Menu
O mnie Kontakt

Kanał Zero przedstawia niecodzienną historię, która pokazuje powagę problemu spoofingu, czyli podszywania się pod inne numery telefonów. W nagraniu autor opowiada o osobistych doświadczeniach związanych z rzekomym nękaniem jego rodziny. 13 kwietnia, tuż przed północą do jego domu przyjeżdża policja, odbierając zgłoszenie o przestępstwie, które – jak się okazuje – było fałszywe. Policjanci traktują to poważnie, ale na szczęście zdają sobie sprawę, że coś może być nie tak. W obliczu alarmu, gdzie zgłoszenie dotyczyło przestępstwa, w którym rzekomo miała zginąć jego żona, autor postanawia zająć się tą sprawą. Warto zwrócić uwagę, że to wydarzenie skłoniło go do działania, aby podnieść świadomość na temat zagrożeń związanych z technologią.

Kolejny przypadek miał miejsce 17 kwietnia, gdy jego żona odebrała telefon z nagranym głosem, który informował ją o rzekomej tragicznej śmierci ich dzieci. Chociaż żadna z tych sytuacji nie miała miejsca, emocjonalny stress związany z takim telefonem był ogromny. Autor podkreśla, jak łatwo takie oszustwa mogą wprowadzić w błąd i wywołać panikę, zwłaszcza w przypadku, gdy dzieci są w grę. Obawiając się o bezpieczeństwo swojej rodziny, zdecydował się zgłosić sprawę do odpowiednich służb.

W dalszej części, autor zauważa, jak w obecnych czasach ludzie powinni być bardziej ostrożni względem dzwoniących do nich osób. Często zdarza się, że numery wyświetlane na ekranie telefonu mogą być fałszywe. Ekspert przestrzega, aby nie ufać temu, co się widzi w wyświetlaczu, nawet jeśli wyświetlany numer należy do znajomego. Zwraca uwagę na potrzeba wzmożonej czujności i zachęca innych do weryfikowania dzwoniących, zwłaszcza gdy rozmowa dotyczy osobistych finansów lub danych prywatnych.

Kanał Zero podnosi także istotność odpowiednich działań ze strony służb zajmujących się bezpieczeństwem internetowym. Zdarzenia opisane przez autora to tylko mały fragment z potencjalnych zagrożeń, jakie niosą ze sobą nowoczesne technologie. W czasach, kiedy spoofing może zagrażać nie tylko jednostkom, ale całemu bezpieczeństwu państwa, konieczne jest, aby odpowiednie instytucje były dobrze przygotowane do walki z takimi zagrożeniami. Ponadto, zwraca uwagę na konieczność wprowadzenia kar dla tych, którzy stosują takie niebezpieczne techniki.

Podczas gdy kanał Zero rozwija te ważne tematy, warto również zauważyć jakie zainteresowanie wzbudziło to wideo. Na chwilę obecną posiada już 1,628,378 wyświetleń oraz 72,510 polubień. To pokazuje, że temat spoofingu i bezpieczeństwa w internecie jest niezwykle aktualny i interesuje coraz większą grupę odbiorców. Autor skutecznie podnosi świadomość na temat zagrożeń i zachęca do rozmów o bezpieczeństwie w sieci, co w dzisiejszych czasach ma ogromne znaczenie.

Toggle timeline summary

  • 00:00 Mówca dzieli się niedawnym osobistym doświadczeniem, aby zachęcić słuchaczy do większej troski o swoje życie oraz potencjalne niebezpieczeństwa, które mogą ich spotkać.
  • 00:18 Dyskusja na temat spoofingu, podkreślając to jako poważny problem, który jest często pomijany w konkretnych kontekstach.
  • 01:10 13 kwietnia policja przybyła do domu mówcy po fałszywym zgłoszeniu rzekomo dokonanym z jego numeru telefonu.
  • 01:52 Policja podeszła do sytuacji z ostrożnością i potwierdziła, że to było fałszywe zgłoszenie, sprawdzając rodzinę mówcy.
  • 02:55 17 kwietnia numer telefonu mówcy został wykorzystany do wywołania niepokoju przez fałszywe zgłoszenie o śmierci jego dzieci do jego żony.
