Menu
O mnie Kontakt

W najnowszym odcinku z serii "Zrozumieć Elektronikę" Piotr Górecki wprowadza widzów w fascynujący świat elektroniki. Na początku filmu autor odczarowuje mit, że elektronika jest trudna. Piotr podkreśla, że zrozumienie elektroniki zaczyna się od energii. Zamiast zaczynać od skomplikowanych zagadnień, takich jak prawo OMA, Piotr proponuje rozpoczęcie nauki od podstaw. Wszyscy wokół nas są energią, a oto klucz do zrozumienia zarówno elektroniki, jak i działania różnych urządzeń. Chce on przybliżyć temat poprzez praktyczne ćwiczenia, które będą zrozumiałe nawet dla tych, którzy jeszcze nie mieli do czynienia z elektroniką.

Piotr przekazuje, że w zajęciach początkowych korzystać będziemy z prostych elementów elektronicznych, takich jak diody LED, które mogą pomóc lepiej zrozumieć zasady działania. W filmie przeprowadza kilka eksperymentów z diodami, aby pokazać, jak istotna jest wiedza o biegunowości oraz odpowiednie podłączanie elementów. Eksperymenty te mają na celu uświadomienie widzom, że niewłaściwe połączenie może prowadzić do uszkodzenia elementów, co Piotr demonstruje na własnych przykładach. Zaczynając od prostych kroków, Piotr planuje zbudować solidne fundamenty dla dalszej nauki elektroniki.

Kolejnym ważnym punktem, na który zwraca uwagę Górecki, jest pojęcie napięcia i jego znaczenie w elektronice. Przy użyciu analogii hydraulicznej Piotr wyjaśnia, że napięcie można porównać do ciśnienia w rurach hydraulicznych, co ułatwia zrozumienie pojęcia. Zauważa to jako istotny krok w kierunku nauki, ale jednocześnie podkreśla, że tego typu analogie nie mogą być zastosowane bez krytycznego myślenia. Sytuacje, w których prąd płynie bez napięcia, należy traktować jako przykład na to, że są różne aspekty elektroniki, które mogą być złożone.

Pod koniec filmu Piotr informuje, że dostępne będą materiały pomocnicze w formie artykułów zamieszczonych w nowopowstałym czasopiśmie "Zrozumieć Elektronikę". W ten sposób, każdy kto chce zgłębić temat elektroniki, będzie mógł skorzystać z dodatkowych źródeł informacji. Czasopismo będzie dostępne w formie cyfrowej, a Piotr zachęca do subskrypcji na platformie Patronite. W kontekście statystyk tego filmu, obecna liczba wyświetleń wynosi 314810, a film zyskał 14676 polubień, co może sugerować, że zainteresowanie tematem elektroniki jest duże i że widzowie cenią te praktyczne, podstawowe informacje, które Piotr przekazuje.

Dzięki temu, że Piotr Górecki dostarcza zrozumiałych i praktycznych informacji, każdy ma szansę na zrozumienie skomplikowanego świata elektroniki. Jego podejście do nauki – przez działanie, eksperymentowanie i prostotę – może inspirować młodych entuzjastów elektroniki oraz tych, którzy pragną zwiększyć swoją wiedzę w tym zakresie. Serdecznie zaprasza do śledzenia kolejnych odcinków, które będą rozwijać temat energii, napięcia i prądu, oraz praktycznych pomiarów z użyciem specjalistycznych narzędzi.

Toggle timeline summary

  • 00:00 Wprowadzenie do serii wideo na temat rozumienia elektroniki.
  • 00:14 Prelegent oferuje swoją pomoc w zrozumieniu elektroniki.
  • 00:35 Prelegent ma ponad trzydziestoletnie doświadczenie w popularyzacji elektroniki.
  • 00:53 Najważniejszym pojęciem, od którego należy zacząć, jest energia.
  • 01:15 Zrozumienie elektroniki zaczyna się od energii i mocy.
  • 01:47 Prelegent sugeruje praktyczne ćwiczenia, aby nauczyć się o elektronice.
  • 02:02 Będzie przeprowadzony szereg ćwiczeń określanych jako 'fascynujące transformacje energii'.
  • 02:36 Kurs jest zaprojektowany dla każdego, w tym dla początkujących.
  • 03:05 Wprowadzenie wprowadzi do głównego kursu na temat transformacji energii.
  • 03:26 Prelegent planuje przeprowadzić eksperymenty, zaczynając od diod LED.
  • 04:11 Zamiana biegunów akumulatora skutecznie zapala diodę LED.
  • 04:43 Prelegent przypadkowo uszkadza diodę LED.
  • 05:32 Podkreślenie znaczenia polaryzacji przy łączeniu komponentów.
  • 06:15 Podkreślenie różnicy między napięciem a energią.
