. I to już działa. Czy kiedyś będzie tak, że... Ja teraz mam taki sposób dystrybucji. Mogę jeszcze? Ja mam taki sposób tworzenia treści, że mam jedną akcję, którą odpalam z shortcuta. I ta akcja mnie pyta, czy chcę stworzyć treść z wideo, czy chcę stworzyć treść z tekstu. To są dwa inputy, które ja robię, wybieram. Jeśli wybieram tekst, to piszę sobie jakiś artykuł. W Notion to ląduje, ale później to bierze, tłumaczy, tworzy w Eleven Labs wersję audio i tak dalej. Robi z wideo podobne rzeczy, ale wypala napisy. I to już działa. Jedyna rzecz, która jeszcze nie działa, to ten awatar, że ja mogę coś napisać, a to mi wygeneruje wideo. Ale to jest kwestia kilku miesięcy i będzie to działać idealnie. Ze zdjęć już się da robić takie awatary. Są prawie nieporównywalne. Tylko że jest to trochę drogie i dużej mocy obliczeniowej wymaga. Zajmę temu kilka miesięcy i zmieni się to, jak ludzie tworzą treści. Dla mnie to jest super. Oczywiście, że powstanie masa treści, że chat GPT wygenerował, a potem coś to przeczytało, a awatar do tego się dokleił. Ale świat się sam naprawi z tymi treściami. Będą takie mechanizmy, które będą wybierać to, co jest dla nas wartościowe. Jako że będzie tego mnóstwo, to będziemy mogli wybrać. Ja osobiście z szeregu rzeczy korzystam, które są w całości generowane przez AI. Nie mam z tym żadnego problemu. To jest przeczytane, wygenerowane, podsumowane przez AI. To dla mnie dobrze działa. Streszczenie Hacker News w formie podcastu. Jest podcast, który całą frontpage z dzisiaj potrafi przeczytać i sparafrazować. To jest zajebiste. Ja nie mam problemu, żeby tego słuchać. Wiem, że tego nie stworzył człowiek. Takie rzeczy mogą nam po prostu pomóc.