  • 03:26 Emocjonalny wpływ fałszywego zgłoszenia był poważny, powodując stres w rodzinie mówcy.
  • 03:44 Później tego wieczoru, następne fałszywe zgłoszenie twierdziło, że w domu mówcy wybuchł pożar.
  • 04:23 Podczas gdy mówca przygotowywał się do transmisji na żywo, był zajęty potwierdzaniem bezpieczeństwa swojej rodziny w obliczu trwających fałszywych alarmów.
  • 04:59 Wpłynęło wiele telefonów, wyrażających zaniepokojenie o samopoczucie mówcy, zbiegając się z incydentami spoofingu.
  • 09:03 Mówca ostrzega przed szerszymi konsekwencjami spoofingu, podkreślając, jak może on zagrażać bezpieczeństwu narodowemu.
  • 11:22 Podkreślono, że władze muszą być proaktywne w zwalczaniu spoofingu, aby zapobiec destabilizacji.
  • 12:25 Podkreślono niebezpieczeństwo incydentów spoofingowych prowadzących do poważnych konsekwencji, w tym możliwych niepowodzeń reakcji ratunkowej.
  • 14:14 Mówca wzywa do zwiększonej odporności przeciwko tym, którzy nadużywają technologii w szkodliwych żartach.
  • 14:42 Słuchacze są zachęcani do sceptycyzmu wobec osób dzwoniących oraz do weryfikacji tożsamości, aby uniknąć stania się ofiarą oszustw.
  • 19:14 Zaufanie powinno być poważnie kwestionowane; mówca doradza uzyskanie potwierdzenia z oficjalnych źródeł przed udostępnieniem jakichkolwiek wrażliwych informacji.
  • 20:06 Mówca wyraża nadzieję na odpowiedzialność i sprawiedliwość wobec tych, którzy nadużywają spoofingu.
  • 21:28 Promuje się zasoby i narzędzia do zwiększenia bezpieczeństwa online, podkreślając znaczenie czujności w zakresie bezpieczeństwa cyfrowego.

Transcription

Dzisiaj opowiem wam o tym, co mi się ostatnio przytrafiło, ale nie dlatego o tym opowiem, że powinniście jakoś specjalnie przejmować się moim życiem, ale dlatego, abyście zaczęli przejmować się swoim życiem i tym, co wam się może za chwilę przytrafić i dlatego, że powinniśmy też się przejmować tym, co może się przytrafić całemu naszemu państwu. O spoofingu, a więc podszywaniu się pod inne numery telefonu, mówi się od dawna, ale rzadko na konkretnych przykładach. No więc zapraszam. Dzisiaj będzie trochę konkretnych przykładów. Głównym sponsorem kanału Zero jest rocketjobs.pl, Twój portal z ofertami pracy. Partnerem programu jest XTB, właściwe miejsce dla Twoich inwestycji. XTB.pl Sponsorem programu jest KFC. Spotkajmy się przy kubełku. Zero ryzyka dla nowych graczy w fukciarz.pl. Zwrot 100% do 50 zł w gotówce. Zero.fukciarz.pl 13 kwietnia, tuż przed północą, wtedy do mojego domu przyjechała policja. Policja poinformowana rzekomo przeze mnie z mojego numeru telefonu, że poćwiartowałem żonę. Potrafię sobie wyobrazić, że takie zgłoszenie policjanci traktują śmiertelnie poważnie i w zasadzie dokonują szturmu na mój dom. Policja! Szturmu na mój dom, w którym śpią dzieci, w którym jeszcze nie śpi, ale przebywa cała i zdrowa moja żona, generalnie robi się tak dziwnie i niefajnie. Na szczęście policjanci podeszli do tego zgłoszenia z odpowiednią rezerwą, wiedzieli do kogo jadą, wydało im się to zgłoszenie troszeczkę nieprawdopodobne i podjechali dyskretnie, bez sygnałów dźwiękowych, bez sygnałów świetlnych. Zadzwonili domofonem, porozmawialiśmy, wytłumaczyli mi, że tak naprawdę to nie ja dzwoniłem, mimo że to jest mój numer telefonu, zgadza się. Sprawdzili, czy żona żyje, wylegitymowali ją i pojechali sobie. Przy okazji spodobał mi się jeden żart z Twittera. Panie Stanowski, gdzie jest pana żona? Wszędzie. No dobra, ale w zasadzie to nie jest czas na żarty. Potem koło północy, rozmawiając z jeszcze jednym funkcjonariuszem policji już telefonicznie, który poinformował mnie, że z mojego numeru telefonu tego dnia było dużo zgłoszeń alarmowych, ale oni już wiedzą, co z tymi zgłoszeniami robić. 