  • 07:01 Wyjaśnienie, jak niepoprawne połączenia mogą prowadzić do uszkodzenia komponentów.
  • 07:39 Napięcie jest definiowane, przytoczone są przykłady praktyczne.
  • 08:43 Prelegent wyjaśnia, dlaczego zrozumienie elektroniki jest skomplikowane.
  • 09:33 Wprowadzenie porównania między napięciem elektrycznym a ciśnieniem hydrodynamicznym.
  • 10:39 Prąd elektryczny porównywany jest do przepływu wody w systemach hydraulicznych.
  • 11:53 Omówienie pułapek związanych z używaniem analogii hydraulicznych w edukacji elektrycznej.
  • 13:23 Nieporozumienie dotyczące związku między napięciem a prądem może utrudniać zrozumienie skomplikowanych koncepcji.
  • 13:55 Wprowadzenie kluczowych idei w nadchodzących lekcjach dotyczących energii.
  • 14:19 Prelegent wspomina o nadchodzących lekcjach dotyczących używania multimetru i oscyloskopu.
  • 20:29 Przypomnienie o znaczeniu rozumienia jednostek i ich przedrostków w elektronice.
  • 38:09 Zakończenie pierwszego wideo z sugestiami dotyczącymi praktycznych ćwiczeń w następnej części.

Transcription

Witam, zapraszam do obejrzenia pierwszego filmu z serii Zrozumieć Elektronikę. Tylko nie mów, zrozumieć elektronikę to strasznie trudne, bo to tyle materiału, nie wiadomo od czego zacząć. Nie mów, bo ja jestem w stanie Ci w tym pomóc. Dla tych, którzy mnie nie znają, przedstawię się. Nazywam się Piotr Górecki. Przez ponad ćwierć wieku byłem redaktorem naczelnym czasopisma EDW, które do elektroniki można powiedzieć przyprowadziło tysiące młodych i nie tylko młodych ludzi, a popularyzacją elektroniki zajmuję się co najmniej 30 lat. Potrafię to robić i zrobimy to, tylko trzeba dobrze zacząć. Od czego? Nie od prawa OMA, nie od prądu i napięcia, tylko od tego, co jest najważniejsze. A najważniejsza jest energia. Dlatego, że wszystko jest energią. My jesteśmy energią. Cały świat to jest energia. A wszystko, co się w tym świecie dzieje, to są przemiany energii. Mogę to wytłumaczyć szerzej, a sporo już mówiłem w filmach z serii A. Jeśli chodzi o początki elektroniki, zrozumienie elektroniki, to niewątpliwie trzeba zacząć od energii i od mocy. Tylko jak zacząć? Od czego zacząć? Przygotowałem serię ćwiczeń, tutaj jest część gadżetów, które do tego wykorzystamy. I proponuję Ci poznanie elektroniki, zrozumienie elektroniki przez działanie, przez ćwiczenia, przez praktyczne ćwiczenia. Będą to łatwe ćwiczenia. Na początek przynajmniej nie będziemy niczego lutować. Będziemy wykorzystywać kabelki z krokodylkami. Będziemy wykorzystywać proste elementy, ale poznamy fundamenty elektroniki. Będzie cały cykl, który się nazywa fascynujące przemiany energii. To są fundamenty elektroniki. I będziemy robić ćwiczenia. Mam tu przygotowane z tyłu już takie paletki, tace, gdzie przygotowałem elementy. Już przeprowadziłem wstępnie te próby. To będzie w filmach i w artykułach czasopisma, które obecnie wydaję. Czasopisma Zrozumieć Elektronikę, który jest finansowany nietypowo za pośrednictwem Patronite. Szczegóły na końcu filmu. Będą filmy i artykuły. Ale ponieważ ten kurs Zrozumieć Elektronikę przeznaczony jest dla wszystkich. Także dla tych, którzy dopiero zaczynają i o elektronice nie mają bladego pojęcia. To musimy zacząć w sposób bardzo łatwy, zrozumiały także dla osób tych właśnie niezaznajomionych. I dlatego ten film i kilka następnych to będzie taka rozbiegówka. Wprowadzenie do właściwego kursu i właściwego cyklu fascynujące przemiany energii. A potem będziemy poznawać inne elementy elektroniczne. W tym tranzystory, układy scalone. Ale to później. Na razie elementarne podstawy. Od czego zaczniemy? Co powiesz na to, żeby na początek coś zepsuć i żeby było trochę dymu? Spróbujmy. Mam tutaj tak zwany paluszek, mały paluszek. I mam diodę, diodę świecącą, tak zwaną diodę LED. Spróbujmy ją zaświecić. Nie świeci. Zamieniam kierunek. Też nie świeci. Ale mam tutaj dwie bateryjki, dwa ogniwa. Nie świeci, nie udało się. Ale zamieniam kierunek, czyli biegunowość i sukces. Pełny sukces. Udało mi się zaświecić diodę świecącą LED. Zachęcony niebywałym sukcesem podłączam diodę LED do zestawu czterech ogniw. Uwaga. Dioda zaświeciła na chwilę prawidłowo światłem niebieskim. Potem świeciła przez moment światłem pomarańczowym. Rozrzeżyła się i spaliłem diodę. Spróbujmy jeszcze jedną. Uwaga. Teraz pojawił się dym. Najpierw świeciła niebieskim światłem, potem pomarańczowym. Potem pojawił się dym i spaliłem drugą diodę. Spróbujmy jeszcze jedną, jak nam się uda. Tak samo. Na początek chwilę prawidłowego świecenia, później rozrzeżona dioda świeci kolorem pomarańczowo-żółtym i potem się pojawia dym. Po co to wszystko? Po co zepsułem te diody? Z dwóch powodów. Po pierwsze, żeby uczulić na coś takiego jak biegunowość. Dla tych, którzy są zupełnie niezorientowani, to na każdym ogniwie, na baterii też mamy oznaczenie biegunowości. Czasem jest ono w postaci znaczków plus, minus. Biegun dodatni i biegun ujemny. A czasami jest to oznaczone inaczej. Na przykład zasilacz. Mamy trzy zaciski. Ten to jest tylko uziemienie. Natomiast tu mamy czerwony i czarny. Czerwony zawsze plus. Ja stosuję takie kabelki i zawsze wiem, że czerwony plus, czarny minus. Mało tego, tu jest gotowy ten brzęczyk piezo. Czarny i czerwony. Plus, minus. Zasada jest prosta. Plus do plusa, minus do minusa. Tu mamy moduł zegarka. Tak samo mamy czerwony akurat niebieski. Czerwony plus. W tym wypadku minus będzie niebieski. Żaróweczka nie ma biegunowości. Żaróweczka jest elementem niebiegunowym. Obojętnie jak ją dołączymy, to tak ona będzie działać. Czyli tak. Uczulamy się na to, że w elektronice bardzo ważne jest, żeby właściwie podłączyć kierunek. Element niewłaściwie podłączony może albo nie działać, co widzieliśmy, albo ulec zepsuciu, albo w skrajnym przypadku może być jakieś nieszczęście, wybuch, pożar czy coś podobnego. Druga sprawa, dla której przeprowadziłem te eksperymenty, to to, żeby uczulić na coś, co można nazwać dopasowaniem. Słowo dopasowanie ma w elektronice szereg znaczeń ważnych. Natomiast tu musimy dopasować napięcie. Za wysokie napięcie to jest groźne, bo coś się złego stanie. Ale tu ktoś powie, a co to jest to napięcie? Właśnie. Ogniwo ma 1,5 V. Napięcie wyrażamy w voltach. 1 V to małe napięcie. Ten zasilacz na przykład może dawać napięcia, tu możemy regulować od 0 do 30 V. To jest akumulatorek 12 V. Ten duży akumulator też 12 V. Czyli mamy 6 V. Ale co to jest ten volt? O co to w tym wszystkim chodzi? Jeżeli zapytasz mnie, a co to jest napięcie, to ja ci powiem tak. Nikt tego nie wie. Ja też tego nie wiem. Do końca nikt nie wie, co to jest energia. Do końca nikt nie wie, co to jest napięcie. Do końca nikt nie wie, ale jak bardziej naukowcy badają te sprawy, to się okazuje, że to jest coraz bardziej skomplikowane. Wobec tego, jeżeli to jest tak skomplikowane, to jak uczyć elektroniki? Jak zrozumieć elektronikę? I tu jest klucz i bardzo ważna kwestia. Ponieważ elektronika jest bardzo skomplikowana w swojej istocie, ale trzeba w jakiś sposób nie tylko, żeby się jej uczyć, to trzeba wprowadzić, wykorzystać pewne uproszczone modele. Mocno uproszczone modele, które pokażą podstawy. I teraz właśnie. Czym jest napięcie? Tu może część osób powie to wiadomo analogia hydrauliczna. Rzeczywiście. Analogia hydrauliczna jest bardzo popularna i ona pomaga genialnie zrozumieć pewne łatwe aspekty elektroniki. Analogia hydrauliczna jest taka. Z prądem i napięciem to jest tak jak z instalacją hydrauliczną. W domu mamy kran, mamy rury i tam w tych rurach jest woda i woda jest pod pewnym ciśnieniem. I najkrócej biorąc, napięcie elektryczne jest odpowiednikiem ciśnienia w instalacji hydraulicznej. Czyli słusznie możemy powiedzieć przynajmniej na początku, że napięcie elektryczne to inaczej ciśnienie elektryczne. To wcale nie jest głupie. I to na początku można tak mówić. Napięcie elektryczne, czyli ciśnienie elektryczne. Jeżeli w instalacji hydraulicznej odkręcamy kran, zaczyna płynąć