17 kwietnia doszło do kolejnego zdarzenia. Tym razem mój numer telefonu, nie ja, tylko mój numer telefonu zadzwonił do mojej żony, która odebrała damski głos, nagrany wcześniej, poinformował ją, że nasze dzieci tu padły. Imiona naszych dzieci zginęły w wypadku samochodowym, a ich mózgi wypływają na jezdnię z roztrzaskanych czaszek. Przyznajcie sami, nie było to specjalnie miłe. I nawet jeśli wiesz, że to bzdura, wiesz, że do takiego wypadku nie doszło, wiesz, że po drugiej stronie telefonu nie jestem ja, tylko ktoś strojący sobie żarty, to jako matka czujesz się prześladowana, gnębiona, obserwowana, czujesz niepokój. Tego samego dnia wieczorem zadzwoniono już bezpośrednio do Piaseczna, bo mieszkam w powiacie piaseczyńskim, aby poinformować, że w moim domu jest pożar. Dokładny zapis tego zgłoszenia wygląda tak. Jest pożar, dom jest w lesie, zaczęło się otwieranek, pali się dom, w domu są dzieci, adres to, tu pada mój adres, potem imiona dzieci są w domu. Podjechały więc cztery wozy strażackie, a kolejne trzy były w drodze, zostały w pewnym momencie zawrócone. Więc gdy przy tym stole zaczynał się program, zaczynała się godzina zero, w której moim gościem był Szczepan Twardoch, to w momencie, gdy wy widzieliście odliczanie, że do programu została jeszcze minuta i piętnaście sekund, to ja w tym czasie dzwoniłem do żony i pytałem się, czy wszystko już jest w porządku, czy straż pożarna odjechała i czy były jakieś kolejne dziwne sytuacje. Mam zaszczyt powitać. Szczepan Twardoch, witam cię serdecznie. Dobry wieczór. Cześć, witam tutaj i dobry wieczór Państwu. Oczywiście temu wszystkiemu towarzyszy uporczywe dzwonienie bezpośrednio do mnie z taką, ja to tak uważam, fałszywą troską. Te liczne telefony następujące jeden po drugim, sekunda po sekundzie. Oj, wie Pan, Panie Krzysztofie, Pański numer wypłynął. Dzwonię z troską, żeby Panu o tym powiedzieć. Gdy ostatnio włączyłem ten swój stary numer, zdaje się w niedzielę, to takich telefonów odebrałem kilka w ciągu kilku minut. Wszystkie użyły tego samego słowa. Był lik, dziwnym prawem to samo słowo. I gdy tylko powiedziałem, że będę musiał te numery zgodnie z prawdą podać policji, to wtedy nagle troskliwi obywatele przestali już do mnie wyzwaniać. Halo? Halo? Tak? Krzychu? A kto mówi? No ja mówię, no ale ten, rozmawiam z Krzysztofem? Ale kto mówi? No pytam się, Jezu, czy rozmawiam z Krzysztofem tylko. No proszę się przedstawić, kto mówi? Nie, no bo ogólnie ten, lik był Twojego numeru. No i co z tego? No i byłem ciekawy, czy to prawda, a to faktycznie Ty jesteś, Ty, nie zła akcja w ogóle. No zajebista, i będziesz tak teraz dzwonił do mnie? Nie, no nie będę, obiecuję, że nie będę. Chciałem tylko sprawdzić. Aha. Ale tylko mówię, że numery musisz zmienić, bo to poszedł lik, nie? Na razie. Rozmawiam z Stanowskim? A kto mówi? Mówi Krzysztof Krawczyk. Super. To przekażę to połączenie policji, okej? Nie, no żartuję sobie, ale jak coś tu mordował, to był lik, nie? Ale jakby co, to i tak muszę przekazać policji, bo taki mam układ. No spoko, spoko. Na razie. Halo? Dzień dobry, Krzysztof. Dzwonię jeszcze do Stanowskiego Pana? A kto mówi? Wie Pan co, tutaj lik jest Pana numeru, a ja jestem w strące. No super. No