woda. Płynie woda. Przepływ wody. Ktoś powie w elektryce jest tak samo. Jeżeli do baterii dołączymy obciążenie, to tak jakbyśmy odkręcali kran. I zaczyna płynąć prąd elektryczny. Czyli prąd elektryczny jest odpowiednikiem przepływu wody w instalacji hydraulicznej. Proste? Wydaje się, że to jest idealne wytłumaczenie. I wielu osobom tak się tłumaczy. I potem się mówi, że potencjometr to jest regulowany zawór. Że rezystor to jest zwężka. I to wygląda się genialnie. Wreszcie rozumiemy elektronikę. I rzeczywiście na początek jest to genialna metoda. Tylko to jest jednocześnie pułapka. I ja pokażę w tym filmie przynajmniej jeden aspekt, dlaczego to jest pułapka. Ponieważ jeżeli ktoś przywiąże się do wyobrażenia hydraulicznego i rozumie, że napięcie to jest ciśnienie, a prąd to jest przepływ, tak jak przepływ wody. I ktoś powie, no nie wody, tylko elektronów. No właśnie. Jeżeli ktoś będzie rozumiał, że prąd elektryczny jest to przepływ elektronów, to w ten sposób wchodzi w pułapkę. Bo potem okazuje się, że to wcale nie jest takie proste. Te elektrony nie płyną tam wcale w takim zgodnym szeregu i nie płyną tak, jak woda w rurach, tylko tam się w ogóle dzieją bardzo skomplikowane rzeczy i te elektrony w pewnym momencie z tej rury uciekają. Czyli ta woda z tej rury ucieka i to jest potem pułapka, bo nie sposób sobie wyobrazić, jak to coś ucieka z rury. I dlatego wyobrażenie, ta analogia hydrauliczna jest dobra na początek, ale trzeba mieć do niej dystans, że to tylko etap pośredni. To jest pułapka. W sumie. Jeżeli tak, to powiem od razu właśnie o pewnym aspekcie, który wprowadza w błąd. W instalacji hydraulicznej możemy powiedzieć, że ciśnienie jest przyczyną, a przepływ wody jest skutkiem. I ktoś powie, no to oczywiste, nie ma ciśnienia, nie ma przepływu. Czyli ja znam nawet nauczycieli, którzy tak tłumaczą uczniom, że napięcie elektryczne jest przyczyną, przepływ prądu jest skutkiem, a wiąże to rezystancja i prawo OMA i tak dalej. To też jest pułapka. Bo my za chwilę będziemy mówić o tym, co najważniejsze i wtedy okaże się, że wyobrażenie, że napięcie jest przyczyną, a przepływ prądu skutkiem jest pułapką, która uniemożliwia zrozumienie trudniejszych rzeczy, chociażby kwestii radiowych, a nawet działania tranzystora, takiego prostego w sumie elementu elektrycznego. To może przejdźmy właśnie do tego, do energii. Dlaczego nie chcemy iść tą drogą właśnie analogii hydraulicznej, która jest genialna, ale niebezpieczna? Tylko chcemy zacząć od energii. Bo energia jest najważniejsza i właśnie tu przechodzimy do kolejnego bardzo ważnego aspektu. Mamy ogniwo i w następnym filmie będziemy mierzyć, a ten film będzie dotyczył posługiwania się multimetrami, czyli miernikami uniwersalnymi, a jeszcze następny posługiwania się oscyloskopem dla początkujących, ale na razie tak w skrócie. Bateria ma pewne napięcie, mniej więcej 1,5 V i to napięcie jest. Ono cały czas jest, natomiast tam w środku zawarta jest pewna porcja energii. Tu jest duża porcja energii, tu jest mniejsza, tu jest jeszcze mniejsza, a to są też 1,5 V bateryjki tak zwane zegarkowe, tu jest jeszcze mniej energii. Czyli tak, porcja energii jest jakaś większa i mniejsza, a w każdym przypadku jest 1,5 V. Czyli tak, napięcie jest związane z energią, ale napięcie to nie jest energia. Bo porcja energii może być duża, a to napięcie może być jakieś tam powiedzmy określone małe, tu takie same, a ta porcja energii jest inna. Czyli rozróżniamy porcję energii od napięcia. Napięcie to jest co innego niż energia. I teraz tak, jak to z tym prądem jest? Rzeczywiście, możemy sobie wyobrażać, jeżeli podłączymy obciążenie, odbiornik do baterii, czy do źródła energii, następuje przekazywanie energii ze źródła energii do odbiornika energii. I tu dochodzimy do prądu. Napięcie, jeśli jest, to znaczy, że jest do dyspozycji jakaś porcja energii, większa albo mniejsza, no w tym wypadku zależna od wielkości baterii. Ale teraz, jeżeli podłączymy obciążenie, to ta energia może być przekazywana w tempie słabszym, takim pomalutku, można powiedzieć, a może być przekazywana intensywnie, co może doprowadzić do spalenia czegoś. No właśnie, czyli mamy różne tempo przekazywania energii. I teraz tak, podsumowujemy, obecność napięcia świadczy, że mamy do dyspozycji jakąś nieznaną porcję energii. Dopiero jak podłączymy obciążenie, zacznie płynąć prąd elektryczny i wtedy, jeżeli jest i napięcie, i prąd, to następuje przekazywanie energii. I to jest do zapamiętania ogromnie ważne. Wtedy, jeżeli mamy i napięcie, i płynie prąd elektryczny, wtedy jest przekazywanie energii. Natomiast sama obecność napięcia to tylko świadczy, że jest jakaś porcja energii. I tu dochodzimy do ważnego szczegółu. A prąd elektryczny? Okazuje się, że jeżeli płynie prąd elektryczny, to też świadczy, że mamy do dyspozycji porcję energii, ale jeżeli jest prąd, a nie ma napięcia, to nie ma przekazywania energii. Jest do dyspozycji porcja energii, ale nie ma przekazywania energii. No tak, ale tu ktoś może powiedzieć, no tak, ale jest niemożliwe, żeby był prąd bez napięcia. A właśnie. I tu mamy nieszczęsną, odzywa się nieszczęsna analogia hydrauliczna, która wskazuje, że napięcie jest przyczyną, a prąd jest skutkiem. I wiele osób nie jest w stanie sobie wyobrazić, jak to jest, czy w ogóle jest możliwe, żeby był prąd, ale by nie było napięcia. No niemożliwe. Jak? A właśnie w elektronice to jest bardzo częste zjawisko. A dlaczego my o tym nie wiemy? Dlaczego nas w szkole, że tak powiem, niektórzy potrafią, że tak powiem, skierować na niewłaściwe tory? Dlatego, że często widzimy zjawiska, które wydają się, gdzie wydaje się, że napięcie jest przyczyną, a prąd skutkiem, a nie widzimy zjawisk, gdzie mamy tylko prąd, a nie mamy napięcia. Dlaczego tego nie widzimy? A no między innymi dlatego, że mało kto z nas jeździ na pogranicze Szwajcarii i Francji, gdzie pod ziemią w ośrodku CERN są skomplikowane instalacje badające podstawy fizyki i tam są mnóstwo jest urządzeń potężnych, tak zwanych nadprzewodzących magnesów, gdzie jest prąd, a nie ma napięcia. Napięcie jest równe zeru, a prąd płynie. I tam też jest porcja energii. Jest prąd, nie ma napięcia, jest porcja energii, ale ponieważ napięcie jest równe zero, nie ma przekazywania energii. I teraz dochodzimy znowu bardzo ważny, ogromny punkt. Mówiliśmy, że tylko wtedy, jeżeli jest i prąd, i napięcie, to jest przekazywanie energii, a teraz to uściślamy. Tempo przekazywania energii to jest iloczyn, czyli najprościej mówiąc pomnożenie. Pomnożenie napięcia i prądu, napięcie razy prąd, to jest tempo przekazywania energii. Jeżeli któreś z nich jest równe zero, albo napięcie, albo prąd, nie ma przekazywania energii. A jeżeli jedno jest niezerowe, i drugie jest niezerowe, to mamy przekazywanie energii. No i ktoś powie, zaraz, zaraz, pomnożenie napięcia i prądu to jest przecież moc. Słusznie. Właśnie. W szkole do mocy to się podchodzi z innej strony. Tam najpierw jest mechanika i potem to trochę unika. Znika i tego nie czujemy. A tymczasem trzeba powiedzieć na początek właśnie bardzo wyraźnie. Energia jest najważniejsza, ale energia jest, można powiedzieć, trudno uchwytna. Nie wiemy, nie potrafimy wprost zmierzyć ile tu jest energii, ale możemy zmierzyć łatwo, bardzo łatwo, jakie tu jest napięcie. Względnie łatwo możemy też zmierzyć prąd. Czyli tak, energii nie potrafimy zmierzyć bezpośrednio. Natomiast bardzo łatwo możemy zmierzyć napięcie i prąd, a pomnożenie ich daje tempo przekazywania energii, czyli moc. I właśnie to powinno być fundamentem elektroniki. Energia i moc. I ci, którzy zajmują się na przykład techniką radiową, powiedzą no właśnie, tak, w technice radiowej już nie mówimy o napięciu i o prądzie, tylko mówimy o mocy. Właśnie. I teraz jeszcze raz podkreślam to. Jeżeli mamy i napięcie, i prąd, następuje przekazywanie energii i to tempo przekazywania energii to jest napięcie razy prąd. To jest moc. I teraz tak, bardzo