i co w związku z tym? A to Pan Stanowski? A kto mówi? No chcieliśmy tak tylko Pana poinformować, że teraz może do Pana dużo ludzi dzwonić, no nie wiem jak by Pan zmienił numer, no bo po prostu lata Pana numer po internecie i no lipa trochę. Do widzenia. Halo? Dzień dobry, bo właśnie widzę, że Pana numer został tu udecydowany i żeby Pan lepiej rozległ albo poszedł na policję, bo tu już, kurde, 300 osób już dostała ten lik. Około. A Pan skąd go ma? Właśnie z tego liku, jak Pan lepiej zmieni i tak dalej. No i obróżaj swoje strachi, bo też już w sensie, że jest do Pana zadzwoniony. Ok. I tak muszę przekazać numery wszystkich, którzy do mnie dzwonią na policji, więc może Pan się też spodziewać wezwania. Wiem, dobrze, dobrze, dobrze. Więc to, że jacyś ludzie dysponują numerem telefonu do mnie i uznają, że to będzie bardzo fajne, jak zaczną do mnie dzwonić, rozumiem to. Rozumiem to w tym sensie, że trudno by było się spodziewać, żeby do takiej sytuacji nie doszło, ponieważ wśród nas jest bardzo wielu totalnych kretynów. Więc jeśli numer wypływa, to wiadomo, że kretyni zaczną na niego dzwonić i nie mogę się na to w żaden sposób obrażać. Muszę po prostu zmienić numer telefonu, co zresztą zrobiłem. Natomiast jeśli się okazuje, że jacyś dziwni ludzie mają też numer telefonu do mojej żony i mają mój adres i zaczynają bawić się w ten sposób, że informują o śmierci moich dzieci, no to wówczas trzeba się taką sprawą już bardziej zainteresować. No pytam się, nie? Rozmawiam z Krzysztofem tylko. W związku z tym nie miałem wyboru i musiałem interweniować. Dzień później poszedłem do Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, gdzie złożyłem zeznania. Tam już działają prawdziwi fachowcy i nie będę informował o tym, jakie są ich kolejne kroki, co aktualnie robią. Niech działają w swoim rytmie, zgodnie ze swoimi podręcznikami, ale na pewno znają się na robocie. W każdym razie teraz przechodzimy do najważniejszego. Odpowiednie służby doskonale wiedzą, czym jest spoofing i doskonale wiedzą, jak ważne jest to zagadnienie i jak skutecznie trzeba z nim walczyć. Wiedzą, że to nie są przelewki i tu nie chodzi w tym momencie o życie jednego czy drugiego celebryty i to, czy jest on nękany, czy nie jest nękany. Chodzi o bezpieczeństwo Was i bezpieczeństwo całego kraju. Po prostu trzeba nadążać. Trzeba nadążać za technikami przestępców, bo mówimy o przestępcach, także dlatego, że tacy przestępcy mogą sparaliżować cały kraj. Jesteśmy krajem przyfrontowym. Zaraz się może okazać, że na nas nie są potrzebne żadne bombowce, myśliwce i inne samoloty. Nie są na nas potrzebne żadne skomplikowane systemy wyrzutni rakiet. Wystarczą hakerzy, którzy będą dzwonić a to na lotniska, a to na dworce kolejowe, a to do szkół, a to, nie daj Boże, do szpitali i zaczną paraliżować całe państwo. Zaczną ginąć ludzie, dlatego że ewakuacja szpitala to jest zawsze potencjalna śmierć pacjentów. Bo do tego, że jakiś kretyn dzwoni i mówi, że w szkole jest bomba, tylko dlatego, że nie chce mu się pisać kartkówki, już się przyzwyczailiśmy. Taki kretyn jest potem szybko namierzany i obciążany kosztami całej akcji. Natomiast jeśli okazałoby się, że na spoofing nie ma rady i że można się potrzeć pod dowolny numer telefonu i takie alarmy wzniecać i gdyby się okazało, że jako państwo jesteśmy w tym momencie bezradni, że nie potrafimy z tym walczyć, no to niestety okazałoby się, że kilku łebków z dobrymi komputerami i fantazją może doprowadzić do