ważne, że możemy wziąć jedną, na przykład takie, no weźmy sobie spore ogniwo. Ono ma napięcie 1,5 V, czyli mało. I ono jest duże i z niego, no tak ogólnie rzecz biorąc możemy pobrać duży prąd. I teraz tak, małe napięcie razy duży prąd dadzą nam jakąś, powiedzmy stosunkowo dużą moc. Ale możemy też, na przykład, czy z zasilacza czy z zestawu ogniw, akumulatorów, dużo wyższe napięcie i maleńki prąd i moc będzie taka sama. Aby tylko iloczyn, czyli pomnożenie napięcie razy prąd czyli napięcie razy natężenie prądu aby to się zgadzało i tempo przekazywania energii będzie takie samo. Czyli może być małe napięcie, duży prąd duże napięcie, mały prąd a moc i ilość czyli ilość przekazywanej energii jest taka sama. No i tu to jest naprawdę bardzo ważna sprawa dużo bardziej ważna niż prawo Ohma. Ale wróćmy do napięcia. Jeszcze raz. Energii nie potrafimy mierzyć wprost, a energia jest najważniejsza. Potrafimy mierzyć tempo przekazywania energii, czyli moc ale mierząc napięcie i prąd. No i teraz by trzeba powiedzieć co to jest to napięcie i co to jest prąd. Powiedzieliśmy, już mówiłem, że analogia hydrauliczna jest genialna na początek, ale niepełna. Czyli najpierw rzeczywiście możemy przyjąć, że to jest jakieś ciśnienie elektryczne, a prąd jest odpowiednikiem przepływu wody, czy tam jest to przepływ elektronów, dobrze, ale podchodzimy już teraz do tego z takim pewnym dystansem. Natomiast na początek warto jeszcze tak naświetlić sytuację, bo ktoś powie półtora woltowa bateryjka to ten jeden wolt, to co to jest? No właśnie, to jest to, no nazwijmy to tym ciśnieniem, ale takim małym ciśnieniem. Tu mamy bateryjkę dziewięciowoltową. Jak dotkniemy do języka to szczypie. A, no to to ciśnienie, tu mamy ten sens te ciśnienie elektryczne. Jeżeli byśmy, no nie proponuję, do akumulatora dwunastowoltowego to będzie szczypać trochę bardziej. Absolutnie nie ma innych takich eksperymentów z napięciami wyższymi niż dwanaście woltów, bo to byłoby niebezpieczne. Czyli tak, możemy powiedzieć, że napięcie jeden wolt to jest mało, napięcie tam dziewięć woltów, dwanaście to już jest sporo. A tak elektronik to z jakimi napięciami ma do czynienia? No w energetyce, energetycy to mają do czynienia z napięciami nawet ponad milion woltów. Elektronicy też, jeżeli budują tak zwany akumulator Tesli, fascynująca sprawa, ale to powiedzmy rzadkość specyfika. Tak ogólnie to elektronicy mają do czynienia najczęściej z napięciami kilku woltów. W elektronice bardzo popularne jest napięcie pięć woltów. Tu mam takie ładowarki, zasilacze właśnie pięciowoltowe. To jest obecnie prawie standard. Dwanaście woltów, tak jak tu mam akumulatory, są popularne, ale na przykład w układach lampowych mamy napięcia no kilkaset woltów, powiedzmy do tysiąca woltów. A najmniejsze napięcia, no właśnie, najmniejsze napięcia to powiedzmy jedna tysięczna wolta to jak najbardziej tak zwany miliwolt, to za chwilę, jedna milionowa wolta to jeszcze może być. A ktoś powie, a jeszcze mniejsza niż jedna milionowa wolta, dlaczego nie zmierzyć? Przecież to można zmierzyć. No, okazuje się, że nie można. Nie można, bo jak próbujemy mierzyć bardzo maleńkie napięcia właśnie rzędu jednego mikrowolta, czyli jednej milionowej wolta, to tam już ciężko to zmierzyć, bo tam się pojawiają szumy. To jest kolejny fascynujący temat, może zasygnalizuje, to jest rezystor i każdy rezystor jest elektrownią, tylko taką miniaturową i bardzo słabiutką i właśnie to, że każdy element w tym rezystor jest swego rodzaju elektrownią, czy prawie każdy element, to nie możemy zmierzyć tych najmniejszych, najmniejszych napięć, powiedzmy sobie, dużo mniejszych od jednego mikrowolta. To o napięciu. A prądy? Jakie prądy? Więc elektronik ma do czynienia z prądami mniejszymi od ampera. Mówimy, że jeden wolt to małe napięcie, prąd mierzymy, czyli natężenie prądu mierzymy w amperach i jeden amper to jest duży prąd. I elektronik, owszem, ma do czynienia z prądami np. 10 amperów przy ładowaniu