tego, że ten kraj w praktyce przestanie funkcjonować. Dlatego moja historia jest tylko przykładem, że nie ma żartów. Że z małej historii może zrobić się jeszcze większa i jeszcze większa i jeszcze większa, a na koniec się obudzi się pewnego dnia i okaże się, że metro nie działa, że media nie działają, że z lotniska nie odlatuje żaden samolot, bo jest ewakuacja. Więc dzisiaj funkcjonariusze zajmujący się cyberbezpieczeństwem mają bardzo odpowiedzialne zadanie i muszą z tym spoofingiem walczyć ze wszystkich sił, muszą nadążać, muszą uzbrajać się w kolejnych i kolejnych fachowców i tych ludzi po prostu wyłapywać, bo być może zacznie się od śmieszków, ale skończy na kimś, kto zamiary ma dużo, dużo gorsze. Zresztą nie nazywajmy ich śmieszkami, bo to są przestępcy. Jeśli do mnie jechało 7 wozów strażackich, to te wozy strażackie mogły być potrzebne gdzie indziej. Mogły przyjechać karetki, które byłyby potrzebne gdzie indziej. Niedawno poprzez spoofing zadzwoniono w imieniu Sławomira Mancena, rzekomo to on dzwonił do szpitala. To nie są przelewki, to jest potencjalne zabójstwo ludzi, którzy w tym szpitalu się leczą. Jeśli policja przyjeżdża do mnie z interwencją, być może nie pojedzie gdzie indziej. Do ofiary przemocy domowej na przykład, albo do zgłoszonego przypadku kradzieży. To wszystko jest jedną wielką destabilizacją państwa. Myśmy byli więc bezradni wobec spoofingu. Oznaczałoby to, że jako Polska leżymy i ćwiczymy i tylko jesteśmy na łasce lub nie łaskę tych, którzy mogą nas totalnie sparaliżować. Funkcjonariusze na szczęście mówią, że nie leżymy i nie ćwiczymy, tylko będą robić swoje, więc można im zaufać. Zakładam, że można im zaufać. Moja konkretna sprawa została zgłoszona z artykułu 190a, paragraf pierwszy, mianowicie kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okoliczności poczucia zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. Ale to przecież nie wszystko potencjalne konsekwencje dla sprawców tamtych zdarzeń. Nieuzasadnione wezwanie służb też oczywiście podlega karze i podlega karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny. Możemy też przeczytać, że zgodnie z artykułem 224a Kodeksu Karnego, kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach i w konsekwencji wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub właściwego organu, podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat. Do ośmiu lat. Ale do tego jeszcze dochodzi kara za sam spoofing. Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub wyrządzenia innej osobie szkody bez upoważnienia wpływa na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych lub zmienia, usuwa lub wprowadza nowy zapis danych informatycznych, polega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. A więc jest w czym wybierać albo jest co sumować, żeby uderzyć w te osoby, które świetnie się bawią, wzywają straż pożarną, policję, karetki pogotowia czy inne tego rodzaju służby w miejscach, gdzie nic się nie dzieje. Jest też czym uderzać w ludzi, którzy po prostu nękają inne osoby, wykorzystując spoofing lub go nie wykorzystując. Ale to jest przede wszystkim na moim przykładzie ostrzeżenie dla Was. Nie mam wątpliwości, że mój nowy numer telefonu, ten, który mam powiedzmy od tygodnia, też w pewnym momencie wypłynie i znowu będę musiał go zmienić. Trudno takie życie, jak się jest w miarę rozpoznawalnym i kogoś to uwiera. Natomiast lekcja dla Was jest następująca. Czasy, w których można było z ufnością patrzeć na wyświetlacz telefonu i traktować to, co się wyświetla jako informację, kto do Was dzwoni, te czasy niestety już minęły. To się już skończyło. Niestety dzisiaj wyświetlacz telefonu może być jedynie wskazówką, kto do Was dzwoni, a na pewno nie dowodem na to. Musicie zmienić swój sposób myślenia o telefonach. Musicie przestać ufać telefonom. To, że na telefonie wyświetla się cokolwiek, napis mama, tata, syn, zdzisiek, Tadek czy Malwina, to wszystko nie ma żadnego oznaczenia, bo po drugiej stronie może być ktoś zupełnie inny. Więc będę to powtarzał do bólu. Jeśli wyświetla Wam się na telefonie, że dzwoni do Was Wasz znajomy, to wcale nie znaczy, że dzwoni do Was Wasz znajomy, tylko znaczy wyłącznie to, że taki numer wyświetlił się na Waszym wyświetlaczu. Jeśli telefon pokazuje Wam, że dzwoni do Was ktoś z Waszego banku, to wcale nie znaczy, że dzwoni do Was ktoś z Waszego banku. Jeśli telefon informuje Was, że dzwoni do Was rodzic, to wcale nie znaczy, że dzwoni do Was rodzic. Te czasy już minęły. To się już skończyło. Czasy, kiedy mogliśmy dawać wiarę wyświetlaczom, niestety, ale na zawsze minęły. Ale mało tego, nie zapominajcie, że numer to jedno, a głos to drugie. I może dojść nawet do takiej strasznie trudnej do wykrycia zbitki, czyli dzwoni do Was numer telefonu, który niby znacie i odzywa się głos, który niby znacie. Jaki dzisiaj jest problem, żeby ktoś zadzwonił i powiedział coś moim głosem? Żaden. Moim głosem nagrano piosenkę rapową, mimo, że nie miałem z tą piosenką nic wspólnego. Nie mam pretensji, że nagrano taką piosenkę. Wysłuchałem z uśmiechem. Natomiast mój głos może być używany inaczej. I ktoś może dzwonić jako ja i mówić moim głosem. Nie wiem, czy poprzednio nagranym, czy też na bieżąco będzie taka technika, żeby na bieżąco ten głos podkładać i zmieniać głos osoby, która jest po drugiej stronie, na mój głos. Ale nie możecie wierzyć już w to, co widzicie i nie możecie też wierzyć w to, co słyszycie, niestety. Warto sobie zawsze ustalić jakieś pytania kontrolne. Jak coś wzbudza Wasze podejrzenia, ale nawet gdy ich nie wzbudza, nawet gdy wszystko jest OK, warto czasami rzucić jakimś tekstem, który pozwoli zweryfikować, czy ten telefon to nie jest podszywka. Oczywiście nie mówię, żeby robić to wtedy, gdy ktoś dzwoni i mówi, że będzie w domu za pół godziny. Ale wtedy, gdy ktoś dzwoni i mówi, że kurczę, jest na mieście i zabrakło mu 200 zł, albo 5000 zł, to wtedy tak. Wtedy warto spytać, gdzie spędziliśmy razem ostatnie wakacje. Nawet jeśli telefon się zgadza i głos się zgadza. W Polsce jest pełno przykładów wykorzystania spoofingu poprzez dzwonienie rzekomo z banku i prowadzenia klientów podczas rozmowy w taki sposób, aby oni, wierząc całkowicie, że rozmawiają ze swoim bankiem, wypłacili pieniądze, przelali je na nieznane sobie konto. Np. 64-letnia mieszkanka Suwałk płaciła 25 tys. zł na wskazane przez oszustów konto, bo była przekonana, że rozmawia z bankiem, bo z numeru banku rzekomo do niej dzwoniono. Dokładnie w ten sam sposób w Olsztynie zdołał się nabrać i młodszy, i starszy facet, i 21-latek, i 40-latek też był przekonany, że dzwonią do niego z banku, no bo rany, przecież wyświetliło się tu jakby, że bank do mnie dzwoni. Było pokazane, że bank, to mój bank, znam ten numer. A się okazało, że to wcale nie był ten bank. Ktoś po prostu tam sobie wpisał numer właściwego banku i namówił te osoby do tego, aby rozporządziły swoim majątkiem w sposób, łagodnie