dużych akumulatorów, czy jak się coś psuje, to tam takie prądy płyną, ale ogólnie to poniżej jednego ampera. A najmniejsze prądy? No, możemy powiedzieć, jedna tysięczna ampera to jest dzisiaj standard. To wiele urządzeń tyle pobiera. Jedna milionowa ampera, czyli jeden mikroamper, no to będziemy to badać w następnym filmie. Taki zegareczek właśnie tego rzędu wielkości pobiera prąd bardzo mało. A jeszcze mniejsze prądy? Tak, prądy mogą być, możemy i potrafimy mierzyć bardzo małe prądy, nie jedną milionową, czyli jeden mikroamper, nie jedną miliardową, czyli jeden nanoamper. Też potrafimy, i to bardzo prosto, jeszcze tysiąc razy mniejszą, to jest jeden picoamper. Też możemy zmierzyć to za pomocą zwykłego takiego miernika uniwersalnego. Możemy mierzyć, nawet w warunkach amatorskich, pokazuję to w jednym z artykułów czasopisma prądy rzędu femtoamperów, to już tam jest tak malutkie, że trudno sobie wyobrazić, a w laboratoriach można mierzyć prądy rzędu attoamperów. Przy okazji, używam tu różnych takich określeń, mikro, kilo, to dla tych, którzy, to jest bardzo ważna sprawa w elektronice, to jest bardzo ważne właśnie, żeby rozumieć te przedrostki, że zamiast pisać jedna milionowa albo milion, to mówimy krótko, że na przykład milion to jest mega, czyli mamy nie milion woltów, tylko jeden megawolt. Nie mówimy jedna milionowa ampera, tylko mówimy jeden mikroamper. Jeszcze jedno, wspominaliśmy o rezystorach. Rezystory są, kiedyś mówiono, najpopularniejszymi elementami elektronicznymi. I kiedyś to była prawda, a dziś już absolutnie nie. Rezystor nie jest najpopularniejszym elementem elektronicznym. Są układy, urządzenia, gdzie nie ma ani jednego rezystora. I uwaga, to jest bardzo ważny punkt dzisiejszego filmu. Rezystor dzisiaj to jest zło konieczne, którego unikamy wszelkimi sposobami i stosujemy tylko wtedy, gdy musimy. Możemy powiedzieć, że rezystor jest najtańszym elementem, ale ani najpopularniejszym, ani najbardziej potrzebnym, a wprost przeciwnie jest najczęściej elementem, który stosujemy z konieczności, bo nie potrafimy, czy musimy z pewnych względów. Rezystory są różne. Tu mam takie najpopularniejsze rezystory oznaczane kolorowymi paskami. Tu mam rezystory różne, inne, bo nie wszystkie są oznaczone kolorowymi paskami. I co mogę tu powiedzieć? To też może być dla niektórych zaskoczeniem. Najpopularniejsze rezystory, tak zwane przewlekane, to oznaczane są ich wartość, czy ta rezystancja jest oznaczana za pomocą kolorowych pasków. Rezystancję wyrażamy w ohmach. Jeden ohm to jest, możemy powiedzieć, mała rezystancja, mała oporność. I te rezystory, czyli oporniki, najpopularniejsze, oznaczane są kolorowymi, rzadziej kropkami, najczęściej paskami. I tak zauważyłem w różnych źródłach, że sugeruje się, że jeżeli poznasz kod barwny, to tak jakby zaczynasz być elektronikiem. To jest bardzo ważne. Właśnie ten kod barwny to jest taka przepustka tak jakby do elektroniki. To nobilituje, bo teraz już jesteś wtajemniczony, rozumiesz. To nie jest tak. Kod barwny to jest ciekawa sprawa, warto znać. Ten film ma odpowiednik w moim czasopiśmie w postaci artykułu. I w tym artykule mam, jest taka tabelka, gdzie jest kod barwny i warto poznać. Natomiast to wcale nie jest najważniejsza sprawa. Te rezystory to są popularne i one mają cztery paski. W miarę łatwo jeszcze zidentyfikować, bo tu się można pomylić, ale rezystory są inne. Niektóre mają pięć pasków, niektóre mają sześć pasków, a jeszcze inne są oznaczone cyferkami, jakimiś innymi oznaczeniami. Nie zawsze wiadomo, jak to interpretować, jak to działa. Mogę podać przykład. Tu na fotografii mamy rezystory oznaczone kodem paskowym. Akurat pasków jest więcej niż cztery. Jaką one mają rezystancję? To jest zagadka. Okazuje się, że trudno trafić i mało kto w pierwszej chwili trafi, bo aż się wierzyć nie chce, że to jest aż tak. Czyli podsumujmy. Znajomość kodu barwnego nie jest najważniejsza. To jest detal. W razie potrzeby większość rezystorów