mówiąc, niewłaściwy. Namawiam więc do nieufności. Jesteśmy w czasach, w których nieufność jest snotą. Nie ufajcie temu, co widzicie i co słyszycie. Sprawdzajcie. Jeśli ktoś zadzwoni do Was z banku, powiedzcie, że za chwilę oddzwonicie i zadzwońcie na infolinię banku, zostaniecie tam przekierowani. Jeśli jest do Was jakaś sprawa, która wymaga interwencji, to zostaniecie w ten sposób po niej poinformowani, ale nigdy nie rozmawiajcie z bankiem na takiej zasadzie, że ktoś czegoś od Was chce. Tak po prostu. Nie daj Boże dane do logowania. Nie podawajcie żadnych danych do logowania, ale przede wszystkim zaufanie, czyli jego brak. Sami dzwońcie do takich instytucji. Sami sprawdzajcie, czego potrzebują. Wtedy oszuści mają już dużo, dużo, dużo, dużo, dużo trudniej. Gdy moja sprawa się zakończy albo chociaż wejdzie w taki etap, że będę mógł o niej swobodnie informować, to na pewno to zrobię. Mam wielką nadzieję, że osoby, które stoją za tymi atakami, zostaną namierzone, a potem skazane i to skazane na wyroki bezwzględnego pozbawienia wolności, bo generalnie uważam, że jeśli ktoś dzwoni na staż pożarny, do szpitali, jak w przypadku Słomira-Mentzena, czy na policję i robi sobie takie żarty, o ile to są w ogóle żarty, to tak zasługuje na bezwzględne pozbawienie wolności, bo i gra sobie nie tylko z moim życiem, moim spokojem, ale i gra sobie z życiem ludzi, którzy mogą na skutek takiej interwencji nie doczekać się interwencji, nad którą sami czekają. Oczywiście istnieje też możliwość, że to nie jest tak, że ktoś mi chce dla jaj utrudniać życie, tylko że zaszedłem za skórę jakimś środowiskom, jakimś instytucjom, jakimś konkretnym osobom i będą się bawić w ten sposób moim kosztem. Trudno, takie są konsekwencje pracy dziennikarza, muszę to wziąć na klatę, natomiast mam nadzieję, że odpowiedź na to pytanie, kto za tym wszystkim stoi i dlaczego, poznamy jak najszybciej. My o spoofingu informujemy co jakiś czas, m.in. w jednym z programów porankowych rozmawiałem z panem Piotrem Błaszczeciem z firmy x-kom, zachęcam do wyszukania tamtego odcinka, tam też wiele ciekawych informacji od specjalisty z x-komu. Przypominam też, bo to czas na reklamy, że w x-kom jest specjalna promocja dla widzów kanału Zero, laptop gamingowy ASUS TUF Gaming, taniej o 600 zł z kodem x-kom TUF. Link do promocji w opisie pod filmem, możecie tam też kupić systemy antywirusowe i to wszystko, co jest potrzebne do bezpieczeństwa w sieci. A że naszym partnerem jest firma XTB, która także dba bardzo o bezpieczeństwo w sieci, bezpieczeństwo Waszych pieniędzy w sieci, to zachęcam do kliknięcia w link w opisie, bo tam zostaniecie przekierowani na specjalną stronę stworzoną przez XTB, z której to strony dowiecie się bardzo dużo na temat bezpieczeństwa w sieci, dowiecie się, jakich informacji nigdy nie będą od Was domagać się, czy to konsultanci XTB, czy innych instytucji finansowych, oraz jakie są podstawowe zasady zachowania bezpieczeństwa w internecie. Z kolei, jeśli szukacie bezpieczeństwa nie w sieci, ale na drodze, bo nie można dać się zwariować, czasami trzeba wyjść z domu, to zachęcam do firmy MUBI, link znowu w opisie. 150 złotych bonusu, jeśli wybierzecie ubezpieczenie, które wyszukiwarka MUBI Wam podpowie. Oczywiście będzie to najtańsze ubezpieczenie i do tego dodatkowy bonus, więc zachęcam. Mało Wam reklam? Chcecie więcej? Żeby się niektórzy wkurzali, na przykład wyborczej, że ciągle ktoś się u nas reklamuje? No to mogę przeczytać jeszcze jedno.