możemy zmierzyć w najprostszym przypadku takimi miernikami, multimetrami. Ale może jeszcze taki szczegół. Mówiliśmy największe napięcia, najmniejsze napięcia, prądy. A rezystancje? Jakie są najmniejsze rezystancje i największe? Jeszcze raz. 1 ohm to jest mała rezystancja. Tu akurat mam rezystory 1 ohm, 10 ohmów, 100 ohmów, tysiąc, dziesięć tysięcy, sto tysięcy i nawet dziesięć milionów. Czyli dziesięć milionów ohmów, dziesięć megaohmów. I ktoś powie dziesięć milionów ohmów to już strasznie dużo. Tam jeszcze może 22 megaohmy. To jest koniec z rezystancją. Rzeczywiście hobbyści mają do czynienia z rezystorami mniej więcej do 10 megaohmów, 22 megaohmów, tak mniej więcej. Natomiast trzeba wiedzieć, że istnieją rezystory o rezystancji dużo większej. Te, które pokazane były wcześniej na fotografii, to tam jeden z nich ma 10 gigaohmów, a 10 gigaohmów to znaczy, że to jest 10 tysięcy megaohmów. To jest dla niektórych wydaje się, że jeden megaohm to już strasznie dużo, a tu jest 10 megaohmów. A teraz mamy jeszcze ciekawostkę. Ja mam tutaj rezystor, ja go nie dotykam palcami wprost. To jest rezystor, który ma 1000 gigaohmów, czyli 1 teraohm. 1 teraohm. 1 gigaohm 1 gigaohm to jest 1000 megaohmów, a to jest milion megaohmów. Niewyobrażalna rezystancja. Istnieją rezystory, które mają jeszcze większą rezystancję. Nawet 100 teraohmów. Kto chce, może sobie poszukać w internecie, jak one wyglądają. One mają szklane obudowy i ile kosztują. No dobrze, to tak największe rezystory, które już praktycznie są izolatorami. A rezystory o najmniejszej wartości. 1 ohm to jest mała rezystancja, ale na przykład 1 milion, czyli 1 tysięczna ohma, to jest bardzo mała rezystancja, którą można w miarę jeszcze zmierzyć, jeśli już jest kłopot. No i możemy powiedzieć, że w elektronice spotyka się rezystancję do 1 milioma, a nawet 1 dziesiątej milioma, czyli będzie to 1 dziesięciotysięczna ohma. Z tym, że wtedy już jest duży problem z pomiarem takich rezystancji. I ja tutaj mam rezystory pozytywne, które mają cztery końcówki, a nie dwie końcówki. Cztery końcówki, dlatego, że one wtedy pozwalają zmierzyć wartość tego rezystora, a tu mam też takie precyzyjne rezystory z dwoma końcówkami i okazuje się, że te, które są o mniejszej rezystancji, poniżej jednego ohma, znacznie poniżej, to one już mają cztery końcówki, żeby można było je dokładnie zmierzyć. Jeszcze na temat tych jednostek, co powiedzieliśmy, miliomy, kiloomy, megaomy. W czasopiśmie, w artykule, który jest odpowiednikiem takim rozszerzonym tego filmu, jest tabela, przepiękna tabela, która pokazuje wszystkie te jednostki wielokrotne i podwielokrotne te właśnie określenia. Czy uczyć się tego na pamięć? Nie, ale warto to wiedzieć. Można to nawet wydrukować. To warto wiedzieć. Najważniejsze to jest tak. Kilo, czyli tysiąc. Mega, czyli milion. Mili, czyli jedna tysięczna. I mikro, czyli jedna milionowa. Jeśli chodzi o czasopismo, to chciałbym jeszcze zachęcić do nietypowej prenumeraty. Prenumerata realizowana jest przez Patronite. Kto nie wie, co to jest Patronite, to może zajrzeć na moją stronę. Ja się nazywam Piotr Górecki, więc strona nazywa się HTTPS. Piotr Myślnik, czyli kreska Piotr Myślnik, gorecki.pl i na górze tej strony są informacje o prenumeracie czasopisma i można obok tam kliknąć i pobrać takie skrócone numery wszystkich wydanych dotychczas numerów czasopisma, które ukazuje się nie w postaci drukowanej, tylko w postaci plików PDF. I te pełne numery można zdobyć stawiając mi kawę. Też na stronie wszystko jest powiedziane, jak postawić mi kawę, a prenumerata, tak jak wspomniałem, jest przez Patronite, czyli dla osób, które mnie wspierają. Wspierają w mojej działalności zrozumieć elektronikę. Tyle w pierwszym filmie z tej serii. W następnym będziemy zajmować się metrami, czyli przeprowadzimy więcej ćwiczeń praktycznych dotyczących różnych pomiarów, właśnie w szczególności pomiarów napięcia, prądu i mocy. Tyle w tym filmie. Dziękuję bardzo.